Rozdział 13. Dziewczyna o pustych oczach

66 15 0
                                    

Środa. Trzeci dzień tygodnia, a zarazem jego środek. Z tego względu, że zawody sportowe odbywały się dopiero następnego dnia, Ayano nie miała, co robić. W pewnym momencie przypomniała sobie, że kiedyś Info-chan dała jej kasety, które miały wytłumaczyć, kim był tajemniczy mężczyzna i co wspólnego z nim ma Ryoba Aishi. Yan-Chan pobiegła na drugie piętro i weszła do sali komputerowej, gdzie znajdował się odtwarzacz kaset. Włożyła pierwszą kasetę i zaczęła słuchać.

- Wygląda na to, że działa... Kiedy ostatnio tego używałem? Dwie... Trzy dekady temu? Tak długo, jak się nagrywa w końcu mogę coś powiedzieć. To były lepsze czasy. Byłem wtedy taki młody. Moja przyszłość wydawała się... taka jasna. Pamiętam spełnianie swoich marzeń. Pamiętam obiecującą karierę. Pamiętam... bycie szczęśliwym. Gdybym tylko mógł cofnąć czas... co zrobiłbym inaczej?
Wiem. Wiem dokładnie, co powinienem wtedy zrobić.
Nie powinienem zajmować się tą sprawą... tej dziewczyny. Ściganie jej było prawidłową rzeczą do zrobienia... Ale gdybym wtedy się nią nie zainteresował to wciąż miałbym karierę. Kiedy to się zaczęło? Myślę, że to był... kwiecień, rok 1989.
Szczyt mojej kariery jako dziennikarz śledczy. To wtedy usłyszałem o morderstwie w miejscowym liceum. Policja nie miała wtedy żadnych wskazówek.
Postanowiłem zbadać tą sprawę. Chciałem być bohaterem...
...i to był największy błąd w moim życiu.- Pierwsza kaseta dobiegła końca, Ayano już na słuch o morderstwie w 1989 roku zamarła- 1989 rok... Wtedy... Wtedy moja mama chodziła do szkoły!- Uruchomiła następną kasetę-
-Grono pedagogiczne nie pozwoliło mi przeprowadzić dochodzenia na terenie szkoły. Byli wysoce zatroskani tym, aby utrzymać swoją prestiżową reputację.
Nie chcieli żadnej policji ani detektywów węszących wokół szkoły i psujących jej wizerunek, jeszcze bardziej niż zrobił to morderca.
A może po prostu mieli coś do ukrycia i nie chcieli, aby władze się o tym dowiedziały?
Do dziś nie wiem, jak dyrekcja szkoły przekonała policję, aby mogła przebywać w szkole maksymalnie sześć godzin. Słyszałem również plotkę, że dyrektor szkoły dał łapówkę policjantom, aby przedłużyli śledztwo na tak długo jak to tylko możliwe. Istniało wiele plotek na temat dyrektora, ale...żadna z nich nie była prawdziwa. Ponieważ nie mogłem przebywać na terenie szkoły, próbowałem zebrać informacje od uczniów gdy ci wchodzili do szkoły lub ją opuszczali.
To właśnie wtedy, zauważyłem dziwną dziewczynę, która najwidoczniej w świecie śledziła jednego z uczniów.
Postanowiłem mieć ją na oko i wkrótce zaobserwowałem, niepokojące zachowanie z jej strony.
Przechodząc przez szkolną bramę, byłem świadkiem jak ta dziewczyna robiła znacznie więcej niż tylko śledzenie ucznia...
...śledziła każdą dziewczynę, która tylko się do niego odezwała.
Zacząłem wypytywać uczniów co stało się z tymi dziewczynami...
Stawały się one ofiarami gnębienia, zostały wyrzucone ze szkoły i w innych przypadkach, przestawały przychodzić do szkoły.
Często widywałem tę dziewczynę biegającą z mopem i wiadrem, jakby zawsze miała jakiś bałagan do sprzątnięcia.
Ta dziewczyna używała manipulacji, zastraszania, a czasami nawet przemocy, aby sabotować życie dziewcząt zakochanych w tym chłopaku.
Jeśli posuwała się nawet do takich rzeczy, to było bardzo prawdopodobne, że w końcu popełni morderstwo.
Nie chciałem wierzyć, że zwykła uczennica mogłaby popełnić morderstwo tylko po to, aby chłopak został singlem, ale dowody na to miałem dosłownie przed twarzą.
To wtedy odkryłem kluczową informację...
...dziewczyna, która została zamordowana na początku roku szkolnego, była zakochana w tym samym chłopaku, który był śledzony.
Ostatni kawałek układanki był już na miejscu.
Wiedziałem, że znalazłem winowajcę... i poszedłem z tymi ustaleniami prosto na policję.
Zajęło mi to sporo gadania, ale wreszcie przekonałem ich do tego aby aresztowali dziewczynę.

- Kaseta 4... Co mi teraz opowiesz, panie dziennikarzu?- Pomyślała Ayano

-Pomysł uczennicy morderczyni przyciągnął dużą uwagę.
Wieść o aresztowaniu szybko rozeszła się na cały kraj.
Proces stał się jakimś medialnym cyrkiem. Praktycznie z dnia na dzień zostałem gwiazdą.
Nie chciałem stać się osobą publiczną, ale za to chciałem aby ludzie przekonali się o moich umiejętnościach detektywistycznych.
Miałem nadzieję, że ten rozgłos sprawi, że szybko przejdę na wyższy szczebel w mojej karierze.
Jak się okazało, cholernie się myliłem.
Ta mała manipulantka była najlepszą aktorką jaką w życiu widziałem.
Płakała bez przerwy, cały czas udając niewinną, mając wymówkę na każde oskarżenie.
Sąd ją pokochał. Media ją pokochały. Cały cholerny kraj ją pokochał.
Nazwała mnie obrzydliwym zboczeńcem, który lubi podglądać uczennice.
Nazwała mnie zwykłym dziennikarzyną szukającym sławy.
Stwierdziła, że oskarżyłem ją o morderstwo, aby wzbudzić sensację.
A sąd kupił każde jej słowo.
W dniu, w którym sędzia oświadczył uniewinnienie, cały kraj świętował jakby obchodził jakieś cholerne święto.....
-Tego dnia stałem się hańbą tego kraju.
Byłem znany w całym państwie jako obleśny dziennikarz, który śledził uczennice i starał się wtrącić jedną z nich do więzienia na potrzeby własnej kariery.
Widziałem obrzydzenie w oczach każdej osoby, która na mnie spojrzała.
Mój dom i samochód były dewastowane każdego dnia, przez całe tygodnie.
Nawiasem mówiąc, nie mogłem już dłużej pracować jako dziennikarz.
Departament policji, który aresztował dziewczynę także był obiektem narodowej krytyki.
Oskarżani byli o bycie niekompetentnymi głupkami, którzy wsadzają do więzienia każdego bez wystarczających dowodów.
Od tego czasu, policja w tym mieście była ekstremalnie uważna, aby naprawić swoją reputację...
...i nie chcieli nawet zbliżać się do lokalnej szkoły chyba, że na bardzo krótki odstęp czasu.
Ale najgorszą rzeczą w tym całym bałaganie nie były media czy publika.
Zaraz po rozprawie próbowałem uciec przed prasą, chowając się w alejce za sądem.
Tylko jedna osoba mnie tam znalazła. Nie był to dziennikarz czy jakiś reporter.
Była to dziewczyna, która właśnie wywalczyła swoją niewinność.
Nigdy nie zapomnę tamtego dnia. Uśmiechała się, chociaż jej oczy były zupełnie bezbarwne.
Puste. Jakby nie miała duszy. Jak oczy lalki.
Wyglądała tak, jakby w całym jej ciele nie było choćby krzty człowieczeństwa.
I z tą uśmiechniętą twarzą, powiedziała mi...

,, Bardzo łatwo byłoby sprawić, aby twoja śmierć wyglądała na samobójstwo. Nigdy więcej nie wchodź mi w drogę. "

Odwróciła się i odeszła bez słowa.

Piąta kaseta całkowicie wstrząsnęła Ayano. Nie spodziewała się tego, że jej matka również była morderczynią. Co prawda, na tych kasetach nigdzie nie zostało podane nazwisko, ani imię Ryoby, ale skoro te kasety nagrał ten sam facet, który pewnego dnia zaczepił Ayano, myląc ją z Ryobą... To na pewno musiało być o niej. Włączyła następną kasetę, która opowiadała o tym, jak dziennikarz popadł w alkoholizm i depresję, a następnie, jak poznał osobę, która jako pierwsza od jakiegoś czasu go zaakceptowała. Kaseta siódma mocno zaciekawiła Yandere-chan.

-Moja żona zmarła podczas porodu naszego jedynego dziecka. Nadal nie wiem jak udało mi się znaleźć siłę, aby iść dalej po jej stracie. Z ledwością mogłem zadbać o siebie, a tym bardziej o dziecko.
Jakoś udało mi się to uczynić przez te kilka lat......ale nawet po tak długim czasie, nadal jestem pijącym nierobem niemogącym znaleźć pracy.To było naprawdę trudne kochać własną córkę wiedząc, że moja żona nie żyje z jej powodu.
Jestem pewien, że byłem okropnym ojcem.
Praktycznie, to ona sama się wychowała.
Nigdy nie starałem się spędzać z nią więcej czasu lub dowiedzieć się o jej zainteresowaniach.
Nawet teraz, nie sądzę, abym cokolwiek o niej wiedział. Nie wiem w jaką osobę się zmieniła. Nie wiem, jakie jest jej codzienne życie.
Wiem tylko, że cały swój czas spędza przy swoim komputerze.
Kupiła go sama. Wydaje się mieć dużo pieniędzy, jak na osobę w jej wieku.
Boję się zapytać skąd je ma.
Czasem przychodzi do domu z krwią na ubraniu.
Nie jestem w stanie stwierdzić, czy to jej krew lub kogoś innego, ja... staram się trzymać z dala od jej interesów.
Jest to częściowo z szacunku dla jej prywatności...
...ale głównie ze strachu.

- Komputer... Masa pieniędzy... Krew... INFO-CHAN?! Czy to możliwe, żeby ona była jego córką?- Krzyknęła- ,,Weź je, w wolnej chwili możesz odsłuchać" ,,Ta, myślę, że dowiesz się wystarczająco,a nawet za dużo."- Wspomniała słowa partnerki- To mogłoby mieć sens... Dobra, włączam następna kasetę.

Ósma kaseta głównie polegały na dalszym życiu dziennikarza, jednak, pod koniec wypowiedział on kilka zdań, które rozjaśniły wszelkie wątpliwości, co do tożsamości matki Ayano i tego, co od niej chcę.

- ,,Dopóki nie zobaczę, że sprawiedliwości stanie się zadość. Ta dziewczyna z 1989 roku... jest już na pewno dorosłą kobietą, ale nigdy nie została ukarana za swoje grzechy z młodości. Nie mogę żyć w świecie, gdzie taki potwór jak ona żyje na wolności. Jestem jedyną osobą, która zna prawdę o niej, więc dlatego jestem jedyną osobą, która może zaprowadzić ją przed sprawiedliwość. Wciąż wiem jak odnaleźć osobę. I nadal wiem jak zdobywać tajemnice danej osoby. I wciąż umiem dokopać się prawdy.Po raz pierwszy od dekad czuję, że mam cel.
Czuję, że wiem co zrobić ze swym życiem.
Więc idę wymierzyć sprawiedliwość tej morderczyni, nawet jeśli umrę próbując.
...przynajmniej to stare, antyczne uczucie było dla dobra czegoś.."

9 oraz 10 Kaseta opowiadała dalej o poczynaniach Ryoby i dziennikarza. Ayano bardzo uważnie wsłuchiwała się w każde słowo nie wierząc w to, co słyszy. Dziennikarz szukał Ryoby tak długo, lecz nie mógł jej znaleźć.... Ponieważ to ona znalazła jego. Szantażowała go, przez co ten postanowił uciec. Zostawiając swoją córkę samą na pastwę losu...

- Czy to możliwe, że moi rodzice wyjechali w pogoń za tym dziennikarzem? 10 kaseta jest z roku, w którym zaczynałam naukę w Akademii... Wtedy... Wtedy wyjechali. Nie spodziewałam się tego po niej, zawsze myślałam, że jest spokojną i delikatną osobą. Tak jak sobie myślę... Mój tata... Eh, nie, Ayano, na pewno tak nie było. Uspokój się...- Pomyślała- Chcem dowiedzieć się więcej, na pewno są jeszcze jakieś kasety! Może porozmawiam o tym z Info-chan... Tylko nie będę wspominać o tym dziennikarzu. Jeżeli nawet to jest jej ojciec, to ona raczej nie ma z nim kontaktu... Patrząc nawet na jej zachowanie w stosunku do niego...- Wymamrotała po nosem
- Którą my tu mamy godzinę... 9.50?! Boże, trochę się tutaj zasiedziałam... Powinnam iść na lekcję, mam i tak już dużo zaległości. Moja wychowawczyni mnie zabiję....- Powiedziała głośno

Podeszła do swojej klasy, czyli 2-1. Zapukała do drzwi i weszła.

- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie.-, Powiedziała
- Aishi! Jeżeli będziesz się spóźniać na lekcję, będę musiała zaznaczać Cię, jako nieobecną, a to może wpłynąć na twoje oceny. W ogóle nie dbasz o swoją edukację... Siadaj do swojej ławki.- Burknęła nauczycielka

•× Partnerzy ו Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz