Hej! Dawno się nie widzieliśmy! Minęły... dużo czasu, prawda? Nie wiem, czy ktoś tam jeszcze pamięta mnie lub moją głupią małą historię, ale nawet jeśli jest tylko jeden z was... cześć! Tęskniłam za wami!
Zapewniam, że nie taki był plan działania, ale tak się sprawy potoczyły. W nadziei, że nie popadnę w banał autorów fanfiction prowadzących bardziej szalone życie niż fikcje, które piszą, powiem tylko, że wiele się wydarzyło w ostatnim czasie. Fizycznie i psychicznie mam się w większości dobrze, ale moja miłość do fandomu i Hunter x Hunter musiała zejść na dalszy plan.
Ten rozdział został napisany prawie w całości „w tamtych czasie", chociaż został mocno odnowiony przez obecną mnie. Nie jest to szczególny ani ekscytujący rozdział, nie jest nawet tak dobry, dlatego wahałam się, czy w ogóle go opublikować.
Osiągnęłam też mentalną blokadę co do tego, co będzie dalej. To znaczy, wiem, jak chciałam kontynuować tę historię i wiem, jakie fabularne rytmy chciałam osiągnąć. Ale w tej chwili dalsza fabuła Nie zostawiajcie mnie istnieje w swego rodzaju zawieszeniu.
Wciąż kocham HxH. Nadal uwielbiam pisać fanfiction To nie jest koniec tego opowiadania, nawet nie jest blisko. Po prostu czułam, że to niesprawiedliwe pozwolić tej historii siedzieć i gnić na tej stronie kiedy wciąż miałam trochę do zaoferowania.
Nie chcę składać żadnych obietnic dotyczących przyszłości tej historii. Mam przed sobą pracowite lato i szczerze mówiąc, musiałabym ponownie obejrzeć HxH, aby napisać więcej tego fika lmaoo. Ale chcę napisać tę historię jeszcze raz. Zanim umrę, muszę zobaczyć Bellę w tym zakończeniu, które sobie wyobraziłam! Być może nadchodzącej jesieni będę w stanie usiąść i dać temu miłość, na jaką zasługuje. Do tego czasu...
Dużo miłości. Do zobaczenia wkrótce, mam nadzieję?
CZYTASZ
Nie zostawiajcie mnie! (Hunter x Hunter- Oc)
Hayran KurguPrawdopodobnie każdy z nas marzył o tym, by móc doświadczyć swoich ulubionych serii anime osobiście, tuż obok postaci, które uwielbialiśmy na ekranie przez tak długi czas. Ja nie byłam inna. A kiedy umarłam, poszczęściło mi się - i jakimś cudem wylą...