Malory Villingam - prawnuczka.

2 0 0
                                    

Motto, które napewno przekażę moim dzieciom to to, że nie wolno się poddawać. Babcia postąpiła, jak postąpiła. Skierowała się nad wodę i skoczyła, skoczyła wiedząc, że nie umie pływać. Córka ją opłakiwała, ale sama nie wiedziała co się z nią stało. A przecież przewalczyła tyle lat niewoli, uciekła z więzienia. Po co miałaby się poddać? 

Po odkryciu tej tajemnicy nie mogłam spać nocami, kilka razy byłam u terapeutki, ale nic nie pomogło. Do początku września płakałam codziennie. Gdy poszłam do szkoły, zmieniłam wszystkie przedmioty, aby nic mi o prababci nie przypomniało. Zajęłam się botaniką i zerwałam z Darrenem. Odrzuciłam przyjaciółki, chciałam znowu być sama. 

Kilka lat pracowałam jako naukowiec, a potem oddałam się życiu rodzinnemu. Zaadpotowałam małego chłopca i posłałam go do szkoły, nie chciałam czytać tej Księgi, ale wracałam do niej wieczorami. Świat mocno się zmienił, powędrowałam w przyszłość, a przeszłość zostawiłam za sobą. Tajemnicza Księga już mnie nie rozklejała, a ja mogłam zająć się tym co kocham. Kryminałem, wykładałam Kryminologię na jednym z uniwersytetów niedaleko mojego miejsca zamieszkania. Nie wiedziałam co się dzieje z moją matką, byłym chłopakiem, ani przyjaciółkami, nie interesowało mnie to. Całkowicie pasowała mi samotność.

Aż nadszedł dzień, w którym dostałam list.


Droga Malorio Villingam.

Jeśli czytasz ten list, wiedz, że chciałbym się spotkać. 

Rozumiem szczerze, że ułożyłaś własne, życie i nie zmuszam cię do spotkania, ale proszę - porozmawiajmy.

Darren Klingam.


Masa pytań znalazła się w mojej głowie, skąd wie gdzie mieszkam? Po co chce rozmawiać? O co faktycznie chodzi?

Nie odpowiedziałam, nie wyszłam mu na spotaknie. Może i stchórzyłam, ale nie chciałam powracać do przeszłości. Całkowicie pasowało mi moje teraźniejsze życie. Syn był już duży, a ja dochodziłam do czterdziestki. Po co mu było spotkanie, żeby mnie do siebie przywiązać? Znam te gierki, nie nabiorę się.

A może to był zły wybór?

Pytania te męczyły mnie nocami, aż nadszedł ten czas, w którym ktoś zapukał do moich drzwi.

Darren.

- Słucham? -zapytałam.

- Malory, wróć - wiedziałam, że to powie.

- Darren, wyjdź - zamknęłam mu drzwi przed nosem i powróciłam do mojego wcześniejszego zajęcia.

Kilka lat później zaczęłam uczęszczać do szkółki szydełkowania i kupiłam kota. Rozbawiał mnie do łez, chodziłam na bankiety i zdobyłam Nagrodę Nobla w Polsce. Przeprowadziłam się do Anglii i już nigdy nie wróciłam do Ameryki, dorosły syn nigdy mnie nie zostawił, nie był taki jak ja. 

W wieku pięćdziesięciu lat dowiedziałam się o śmierci mojej babci, matka zmarła kilka lat później. Nie było mi jakoś żal, a powinno. Te dwie osoby mnie wychowały, a ja nawet nie przyjechałam na ich pogrzeb.

Znów płacz, depresja i cięcie się.

Wyszłam z tego, oczywiście, ale kto to widział - kobieta w starszym już wieku i takie zachowanie?

Przeżyłam, nigdy nic mi się nie stało. Zaczęłam pisać książki na emeryturze i po prostu dobrze żyłam, nic więcej już nie miałam na głowie, żadnych powiązań, ani niechcianych przyjaciół.

TAK WIEM, JESTEM  ZŁYM CZŁOWIEKIEM.

Tajemnicza KsięgaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora