David
Dobry Boże.
Ciężko mi opisać, co czułem, jadąc tego dnia do pracy.
Ta kobieta wyprawiała ze mną niemożliwe rzeczy. Działała na mnie jak narkotyk. Nigdy nie miałem jej dość. Mógłbym brać ją cały czas. I właśnie to omal się nie zdarzył. Omal nie wziąłem jej w tej pierdolonej windzie.
Kurwa.
Jeszcze chwila i nie mógłbym się powstrzymać. Tylko ja jeden wiem, ile cierpliwości i powściągliwości mnie to kosztuje.
Zapytała mnie, gdzie są moje granice.
Nie mam granic, różyczko.
Nie, kiedy jesteś obok i zachowujesz się w ten sposób.
Jednocześnie wiedziałem, że nie chodzi jej o nic więcej. Czuła tylko napięcie. Tak wszechogarniające, że prawie mnie przygniatało.
Obawiam się, że ta kobieta będzie przyczyną mojej śmierci. Bo w głowie miałem teraz tylko jej iskrzące, zielone oczy.
A powinien, do cholery, skupić się na pracy.
Miałem dużo dokumentacji do uzupełnienia. Była to ta część pracy, której nie lubiłem. Interesowała mnie faktyczna pomoc ludziom. Taka w praktyce. Natomiast wypełnianie papierków uważałem za całkowicie bezsensowne. Ale nie miałem wyboru.
Albo bierzesz komplet, albo do widzenia.
Mój szef, dyrektor szpitala, był dosyć wyczulony na takie sprawy. Śmiem twierdzić, że jest nawet nieco pedantyczny, gdyż wszystko musi mieć poukładane i zgodnie z terminem. Ale cóż, taka praca. Mimo wszystko nie był najgorszym z możliwych szefów, których także musiałem zdzierżyć w swojej karierze.
Zaraz po studiach udałem się na praktyki w jednym z hiszpańskich szpitali w samej Barcelonie. Mój ojciec pochodził stamtąd i to właśnie tam zamieszkaliśmy, decydując się na przeprowadzkę.
Przeprowadzkę, która zmieniła wszystko.
Przez którą urwała się moja znajomość z Rosą.
I to w takim momencie.
Dlaczego, do jasnej cholery, każda rzecz, o jakiej pomyślę, musi finalnie sprowadzać się do Rosy? Dlaczego łączę z nią wszystko, co działo i dzieje się w moim życiu? Dlaczego porównuję związek z Jenną do tego, jak dobrze mogłoby mi być z Rosą?
O czym ja w ogóle pierdolę? Nie mogłoby mi być z nią dobrze, bo ona nie chce związku. Nie szuka niczego trwałego, a ja nie wiem, jak długo wytrzymam w relacji, która ogranicza się tylko do seksu.
Jakim prawem to wszystko musi być tak skomplikowane?
W tym momencie zabrzęczał mój telefon. Spojrzałem na wyświetlacz, zauważając na nim wiadomość od mojego kumpla.
Jake: Siema, stary. Wychodzisz dziś na piwo?
Miło z jego strony, że wyszedł z taką propozycją. Nie widzieliśmy się sporo czasu, gdyż ostatnio zwyczajnie nie miałem ochoty na takie wyjścia. Chyba to rozstanie z Jenną tak mnie dobiło. A poza tym miałem sporo pracy. Na całe szczęście Jake to rozumiał.
Ja: Country Bar o 18?
Napisałem, na co odpowiedział mi błyskawicznie.
Jake: Stoi. Widzimy się o 18.
Właściwie to przyda mi się lekka odmiana od ciągłego siedzenia w domu. Jednak do osiemnastej zostało jeszcze trochę godzin, a ja naprawdę muszę zająć się pracą i skończyć wreszcie te raporty.
CZYTASZ
ROSE GARDEN [18+]
Romance28-letnia Rosa, przez całe życie zmagająca się z trudnościami, pracuje jako wokalista w jednym z klubów w Los Angeles. Oprócz trudności zawodowych będzie musiała zmierzyć się również z traumą swojej przeszłości. Ma przy sobie trzy siostry, jednak w...