16.

35 3 5
                                    

— ❝ Pocieszenie potrafi przyjść pod najdziwniejszą postacią.

Alexis Hall, Materiał na chłopaka

  Stali przed domem Kurosakich. Eriko spoglądała to na chłopaka to na dom kompletnie nie rozumiejąc. Przyszła za nim, ale nie sądzisz, że ten przyprowadzi ją do siebie.

— Jest dopiero dziesiąta dwadzieścia — zerknął na zegarek w komórce. — Mój ojciec jest w pracy, a siostry w szkole przynajmniej do czternastej. Więc chata wolna, będzie święty spokój bez zbędnych pytań. A i nie będziemy chodzić po mieście. — Wyjaśnił, robiąc kilka kroków do przodu, mijając ją. Następnie się odwrócił i uśmiechnął radośnie. — Jestem genialny prawda?

Zastanawiała się jak zareagować na ten pomysł, dziwnie się czuła na myśl, że będą sami w jego domu.

— Nie schlebiaj sobie, Truskawko. — Odpowiedziała w końcu krótko, podążając za nim i pozwalając kącikom ust na uniesienie się. Nigdy wcześniej by nie pomyślała, że chłopak poznany w windzie okaże się tak troskliwą osobą. Może i powierzchownie był porywczy i wiecznie zagniewany, ale przyszło jej kolejny raz poznać jego prawdziwą stronę. Był bardzo empatyczną osobą  w stosunku do otaczających go osób, po prostu okazywał to na swój sposób. Eri zdała sobie sprawę, jak bardzo byli do siebie podobni, co trochę ją niepokoiło.

Zawsze gdy mówiła mu o swoich problemach, nie mogła zignorować tego szczerego zrozumienia w jego oczach. On nie musiał mówić, że rozumie co ona czuje; on naprawdę to wiedział i to było zwyczajnie niepokojące. Pierwszy raz od czasu poznania przyjaciółek znalazł się ktoś, kto tak łatwo był w stanie rozszyfrować, co kryje za maską gniewu. Bała się przez to trochę ich relacji, a  z drugiej strony właśnie to ją do niego ciągnęło. Mówiło, że jest osobą godną zaufania.

Weszli do domu, a Ichigo zaprowadził ją do salonu.

— Usiądź tutaj. — wskazał miejsce na kanapie — A ja zrobię coś do picia i jedzenia. — Chciała już mu powiedzieć, żeby nie robił sobie kłopotu, ale zanim zdążyła otworzyć usta, posłał jej karcące spojrzenie. — I nie mów, że nic nie chcesz. Teraz zrobię nam kanapki, a potem zjemy obiad. Yuzu zawsze gotuje go dzień wcześniej i do tego w większych ilościach, ojciec ma czarną dziurę zamiast żołądka. A jeżeli nie będziesz chciała, to po prostu coś zamówimy — wyjaśnił, ukrywając swoje zakłopotanie. Nie mógł ukryć, że czuł się trochę nieswojo będąc z nią sam na sam. Z drugiej strony czuł podekscytowanie, że będzie mógł spędzić z nią te kilka godzin. Wrócił do pokoju jak najszybciej mógł z herbatą i przekąskami. Postawił tacę na niewielkim stoliku i usiadł obok niej.

— Co będziemy robić? — Spytała, sięgając po filiżankę, bo już sam jej zapach ją zaciekawił; był przyjemny i owocowy. Gdy ją spróbowała, ta smakowała jeszcze lepiej, niż pachniała. Będzie musiała zapytać go potem o nazwę. Skąd wiedział, że ten smak przypadnie jej do gustu?

— Cóż czasami lubię odreagować dzień i pomyślałem, że tobie ten pomysł też może przypaść do gustu.

Złapał za pilot i włączył telewizor, a następnie zauważyła, jak włącza konsolę, którą dopiero co dostrzegła. Sięgnął po pada, wyraźnie się przy tym spinając.

Uniosła lekko brwi zaskoczona, bo nie spodziewała się takiej propozycji. Ile to już lat minęło, odkąd grała na konsoli? Jeszcze przed wypadkiem to było jej ulubione zajęcie z bratem, ale później musieli ją sprzedać. Z trudem powstrzymała grymas smutku, gdy po raz kolejny zdała sobie sprawę z tego, jak bardzo jej życie wywróciło się w ciągu tych kilku lat. Zmusiła się do lekkiego uśmiechu.

Future Reunion [Bleach]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz