2. Chachacha

340 20 28
                                    

Otworzyłem leniwie oczy i pierwsze co zobaczyłem to wpatrzonego we mnie wielkie oczy bulbasaura. W pierwszym momecie się wystraszyłem, ale gdy świadomość do mnie wróciła poklepałem maskotkę po głowie.

Wstałem i popatrzyłem na miejsce koło mnie. Zamiast Jere był tam równo ułożony, lubiony kocyk mężczyzny.

Zeszedłem na dół rozciągając mięśnie po śnie.

Słyszałem w kuchni głośno puszczoną muzykę i stukot patelni.

Weszedłem do kuchni i zobaczyłem Jere stojącego nad kuchenką.

Stał w samych spodniach dresowych, więc wtuliłem się w jego nagie plecy.

- Czy bulbasaur się przywitał?- zapytał mieszając coś na patelni.

- Zawału przez niego dostałem!- zaśmiałem się zaglądając przez ramię Jere.

- Co robisz?- pozwoliłem smakowtemu zapachowi zadomowić się w moich nozdrzach.

-Jajecznice- przemieszał skwierczące jajko- Lubisz z boczkiem? Tylko to znalazłem w twojej lodówce.

- Tak, lubię- odpowiedziałem składając szybki pocałunek na jego policzku.

- Jak się spało?- odwróciłem się, by zrobić nam świeżej kawy z ekspresu.

- Dobrze- Jere przełożył jajecznice z patelni na talerze i położył je na stole.

Ja wziąłem dwa kubki pełne aromatycznego napoju i również postawiłem je w tym samym miejscu.

- Idziemy się dziś spotkać z chłopkami?- zapytał Jere siadajac na swoim ulubionym miejscu- Chciałbym się z nimi przywitać.

- Mam ich na codzień, a ciebie nie- popatrzyłem na ekran telefonu, by zobaczyć jaki jest dzień tygonia- pozatym Jure i Jan dopiero dziś przyjechali z wakacji. Dajmy im odetnąc. Może jutro ich wszystkich odwiedzimy?

- Okej- Jere kończył swój posiłek.

Również skończyłem jeść, więc pomyłem talerze, a Jere w tym czasie wypakowywałem swoje rzeczy z walizki. Gdy skończyłem podszedłem do niego na górę.

- Po co ci obroża?- zapytałem sięgając do jego torby i wyciągając z niej dość, małą czarną akcesorie.

Mężczyzna patrzył na mnie przez chwilę głupim wzrokiem.

- Ja się w to nie zmieszcze- zażartowałem

- Niestety tak już jest zajęta- zabrał mi ją z rąk i założył pluszakowi- Ale jak chcesz to mogę Ci załatwić twoją własną.

- Poproszę różową- zaśmiałem się.

- Będzie jak tylko chcesz- wstał gwałtownie i zaczął się do mnie zbliżać.

Zacząłem się cofać, aż za mną nie pojawiła się przeszkoda w postaci drzwi.

- Jere? Co robisz?- zapytałem zestresowany.

Uniosł mój podródek, a jego usta dotkneły mojej szyji. Zaczął ją delikatnie podgryzać

- Ja nie...

Nie wiedziałem co mam o tym myśleć, ponieważ już nie raz mówiłem mu, że nie jestem na to gotowy, ale w zasadzie podobało mi się to co czułem.

Poczułem motylki w brzuchu i zaczęło się robić gorąco. Serce szybko pompowało krew, a ja czułem tego skutki.

- Na razie musi ci starczyć taka- powiedział oddalać się ode mnie.

Spojrzałem szybko w lustro umieszczone na dużej przesuwnej szafie.

Podeszłem bliżej i zobaczyłem w okół mojej szyji kilka krwisto czerwonych malinek.

If I was your boyfriend, never let you goOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz