(8.)Moim celem jest...

13 3 0
                                    

Siedzenie w jednym małym pokoju przez wiele godzin szybko się nudzi.

Jest herbata i przekąski, za które jestem wdzięczna, a także asortyment rozrywkowy - Kurapika natychmiast idzie na stos książek, a Leorio odpoczywa na futonie, wciąż dochodząc do siebie po walce z Bendotem. Gon i Killua, jak przystało na słodkich chłopców, biegną do telewizora.

A ja? Cóż, sama doprowadzam się do szaleństwa.

"Bella." Po chwili naszego pobytu Kurapika podnosi wzrok znad książki, którą czyta. Wpadam w popłoch, a moje ręce odrywają się od trzeciego warkocza, który zrobiłam i powtórzyłam na włosach dla zabicia czasu.

"Co tam, Kurapika?" mówię swobodnie.

"Nie sądzę, żebyś miała złe zamiary.'' zaczyna Kurapika. "W swoim czasie widziałem wielu, którzy szukali tylko osobistych korzyści i nie sądzę, że jesteś jedną z nich. Jednakże..."

Wzdycham. Po "jednak" nigdy nie przychodzi nic dobrego.

"Wygląda na to, że wiesz o wiele więcej, niż na to pozwalasz.'' kończy Kurapika.

"Ach, co do tego... wiesz, jestem po prostu bardzo dobra w zgadywaniu." mówię wymijająco. "Więc..."

Od powiedzenia czegokolwiek więcej ratuje mnie deskorolka Killui, która leci, prawie uderzając mnie w głowę. Ledwo udaje mi się zrobić unik, a deskorolka uderza w ścianę za Kurapiką, po czym spada na podłogę.

"Ups! Przepraszam, Bella, Kurapika!" mówi Gon z nieśmiałym uśmiechem. "Nie jestem w tym jeszcze zbyt dobry."

On i Killua stoją razem, a Killua trzyma wędkę Gona. Pstryknięciem nadgarstków Killua wypuszcza żyłkę, która zaczepia się o deskorolkę i przyciąga ją do nich.

"Ooh, Gon, patrz! Pierwsza próba!" mówi dumnie Killua. Dwaj chłopcy śmieją się, a widok ten wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Cholera, są po prostu zbyt uroczy.

"Powinieneś uważać z używaniem deskorolki w tak małej przestrzeni.'' Leorio narzeka z futonu, na którym się rozłożył. "To niebezpieczne.''

Spoglądam na zegar na ścianie. Do tej pory minęła dopiero godzina, a znając siebie, będę się nudzić przez pozostałe 49 godzin.

"Leorio, jak się czujesz? pytam, z poczuciem winy patrząc na sposób, w jaki trzyma się za brzuch.

"Opatrzyłem główne rany, więc prawdopodobnie będzie dobrze.'' Leorio kiwa głową w stronę teczki, która leży tuż obok jego głowy. "Ten czas odpoczynku będzie pomocny.''

"Miło mi to słyszeć." mówię z ulgą.

"Bella, chcesz się z nami pobawić? Gon pyta mnie nagle, balansując na deskorolce Killui.

Killua szydzi. "Dlaczego, Gon? Ona nie jest zabawna.''

"Hej, ty!" Odwracam się od Leorio i potrząsam pięścią. "To, że nie jestem już dzieckiem, nie oznacza, że nie jestem zabawna. Muszę ci powiedzieć, że moi młodsi kuzyni mnie uwielbiali...".

Killua zamrugał. "Co, jesteś nawet starsza ode mnie?".

Racja. Ciągle zapominam, że ta forma Portabelli jest o wiele młodsza niż ta, do której przywykłam.

Zaciskam zęby. Mimo wszystko minęło tak dużo czasu, odkąd mogłam się wyluzować i dobrze bawić. Teraz, gdy zostałam pozbawiona dorosłych obowiązków i otrzymałam nowe ciało i życie, z pewnością mogę sobie pozwolić, choć trochę...

Nie zostawiajcie mnie! (Hunter x Hunter- Oc)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz