Luty 1913

16 0 2
                                    

Nie mogę się doczekać dzisiejszego ogniska!  Tego wieczoru składam przysięgę harcerską, muszę ubrać ten piękny mundur z odznakami. Zaliczyłam rozpalanie ogniska, rozkładanie obozowiska. Opiekowanie się zwierzętami i gotowanie. Kocham tę akademię, mam nowych przyjaciół Geralda i Grace oraz własne zwierzątko, o którym zawsze marzyłam! Jest to kanarek, każdemu uczniowi dają inne zwierzę. Jestem daleko na liście, ale miałam szczęście, bo rozdawanie zaczynali  od końca! Wszystko opisuję w moim pamiętniku.

Jest luty, a to się wiąże z walentynkami. Dzisiaj jest 14 lutego i każdy wysyła walentynki do swojej ukochanej osoby. Wysłałam do przyjaciół oraz pewnego chłopaka z drugiego roku. Jego akta wyglądają następująco:

Imię i nazwisko: Darren Klingam

Wiek: 17 lat

Miasto pochodzenia: Hartford 

Imię ojca: Garren Klingam

Znam też jego ulubioną piosenkę, kolor oczu, grupę krwi i dużo innych rzeczy. Tak, mam obsesję na jego punkcie i bardzo, bardzo bym chciała, aby mnie poznał. 

Po południu dostaliśmy swoje walentynki, oprócz tych od Grace i Geralda dostałam jeszcze kilka. Większość z nich odnosiła się do tego, jaka jestem miła. Ale jedna była wyjątkowa, inna od wszystkich, niezwykła.

Droga Malory!

Może mnie nie znasz, a może też wysłałaś do mnie walentynkę. Chciałem w tym krótkim liście opisać wierszem moją miłość do Ciebie.

Malory, morskie oczy, gniewu brak. 

Mądra i pomocna, odkryła statku wrak. 

Tańczy z gwiazdami, liście jej słuchają, 

Zwierzęta się nie czają.

Nie obca jej przysługa,

Straszliwa dla niej obłuda.

Krótki ten wiersz, wiem, ale nie mam takich licznych talentów jak Ty. Jedyne co nas łączy to zamiłowanie do śledztw, kryminałów. Jestem na drugim roku i chętnie bym się  z Tobą zobaczył. Co powiesz na dzisiaj o szóstej w ogrodzie?

Kocha kryminały i śledztwa, umie pisać wiersze, jest na drugim roku. Nie, to nie może być osoba o której myślę. Czy to może być Darren Klingam? Muszę iść na to spotkanie!

O piątej umyłam włosy, wybrałam strój i przygotowałam najważniejsze rzeczy. Do torebki spakowałam miętówki, apaszkę i katanę gdyby zrobiło mi się zimno. Ubrałam się w elegancką fioletową sukienkę podkreślającą moją talię. Włosy ułożyłam w fale opadające na moje ramiona, na głowę włożyłam czarny kapelusz z pawim piórem. Za piętnaście szósta byłam już gotowa, więc wyszłam, aby pojawić się wcześniej. Skierowałam się w stronę ogrodu i zobaczyłam tam już na mnie czekającego Darrena! Tak się ucieszyłam, że do niego podbiegłam.

- Hej! - powiedziałam podekscytowana.

- Cześć, Malory! - odpowiedział równie zafascynowany.

- Z tobą miałam się spotkać? 

- Tak mi się wydaje, chyba że nie nazywasz się Malory Villingam.

- Z pewnością się nazywam.

Podniosłam głowę, a on mnie pocałował.




Tajemnicza KsięgaWhere stories live. Discover now