ZOE
Mediolan, 2 miesiące wcześniej
Pędząc przez główną salę podniosłam dłoń dając znać kelnerowi, że nie jestem zainteresowana lampką szampana. Widząc moją nietęgą minę natychmiast usunął się z drogi. Poczułam jak Jason chwycił mnie za ramię i odwrócił w swoją stronę.
- Zapomnij o tym co widziałaś, Zoe... - zaczął cicho z paniką w oczach powoli kręcąc głową.
Cicho prychnęłam słysząc jego marną prośbę. Nie wierzyłam własnym uszom. Zamknęłam oczy licząc na to, że to co zobaczyłam okaże się jednym wielkim koszmarem, z którego za sekundę się obudzę. Ścisnęłam z całych sił dłonie, mając nadzieję, że ból spowodowany wbijającymi się w ich wewnętrzną stronę paznokciami, przyniesie chwilowe ukojenie. Niestety tak się nie stało.
- Posłuchaj... Nie możesz nikomu o tym powiedzieć, rozumiesz? - kontynuował cicho i chwycił w dłonie moje policzki. - Jeżeli ktoś się o tym dowie, to zarówno moja jak i twoja kariera runą jednocześnie w gruzach - czułam, jak jego ręce zaczynają się trząść.
Panikował. Panikował i nie wiedział co ma zrobić i jak ratować sytuację, ani w jaki sposób mnie przekonać, żebym trzymała język za zębami.
To co się tutaj działo, nie mogło być prawdą.
Po skończonym pokazie tradycyjnie mój manager nakłonił mnie, abyśmy razem z organizatorami i resztą modelek udali się na after party, organizowane w wynajętym na tę okoliczność luksusowym klubie w samym sercu Mediolanu.
Nie było jednak wielu osób, które wcześniej brały udział w poprzedzającym imprezę pokazie. Oznaczało to, że organizatorzy rozdawali zaproszenia tylko takim osobom, które mogły przynieść dla nich jak najwięcej korzyści. Nie było żadnych ograniczeń wiekowych. Pomiędzy stolikami swobodnie przechadzały się początkujące w branży nastolatki i nikogo taki widok nie dziwił. Barmani serwujący alkohol przy barze w żaden sposób nie weryfikowali wieku. Nawet, jeżeli któryś z nich wykazał się nieco większym rozsądkiem i odmówił, zaraz znajdował się zupełnie obcy mężczyzna, oczarowany pięknym uśmiechem nieletniej modelki, który bez żadnego problemu przynosił kolejne kieliszki ulubionego alkoholu.
Otrzymując zaproszenie na imprezę organizowaną na tak dużą skalę, mało kto był w stanie odmówić i odpuścić okazję. Nieczęsto zdarzała się szansa na zrobienie bijących rekordy popularności zdjęć z innymi znanymi osobami. W ten sposób biznes sam się kręcił.
- Zrobię wszystko co tylko zechcesz, żeby to co się stało nie rozeszło się dalej - kontynuował coraz ciszej.
Jason nigdy nie nadwyrężył mojego zaufania.
Poza dniem dzisiejszym.
W mojej głowie zaświtała tylko jedna myśl. Jedna rzecz, na której najbardziej mi zależało. Nie miałam zamiaru odpuścić, bo prawdopodobnie taka okazja mogła już nigdy nie mieć miejsca.
Ostatnie kilka lat swojego życia poświęciłam w pełni na pracę. Ciągle podróżowałam z pokazu na plan zdjęciowy, i z powrotem na drugi koniec świata na kolejną sesję. Miesiące spędzone w pracy w różnych zakątkach świata były wykańczające. Ciągle doskwierał mi jet lag, a wiele godzin spędzonych w samolocie lub innym transporcie wprawiały mnie w poczucie, że marnuję czas. Plany zdjęciowe, pokazy i after party, na których „wypadało" się chociaż pokazać, potrafiły ciągnąć się długimi godzinami. Nawiązywanie wpływowych znajomości i pokazywanie się na imprezach firmowych, było jednym z kluczowych działań, aby utrzymać się na wysokiej pozycji w branży.
Coraz częściej czułam, że przytłacza mnie nadmiar pracy i chcę zwolnić. Pobyć dłużej w jednym miejscu i spróbować żyć nieco bardziej normalnie, bez ciągłej gonitwy. Chociaż Nowy Jork o którym myślałam z pewnością nie słynął ze slow life, to zdecydowanie był jednym z moich ulubionych miejsc w Stanach Zjednoczonych. Czułam się w nim dobrze, a to dla mnie na chwilę obecną było najważniejsze. Kochałam obserwować ludzi pędzących do pracy. Kochałam dopowiadać do nich historię i to, czym mogą się zajmować. To miasto dodawało mi energii wtedy, kiedy jej potrzebowałam, a gdy chciałam się wyciszyć, zamykałam się w pustym pokoju i czytałam książki.
Wielokrotnie próbowałam porozmawiać z Jasonem o tym, że chcę wynająć mieszkanie i mniej podróżować. Za każdym razem mnie zbywał, mówiąc, że powinnam się cieszyć z takiej możliwości zamiast ciągle narzekać. Faktycznie, takie podróże były dla mnie czymś wyjątkowym... na początku mojej kariery. Później, to było to coś tak pewnego, że zaczęłam marzyć o tym czego nie miałam - odrobinie swobody i wolności.
- Wiesz, że zawsze staję po twojej stronie i nie neguję tego co robisz, bo ci ufam - zwilżyłam wargi zastanawiając się, jak ubrać w słowa swoje myśli. - Ale to co zrobiłeś... Na pewno domyślasz się, jak bardzo tego nie popieram.
- Wiem, ale przysięgam że to był jeden, jedyny raz.
Nie słuchałam go. Ignorowałam każde słowo płynące z jego ust.
- Nie zgadzam się, żebyś swoim bezmyślnym zachowaniem zburzył to, na co oboje pracowaliśmy latami - poczułam pojedyncze łzy zbierające się w kącikach oczu.
Nienawidziłam okazywać złości i swoich negatywnych emocji. Za każdym razem kończyło się to w ten sam sposób.
W ciągu zaledwie kilku sekund, moje spojrzenie na Jasona obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Mimo tego wiedziałam, że bez niego nie miałam szans sobie poradzić. Nie miałam nikogo, do kogo mogłam zwrócić się o pomoc w prowadzeniu mojej kariery. Informując innych o zaistniałym wydarzeniu i kończąc współpracę z Jasonem, wykopałabym pod sobą dołek. Bez skrupułów chwyciłby mnie za rękę i pociągnął na dno razem ze sobą. Lubił się mścić, kiedy coś szło nie po jego myśli.
W tamtym momencie nie mogłam sobie na to pozwolić. Dlatego nikt nie mógł się dowiedzieć. A ja zdecydowanie musiałam wykorzystać swoje pięć minut, kiedy wyjątkowo liczył się z moim zdaniem.
- Będę milczeć jak grób, ale teraz to ty musisz mnie posłuchać - wskazałam na niego palcem zbliżając się o krok. - Chcę wynająć mieszkanie w Nowym Jorku i nie brać na siebie takiej ilości pracy - spojrzałam z pewnością w jego spanikowane oczy. - Czy ci się to podoba, czy nie.
- Mamy podpisane kontrakty na najbliższe dwa miesiące - rozejrzał się upewniając się, że nikt nie słyszał naszej wcześniejszej rozmowy. - Kary za złamanie umowy są cholernie wysokie.
Teraz, albo nigdy.
- Dobrze, więc doprowadzimy do końca to, co zostało zaplanowane. Później przeprowadzam się do Nowego Jorku. Chcąc podpisać dla mnie jakikolwiek kontrakt, najpierw kontaktujesz się i ustalasz to ze mną - uniosłam wyżej głowę i spojrzałam na niego zaciskając mocniej zęby.
- W porządku, w tym tygodniu zacznę przeglądać oferty apartamentów do wynajęcia - widocznie walczył sam ze sobą, ale ostatecznie odpuścił. - Postaram się jakiś wybrać.
Poddał się. W końcu się poddał, przez co wyraźna niechęć wymalowała się na jego twarzy.
- A teraz zabierz nas stąd, zanim ktoś inny pociągnie historię, którą ja odpuściłam - nie oglądając się za sobą ruszyłam w stronę wyjścia z klubu.
Czasami aby coś zmienić, trzeba było wykorzystywać szanse, które podrzucało życie.
CZYTASZ
Lion's Secret
RomanceZoe - jedna z najpopularniejszych modelek, postanawia zakończyć podróżowanie po świecie i ustatkować swoje życie w jednym miejscu. Nie spodziewa się jednak, że wynajmujący jej mieszkanie Leo, okaże się być niesamowicie seksowym fotografem pracującym...