Nerwowo przegryzał wargę, wyczekująco wpatrując się w drzwi od gabinetu lekarza. W poczekalni siedział już czwartą godzinę, wciąż czekając na wyniki badań swojego synka. Coś było nie tak, wiedział o tym. Wyniki powinny pojawić się w maksymalnie czterdzieści minut, a przecież wciąż na nie czekał. Lekarz co jakiś czas uspokajał go i prosił, aby wciąż spokojnie czekał. A Baekhyun nie potrafił być spokojny, przeczuwał, że nie wszystko jest w porządku.
- Doktorze? - Wstał, gdy tylko zobaczył uchylające się drzwi gabinetu. - Doktorze, czy wszystko jest w porządku?
- Panie Byun...
- Tak?
- Zapraszam do gabinetu. Porozmawiajmy w nim, proszę.
Usiadł w środku, wyczekująco wpatrując się w lekarza. Chciał wiedzieć o co chodzi i jakie wieści ma mu do przekazania doktor. A ten nie kwapił się do szybkiego wyjawienia mu prawdopodobnie niepokojących nowin.
- Panie Byun, będę zupełnie szczery. - Zaczął w końcu, a Baekhyun wstrzymał oddech. - Nie mogę być w stuprocentach pewny, ale na ten moment, jeszcze przed pogłębioną diagnozą... Jedna z nerek Chanmina nie pracuje.
- Jedna z nerek Chanmina nie pracuje?! - Lekarz przytaknął.
- Jedna z nerek nie pracuje, a druga nie jest tak wydajna jak zdrowa nerka ośmiolatka. Dopiero po wszystkich koniecznych badaniach będziemy mieli stuprocentową pewność, ale już teraz ważnym jest, aby pan i pańska rodzina gotowi byli na każdą ewentualność.
Baekhyun po raz pierwszy w życiu wiedział jak musieli czuć się jego rodzice słysząc dokładnie to samo, co teraz usłyszał on. I wiedział, że postąpi dokładnie tak jak swoja matka.
- Konieczny będzie przeszczep. - Powiedział, zamykając oczy. - Ja nie mogę być dawcą.
- Dawcą musi być ojciec Chanmina.
Chanyeol.
Dawcą musi być Chanyeol.
***
Co było najtrudniejsze? Oczywiście nie potwierdzenie diagnozy, Byun był na to gotowy. Najtrudniejszym nie było patrzenie na ból i niepewność swojego synka, choć i to niemal przerastało kochającą matkę. Najtrudniejszym okazało się skontaktowanie z prawdziwym ojcem swojego syna. Nie miał przecież bezpośredniego kontaktu do Chanyeola, nie miał numeru jego komórki. Kontakt przez dawnego przyjaciela nie wchodził w grę, Baekhyun nie chciał, żeby Tao był w cokolwiek zamieszany. I nie był nawet pewny, czy Chińczyk mógłby mu pomóc. Przecież przyjaźnił się z żoną miłości jego życia, jak miałby mu pomóc?
Czy młody Byun miał jeszcze jakichś skłonnych mu pomóc znajomych? Czy znał kogoś, kto jednoczenie utrzymuje dobry kontakt z Parkiem? Sięgnął w tył pamięcią, przypominając sobie cały skład z Gangnam. On, Tao, Xiumin, który od kilku lat mieszkał w Japonii. Chen, który od dłuższego już czasu podróżował po świecie, wysyłając tylko pocztówki. Seks przyjaciel Kaia i sam Kai...
Sam Kai! Właśnie! Jongin od kilku lat prowadził prestiżową szkołę tańca w samym centrum Seulu. Prywatnie wciąż pozostał gorącym, piekielnie przystojnym i całującym najlepiej na świecie facetem. Z tego co Baekhyun się orientował, Kai wciąż nie miał żony. I wciąż utrzymywał kontakt ze wszystkimi, nawet z nim!
Jongin na pewno pomoże mu skontaktować się z Chanyeolem.
***
W czasie kolejnych dni nie wydarzyło się nic. Baekhyun nie miał wystarczająco dużo czasu na sen, a co dopiero na wyjazd do stolicy i odwiedziny u starego przyjaciela. Starał się zorganizować najlepszą opiekę dla syna i nie dać mu odczuć, że cokolwiek jest nie w porządku. Chyba mu to nawet wychodziło, jednak wizja poinformowania Chanyeola o skrywanych przez latach tajemnicach widocznie go przytłaczała. Nie miał jednak opcji, Chanyeol musiał wiedzieć. I miało się to stać szybciej niż Byun się spodziewał.
***
Napisanie wiadomości do byłego przyjaciela wyczerpało go niemal całkowicie. Ale bardzo szybka odpowiedź zwrotna, z datą, miejscem i godziną spotkania niemal przyprawiła go o zawał.
- Myślisz, że to dobry pomysł?
Ojciec Baekhyuna tylko smutno się uśmiechnął.
- Ukrywałeś to tyle lat. - Zaczął powoli. - Chciałeś ukrywać to przez całe życie. Masz teraz wybór, ukrywaj to dalej, ryzykując życiem dziecka lub w końcu powiedz mu, że jest ojcem.
Baekhyun nawet chwili się nie zastanawiał.
- Chcę, żeby Chanmin żył.
- W takim razie musisz powiedzieć o wszystkim Chanyeolowi.
CZYTASZ
On Ponad Wszystko | ChanBaek
FanfictionBaekhyun od początku wiedział. Chanyeol nie umiał kłamać. - Chanyeolah. - Zaczął, jeszcze szczelniej przykrywając nagie ciało kocem. - Chanyeolah? - Tak, skarbie? - Wracaj do niej. - Powiedział cicho, wycierając z policzków łzy. - Twoja narzeczona n...