15.

40 3 9
                                    

Będziesz czuła się porzucona i samotna. Wszystko straci sens. Uznasz, że gorzej być nie może. Ale kiedyś to się zmieni, uwierz mi. W pewnej chwili przypomnisz sobie osobę, którą kiedyś byłaś. Przypomnisz sobie, czego chcesz od życia. I po to sięgniesz.❞

—Lynda Curnyn, Wyznania Emmy Carter

    Zabrzmiał dzwonek, co Eri przyjęła z ulgą. Sprawdzian z Japońskiego może i nie był jakoś specjalnie trudny, ale ostatnio miała dość wszelkiego rodzaju egzaminów, których jak na złość nie ubywało w grafiku. Sprawy nie polepszał brak prywatności we własnym mieszkaniu odkąd tylko Hiro zjawił się w mieście. Zaczynała już mieć wrażenie, że ten specjalnie próbuje wytrącić ją z równowagi. Ruszyła w stronę szafek i zamarła widząc Chin rozmawiającego z jej bratem.

Co on tu robi?

Co gorsze, rozmawiał z Chin, co równało się z tym, że w końcu przekroczył granicę i śmiał męczyć jej przyjaciół. Zmarszczyła brwi, zaciskając usta na tyle mocno, iż powstała z nich bardzo cienka linia.

— Co ty tu robisz? — Chłód zarówno w jej oczach, jak i głosie zdecydowanie nie przypadł mu do gustu. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, nie potrafiąc ukryć irytacji od początku donośnym okrzyku.

— Byłem na szybkim sprawdzeniu ocen. — Nieważne jak bardzo starał się ukryć negatywne emocje, Eri podświadomie wyczuwała jego nerwowość. Mogła się jedynie modlić o to, że emocje zejdą z niego do wieczora i nie będzie musiała znowu wysłuchiwać przez godzinę o swoim podejściu do nauki.

Uśmiechnęła się cynicznie, kompletnie ignorując wszystkie gwałtownie zapalające się czerwone lampki w jej głowie.

— Czyli przesłuchałeś mojego wychowawcę. — Przeniosła spojrzenie na Chinmao, która mimowolnie przysłuchiwała się ich rozmowie, nie wiedząc, co ze sobą począć. — Przepraszam Chin, że Hiro zawracał ci dupę. Cokolwiek powiedział, olej to. Lubi pierdolić głupoty.

— Zważaj na słowa. — Hiro niemal syknął, piorunując dziewczynę spojrzeniem.

— Możesz już iść, muszę odbyć upierdliwą pogadankę z moim bratem. — Uśmiechnęła się i machnęła ręką, jakby zbywając ostatnie zdanie.

— Proszę, uspokój się. — Chin szepnęła, mijając przyjaciółkę. Wciąż uparcie wpatrywała się jej w oczy, wyczekując chwili, w której pełne gniewu spojrzenie nastolatki dostrzeże coś poza jej bratem; mianowicie miejsce, w którym się znajdują, i to ile osób ich obserwuje.

— Spokojnie Chin, nie martw się. Później przyjdę się z tobą zobaczyć. — Pomimo kolejnego uśmiechu, Yakushi wciąż czuła wściekłość, która roznosiła ciało Eriko. Czuła problemy i bezsilność. 

— Miło było poznać w końcu brata Eriko. Do Widzenia. — Ledwie skłoniła głowę, znikając, by uchronić się przed burzą, która miała przejść przez szatnię liceum.

— Zapomniałeś co to kultura? Mnie możesz mieć w dupie, ale w stosunku do moich przyjaciół zachowuj jakieś podstawy dobrego zachowaniami. Zresztą, nie zawracaj Chin dupy, już ma dość pracy i obowiązków. Nie musisz jej przesłuchiwać, by się dowiedzieć czegoś o mnie. Zresztą nie będziemy się tutaj kłócić, dając show gówniarzerii. — Ostatnie słowo wysyczała głośniej, posyłając chłodne spojrzenie kilku uczniom, którzy nie kryli się z tym, że ich słuchali. Hiro posłał im nieświadomie to samo spojrzenie, co musiało ich spłoszyć na tyle, by poszli w swoją stronę. — Wolę mieć już ten cyrk za sobą niż czekać aż wrócę do domu. — Wymamrotała. — Chodź, pójdziemy do prawego skrzydła. Nikt nie używa tam klatki schodowej. — Machnęła ręką i nie czekając na odpowiedź, odwróciła się na pięcie. Hiro zacisnął zęby i udał się za siostrą; co innego mu w tym wszystkim pozostało.

Future Reunion [Bleach]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz