Styczeń 2023

25 0 4
                                    

Cześć, jestem Malory Villingam. Imię dostałam po mojej prababci, która rozpoczęła historię Villingamów w Akademii Vortner. Uczęszczam na tą uczelnię jako czwarta z rodu Villingamów. Byli to następująco: Moja prababcia - Malory Villingam, moja babcia - Trix Villingam oraz moja mama - Chasely Villingam. Rodzina zawsze narzeka na moje podejście do życia często mówią:

- Masz za mało przyjaciół Malory.

- Malorio Trix Vando Villingam! Jak ty się do szkoły ubierasz!

Albo takie tam inne rodzinne gadaniny. Ignoruję to, mam własny styl i nikt mi tego nie zabroni. W dniu, w którym pierwszy raz przekroczyłam próg akademii pożegnałam się z rodzicami i już zaczęłam szukać miejsc do czytania. Kilka z nich znalazłam, a szczególnie spodobały mi się te, które prababcia opisała w pamiętniku. Na stronie internetowej była duża ilość przedmiotów do wybrania, więc postanowiłam nie czekać do przyjazdu i wybrać je już w domu. 17 przedmiotów, najwięcej z całej szkoły i dokładnie tak samo jak prababcia wybrałam: kryminał, przyroda, chemia, francuski, nagrywanie podcastów, teoria muzyki, książki, klub dyskusyjny, harcerstwo, opisy, teoria lasu, magia wróżki, dziennikarstwo, pisarstwo, historia, geografia, psychologia. Nie byłam zadowolona z niektórych wyborów tj. harcerstwo, ponieważ domyślałam się, że trzeba tam współpracować z grupą. Nie lubię zajęć wspólnych i jestem raczej introwertykiem ciężkim do polubienia. Kocham tworzyć podcasty oraz ich słuchać, więc byłyśmy z prababcią trochę podobne. Do tych zajęć dochodzi jeszcze matematyka i angielski. 

Aktualnie jestem na drugim roku w tej szkole i mieszkam w akademiku magia wróżki. W pokoju numer 9, w pokoju mojej prababci, babci oraz mamy. Dzisiaj spotkałam moją nową współlokatorkę z pierwszego roku, poprzednia zrezygnowała ze szkoły po pierwszych miesiącach. Teraźniejsza ma na imię Martha i jest bardzo energiczna, ciekawa życia oraz przyjacielska. Ma szczupłą sylwetkę, a na szerokie, rozbudowane barki luźno opadają pukle rudo-czerwonych loków. Mocno zarysowaną szczękę upiększa pożądny uśmiech, a patrząc wyżej na twarz możemy zobaczyć duże, zielone oczy. 

Kilka dni później przyjechała nasza kolejna współlokatorka - Rosalyn Martin. Dziewczyna posiadająca dużą wiedzę o garncarstwie. Kątem oka spoglądałam, jak dziewczyny się witały. Szczupła sylwetka, brązowe włosy z fioletowym pasmem, wąskie ramiona, małe niebieskie oczy oraz szeroki uśmiech. 

- Perdón señorita - usłyszałam z pod słuchawek. - Witaj, jak masz na imię?

Ahhh, Hiszpanka. I tej jej akcent.

- Malory Villingam.

- Mam na imię Rosalyn Martin i jestem Hiszpanką.

- Wiem, czytałam o Tobie na stronie internetowej - odparłam. - Mogę wrócić do słuchania podcastu kryminalnego?

- Jasne.

Może i zachowałam się słabo, ale cóż tak już ma Malory Villingam.

Tajemnicza KsięgaWhere stories live. Discover now