Cześć, jestem Malory Villingam. Imię dostałam po mojej prababci, która rozpoczęła historię Villingamów w Akademii Vortner. Uczęszczam na tą uczelnię jako czwarta z rodu Villingamów. Byli to następująco: Moja prababcia - Malory Villingam, moja babcia - Trix Villingam oraz moja mama - Chasely Villingam. Rodzina zawsze narzeka na moje podejście do życia często mówią:
- Masz za mało przyjaciół Malory.
- Malorio Trix Vando Villingam! Jak ty się do szkoły ubierasz!
Albo takie tam inne rodzinne gadaniny. Ignoruję to, mam własny styl i nikt mi tego nie zabroni. W dniu, w którym pierwszy raz przekroczyłam próg akademii pożegnałam się z rodzicami i już zaczęłam szukać miejsc do czytania. Kilka z nich znalazłam, a szczególnie spodobały mi się te, które prababcia opisała w pamiętniku. Na stronie internetowej była duża ilość przedmiotów do wybrania, więc postanowiłam nie czekać do przyjazdu i wybrać je już w domu. 17 przedmiotów, najwięcej z całej szkoły i dokładnie tak samo jak prababcia wybrałam: kryminał, przyroda, chemia, francuski, nagrywanie podcastów, teoria muzyki, książki, klub dyskusyjny, harcerstwo, opisy, teoria lasu, magia wróżki, dziennikarstwo, pisarstwo, historia, geografia, psychologia. Nie byłam zadowolona z niektórych wyborów tj. harcerstwo, ponieważ domyślałam się, że trzeba tam współpracować z grupą. Nie lubię zajęć wspólnych i jestem raczej introwertykiem ciężkim do polubienia. Kocham tworzyć podcasty oraz ich słuchać, więc byłyśmy z prababcią trochę podobne. Do tych zajęć dochodzi jeszcze matematyka i angielski.
Aktualnie jestem na drugim roku w tej szkole i mieszkam w akademiku magia wróżki. W pokoju numer 9, w pokoju mojej prababci, babci oraz mamy. Dzisiaj spotkałam moją nową współlokatorkę z pierwszego roku, poprzednia zrezygnowała ze szkoły po pierwszych miesiącach. Teraźniejsza ma na imię Martha i jest bardzo energiczna, ciekawa życia oraz przyjacielska. Ma szczupłą sylwetkę, a na szerokie, rozbudowane barki luźno opadają pukle rudo-czerwonych loków. Mocno zarysowaną szczękę upiększa pożądny uśmiech, a patrząc wyżej na twarz możemy zobaczyć duże, zielone oczy.
Kilka dni później przyjechała nasza kolejna współlokatorka - Rosalyn Martin. Dziewczyna posiadająca dużą wiedzę o garncarstwie. Kątem oka spoglądałam, jak dziewczyny się witały. Szczupła sylwetka, brązowe włosy z fioletowym pasmem, wąskie ramiona, małe niebieskie oczy oraz szeroki uśmiech.
- Perdón señorita - usłyszałam z pod słuchawek. - Witaj, jak masz na imię?
Ahhh, Hiszpanka. I tej jej akcent.
- Malory Villingam.
- Mam na imię Rosalyn Martin i jestem Hiszpanką.
- Wiem, czytałam o Tobie na stronie internetowej - odparłam. - Mogę wrócić do słuchania podcastu kryminalnego?
- Jasne.
Może i zachowałam się słabo, ale cóż tak już ma Malory Villingam.
YOU ARE READING
Tajemnicza Księga
Teen FictionMalory to szesnastoletnia dziewczyna próbująca zmienić przeszłość. Jest introwertyczką, lecz jej znajomi próbują ją zmienić. Malory odwraca się od nich, a gdy potrzebuje pomocy nie ma swojego "telefonu do przyjaciela". Dziewczyna szuka sekretu praba...