Rozdział 24. Sytuacja robi się poważna

69 12 2
                                    

Dziewczyna o czarnych oczach i ciemnych włosach wpatrywała się, jakby sparaliżowana w wiadomość od Info-chan. Obleciał ją strach i stres w tym samym czasie. Od razu pomyślała o tym, że mogłaby zwinąć się do domu, lecz, gdy tylko zrobiła krok, aby się poruszyć, usłyszała syreny policyjne.

- Huh? Kolejny patrol policji? Ayano... Po co ich tyle wezwałaś?- Zapytała Miyuji- Rozumiem, że się zmartwiłaś tą Midą, ale chyba ona aż taka niebezpieczna nie jest, żeby dwa patrole po nią przyjeżdżały!- Zachichotała
- Ja po nich akurat nie zadzwoniłam, przysięgam!- Odpowiedziała Yandere-chan- A teraz was przepraszam, ale muszę spadać. Nie wiem, gdzie, ale muszę.- Powiedziała, wybiegając z sali
- Ayano...Eh...- Westchnął chłopak
- O co jej chodzi?- Zapytała Gitarzystka
- Chciałbym wiedzieć, Miyuji... Chciałbym.- Rzekł Taro
- Możemy zostać w klasie? Szczerze, nic mi się nie chce teraz, poczekajmy na lekcje.- Zaproponowała Miyuji
- Dobrze, możemy zostać.- Odpowiedział- A co z twoim mundurkiem?- Zapytał
- Później zaniosę go do Hazu. Nie podarł się jakoś bardzo...- Rzekła

Policjanci weszli do szkoły i w pierwszej kolejności udali się do gabinetu Dyrektora Szkoły.

- Komisarz Mizudori i podkomisarz Tanaka z tej strony.- Rzekł policjant- Wezwał nas Pan Shuyona, prawda?- Zapytał
- Tak, to ja. Myślę, że powinniście przesłuchać uczniów. Są przerażeni ostatnimi sytuacjami, ale mogą coś wiedzieć na ten temat.- Powiedział- A! Panowie, proszę, żebyście nie wchodzili do pomieszczenia oznaczonego jako ,,Klub Informacyjny". Znajduje się tam ,,uczeń specjalnej troski", który ma ogromne przejawy agorafobii i tylko ja potrafię z nim rozmawiać, mam nadzieję, że to rozumiecie.- Burknął dyrektor
- W porządku.- Oznajmili odchodząc od mężczyzny

- Eh... Dobra. Wdech i wydech. Dasz radę, Kocho. Na pewno nie będzie źle...- Wymamrotał, otwierając drzwi do Klubu Informacyjnego- Halo? Jest tu kto?- Burknął mężczyzna

Zaczął rozglądać się po sali. W pewnym momencie tuż za nim zabrzmiał poważny głos.

- Czego chcesz?- Warknęła Info-chan
- J-ja...a...- Zaczął mówić- Ah... Chciałem z tobą porozmawiać.- Wyznał
- Rozmawiać powiadasz... O czym chcesz ze mną rozmawiać? Nie pamiętasz, jak się umawialiśmy? TY nie przeszkadzasz MI, a ja nie przeszkadzam TOBIE.- Rzekła poważnym głosem dziewczyna
- Przepraszam... lecz jest teraz poważna sytuacja. Jak sam... lub sama dobrze wiesz... w szkole nie jest za przyjemnie ostatnio.- Powiedział mężczyzna
- Wiem, wiem.- Parsknęła
- Chodźmy do mojego gabinetu, tam porozmawiamy o tym bardziej szczegółowo. Tutaj... Ktoś może nas usłyszeć.- Oznajmił
- Zgoda, jeśli żaden uczeń mnie nie zauważy.- Powiedziała, krzyżując ręce
- W porządku, dopilnuję tego. Zaczekaj chwilę.- Odpowiedział

Minęło trochę czasu. Kocho wrócił i wezwał Info-chan. Kiedy kierowali się w stronę gabinetu, zauważyła ich Ayano, która szwędała się po różnych szkolnych pomieszczeniach, tak, aby nie spotkać funkcjonariuszy policji.

- Zaraz, zaraz... Info-chan?! Co ona robi z dyrektorem?- Pomyślała dziewczyna- Mam nadzieję, że nie wpakuje siebie... i mnie w kłopoty.- Powiedziała w myślach

- Jak może zauważyłeś...- Zaczął mówić
- Zauważyłaś.- Zdradziła Info-chan
- Oh... okej. A więc, jak może zauważyłaś, w Akademii High w ostatnim czasie dzieją się, różne, dziwne sytuacje... Tak samo było kilkanaście lat temu...- Powiedział smutnym głosem Dyrektor- Miałem nadzieję, że to już nie powróci...ale wróciło. Czuję się winny za to wszystko. Mogłem coś wtedy z tym zrobić, lecz O-ONA...UGH!- Warknął, uderzając pięścią o biurko
- Historia lubi się powtarzać.- Zaśmiała się- Jednak, obowiam się, że gdybyś wtedy próbował ingerować w czyny mordercy, sam byś zginął.- Rzekła, rozkładając ręce Info-chan
- Ten potwór... Został uznany za niewinnego! Pamiętam to, jak dzisiaj! Czerwiec 1989 rok. Około godziny 18 spod drzewa wiśni za szkołą zgarnęła ją policja. Od razu, kiedy ją zabrali, usiadłem i czekałem na decyzję sądu. Oglądałem transmisję na żywo tego wydarzenia. Nie mogłem słuchać, jak ta dziewczyna kłamała i manipulowała sędziami. To już wtedy się we mnie zagotowało. Jednak słowa, które usłyszałem parę minut później doprowadziły mnie do poważnego gniewu.
,, Ryoba Aishi jest uniewinniona ze wszystkich zarzutów. " Po tym tekście, od razu wyłączyłem swój laptop i zacząłem wyklinać na sąd, na dziennikarza, na tego potwora...i na samego siebie. Ta mała manipulantka sprawiła, że pokochał ją cały świat! Nigdy wcześniej nie widziałem takiej dobrej gry aktorskiej... Ryoba nie była zwykłą dziewczyną. Od samego początku było coś z nią nie tak, ale GŁUPI JA, KOCHO SHUYONA TEGO NIE ZAUWAŻYŁEM! Upłynęło tyle czasu... Nawet nie zdążyłem się pogodzić z tamtymi stratami, a już dochodzą następne. Sytuacja z 1989 roku powraca z jeszcze większą siłą...!- Mówił
- ... - Info-chan słuchała uważnie Dyrektora placówki
- Pewnie myślisz sobie, dlaczego akurat Ciebie tutaj wezwałem?- Rzekł Shuyona- Cóż... Zanim pojawiłaś się w Akademii, zdziwił mnie fakt, że nie żądasz ode mnie żadnych pieniędzy, tylko jednego, pustego pomieszczenia, nowoczesnych urządzeń komputerowych i dysków twardych. Groziłaś mi. Musiałem Ci ulec... To, czego zażądałaś nie jest podobne do zwykłego ,,złoczyńcy" bądź kogokolwiek innego. Byłem zmuszony wymyślić wymówkę dla personelu szkolnego, aby nie wchodzili do Klubu Informacyjnego i nie pytali o szczegóły. Coś wymyśliłem i o dziwo to łyknęli. Dobra, do rzeczy. Nie mam pojęcia, co robisz całymi dniami w Klubie Informacyjnym.- Ciągnął dalej
- I się nie dowiesz...- Pomyślała
- W każdym razie, to, że nie chcesz, aby Ci przeszkadzano mnie nieco martwi. Możesz tam robić dosłownie wszystko! Zaczynając od planowania zabójstwa do dokonania morderstwa... Widziałem też parę razy, że jak już doszło do jakiegoś incydentu to kręciłaś się nieopodal. Dlatego też... chciałbym zapytać... i liczę na szczerą odpowiedź. Czy masz coś wspólnego z tymi morderstwami?- Zapytał patrząc się w oczy Info-chan

Dziewczyna wpatrywała się w mężczyznę, zachowując kamienną twarz. Uniosła brew i po chwili obojętny wyraz twarzy znikł, a Info-chan zaczęła się śmiać.

- Z czego się śmiejesz?- Burknął mężczyzna, krzyżując ręce
- Nie ważne...- Wymamrotała, nie mogąc zaprzestać się śmiać
- To nie jest śmieszne!- Warknął
- Wiem.- Wydukała- Daj mi chwilkę, zaraz odpowiem na twoje pytanie...- Rzekła
- Czekam...- Westchnął Kocho- Zaczynam się niepokoić.- Powiedział- Zaczynam się niepokoić, że faktycznie jesteś jakiejś specjalnej troski...- Pomyślał, przewracając oczami
- Nie masz powodu do zmartwień, Shuyona.- Oznajmiła hakerka, przybierając po raz kolejny kamienny wyraz twarzy
- Odpowiesz w końcu na moje pytanie?Czy masz coś wspólnego z tymi morderstwami?- Zapytał po raz kolejny
- Wszyscy dobrze wiedzą, że jestem dobrą dziewczyną, szefuńciu.- Powiedziała Info-chan- Nie byłabym do tego zdolna- Rzekła
- Nie kłamiesz?- Powiedział pytającym głosem- A co z tym szwędaniem się po szkole?- Burknął
- Było już po fakcie. Nie jestem kłamcą. Przysięgam!- Wzruszyła ramionami dziewczyna
- Okej... Wierzę Ci.- Rzekł

Tak naprawdę sam nie wiedział, czy wierzy dziewczynie. W końcu, ciężko tak o nagle byłoby zaufać dla osoby, która Cię szantażowała, prawda?

- Strasznie długo tam siedzi...- Wymamrotała pod nosem Yan-Chan
- Hej, Ayano! Tutaj jesteś.- Wrzasnęła Shiromi
- Shiromi! Boże! Przestraszyłaś mnie! Nienormalna jesteś?!- Warknęła czarnowłosa
- Przepraszam...- Szepnęła- Szukałam Cię po całej szkole, ale nigdzie nie mogłam Cię znaleźć, dlatego też znalazłam twoje wszystkie media społecznościowe i małymi kroczkami udało mi się Ciebie namierzyć.- Rzekła z uśmiechem dziewczyna
- Okej...?- Wydukała- Jesteś dziwna, BARDZO dziwna...- Powiedziała Ayano
- Wiem.- Oznajmiła białowłosa- Dlaczego siedzisz akurat tutaj?- Zapytała Shiromi
- Ukrywam się przed policją i czekam na Info-chan.- Rzekła
- Na Info-chan?- Wymamrotała
- Jest u Dyrektora w gabinecie.- Powiedziała poważnym głosem
- CO?!- Krzyknęła Shiromi
- ZAMKNIJ SIĘ WRESZCIE!- Warknęła ponownie
- Co ona robi u Dyrektora?- Zapytała
- A skąd ja mam to wiedzieć, Shiromi? Skąd?- Przewróciła oczami

Info-chan rozmawiała dalej z mężczyzną. W pewnym momencie Kocho wyłożył na biurko dużą ilość pieniędzy.

- Jeszcze jedno pytanie.- Czy córka Aishi, jak ona ma? Ayano. Czy Ayano jest powiązana z tymi morderstwami?- Zapytał
- No nie, w ten sposób nie gramy! Nie mogę jej wystawić...w takim momencie. Na razie. Nie. Nie, Info-chan.- Pomyślała- Naprawdę chcesz wiedzieć?- Burknęła
- No oczywiście!- Oznajmił
- Odpowiedź brzmi NIE. Ta dziewczyna na pewno nie jest z tym powiązana.- Skłamała- Możesz trzymać mnie za słowo.- Mrugnęła Przewodnicząca Klubu Informacyjnego
- Skoro tak mówisz...- Zaczął Shuyona
- Mogę?- Rzekła, spoglądając na gotówkę
- Ta...- Wydukał Dyrektor- Możesz już iść. Innym razem jeszcze porozmawiamy.- Powiedział
- Okej, okej, z miłą chęcią.- Zaśmiała się

Dziewczyna wyszla z gabinetu Dyrektora i wróciła do swojego Klubu. Tuż za nią ruszyły Torshii oraz Yan-Chan. Weszły do pomieszczenia przeznaczonego dla Info-chan.

- Ayano. Shiromi.- Zaczęła mówić
- Co robiłaś u Kocho w gabinecie?- Zapytały Shiromi i Ayano
- Przyszedł do mnie, żeby porozmawiać o ostatnich sytuacjach, jakie zdarzyły się w szkole. Głównie morderstwa były motywem przewodnim.- Powiedziała, bawiąc się Jenami
- A te pieniądze? 10 000 jenów.- Burknęła Ayano
- Cóż... Powiedzmy, że ponownie uratowałam Ci dupę.- Zaśmiała się- Sobie właściwie też.- Rzekła
- Rozumiem... dzięki.- Powiedziała Yan-Chan
- Widziała was policja?- Zapytała czerwonowłosa
- Mnie na szczęście nie.- Odpowiedziała Ayano
- Mnie widziała. Ale Samorządu Uczniowskiego nie chcieli przesłuchiwać z jakiegoś powodu.- Wzruszyła ramionami- Widziałam, jak rozmawiają z innymi uczniami... W tym z Taro i Miyuji.- Oznajmiła Shiromi

Yandere-chan udała się na kolejne zajęcia, a po nich od razu ruszyła w stronę domu. Przeglądając telefon zauważyła, że uczniowie Akademii na forum szkolnym piszą, że Klub Fotograficzny, który tak nagle postanowił pobawić się w ,,detektywów", po rozmowie z policją i innymi uczniami, podejrzewa o te wszystkie morderstwa Siostry Basu. Nie wiadomo, skąd wzięły się te wszystkie podejrzliwości, ale lepsze takie oskarżenia niż o prawdziwego mordercę- Ayano.

Wszystkie wpisy na forum zawsze śmieszyły czarnowłosą dziewczynę, jednak ten szczególny osobliwie wprowadził Yan-Chan w śmiech. Kiedy wróciła do domu, resztę dnia i cały wieczór spędziła na czytaniu komentarzy pod postem o Klubie Fotograficznym i jego coś nieudanym ,,śledztwie".

•× Partnerzy ו Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz