(16.)Skrzydełka z kurczaka i Mr. Wing

12 1 0
                                    

Nie wiem, czego się spodziewałam.

Wrzucona do pojedynku na dwudziestym piętrze, z moim jedynym doświadczeniem sprzed dwudziestu minut, to, co stało się później, jest nieuniknione.

Przegrałam.

Oszczędzę ci zawstydzających szczegółów z drugiej ręki dla dobra nas obojga - wiedz tylko, że do czasu, gdy Kurapika i reszta znajdują mnie skuloną tuż przed łazienkami na 20. piętrze, mam zupełnie nowe czarne oko zdobiące moją twarz, a wszystkie moje wnętrza czują się bardziej wstrząśnięte niż mrożonki od firmy "Wendy's".

"Cześć." mówię ponuro, zerkając na ekipę, która przybyła mnie powitać. Wszyscy wyglądają znacznie lepiej ode mnie - Killua i Gon nawet się nie spocili. Kurapika i Leorio zrzucili z siebie wierzchnie warstwy (Leorio rozpiął górną część koszuli z kołnierzykiem i nie pytaj mnie, dlaczego to zauważyłam), ale poza tym wyglądają w przyzwoitej formie.

"Jak ci poszło, Bella?" Leorio pochyla się, by lepiej przyjrzeć się mojej twarzy. "Hej, twoje oko..."

"Poszło mi niesamowicie." mówię i podnoszę się na nogi.

"Naprawdę?"

"Nie, nie bardzo." Odpowiadam ponuro i gestykuluję mocno przy moim poczerniałym oku. "Zgadnij, co się stało.''

"Bella, jesteś pewna, że chcesz kontynuować? Kurapika pyta po szybkiej ocenie moich obrażeń. "Jeśli nie chcesz kontynuować, to nie musisz. O co ty w ogóle walczysz?"

O co ja walczę? Mam wrażenie, że już kiedyś zadano mi to pytanie...

"Mówiłam ci. Chcę stać się silniejsza i nie chcę być ciężarem dla was wszystkich".

To prawda - nie chcę już być jęczącą suką Bellą. Chcę być... trochę silniejszą, ale wciąż trochę jędzowatą Bellą.

"Rozumiem'' - mówi Kurapika, po czym wskazuje na windę na końcu korytarza. "To co, idziemy?

"Powinniśmy... co?" Patrzę na niego pustym wzrokiem.

"Chodźmy. Nie jesteś głodna? Powinniśmy coś zjeść.''

"Mmm... tak, masz rację." mówię, niemal zaskoczona. Jako ktoś, kto kiedyś uważał jedzenie za ostateczną miłość mojego życia, szokuje mnie to, że ledwo pamiętam, kiedy ostatnio jadłam. Czy małe ciało Belli jest mniej wymagające niż moje stare? 

W każdym razie, jedzenie brzmi teraz niesamowicie. Chciałabym zjeść wszystkie żenujące wspomnienia z przegranego pojedynku, o który właśnie się potknęłam.

"Ok." mówię, tylko po to, by przypomnieć sobie o mojej obecnej sytuacji finansowej. "Czekaj, nie mam żadnych pieniędzy...".

W tym momencie Gon uśmiecha się bezczelnie i podnosi małą, żółtą kopertę. Chwilę później Killua idzie w jego ślady i nagle wszyscy czterej chłopcy pokazują identyczne koperty.

"Dostałaś jedną z nich, kiedy przechodziłaś przez pierwsze piętro, prawda?" mówi Leorio z podekscytowanym błyskiem w oczach.

"Tak?" Teraz, gdy o tym myślę, pamiętam, że otrzymałam małą żółtą kopertę, gdy zarejestrowałam się na 20. piętrze - moją wygraną. Wyciągam ją z kieszeni spodni i potrząsam nią, a kilka monet wypada na moją małą dłoń. To ledwo wystarcza na drinka z automatu...

Nawet na jeden z dobrych napojów, takich jak sok brzoskwiniowy. Myślę, że to wystarczy na jedną z tych miniaturowych butelek wody, które smakują słono i tylko zwiększają pragnienie...

Nie zostawiajcie mnie! (Hunter x Hunter- Oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz