Cieszył mnie ból innych

1.5K 45 79
                                    

Panikowałam. Nie wiedziałam co się dzieje. Victoria próbowała mnie uspokoić. Chłopak, który mi pomógł, a zarazem dość częsty gość na imprezach moich braci, stał i przyglądał się z braku pomysłu na pomoc. Chwilę później Victoria i...chwila, nawet nie wiem jak on ma na imię, toczyli między sobą rozmowę której nie rozumiałam przez swój atak. Chłopak krzyczał do telefonu, jedyne co usłyszałam z tych krzyków to imiona moich braci. Powoli się uspakajałam. Wypiłam butelkę wody i byłam teraz w stanie normalnie rozmawiać.

-Dziękuję, nawet nie wiesz j...-zwróciłam się do swojego wybawiciela jednak ten przyłożył mi palec do ust w geście uspokojenia.

-Cii, powinnaś się teraz oszczędzać. Po ataku paniki jesteś bardzo osłabiona.-Zrobił pauzę.-Twoi bracia powinni tu być lada moment.

Tak też się stało, Nick i Nate w bardzo krótkim czasie stanęli w progu damskiej toalety.

-Co się stało?!-zapytał pierwszy z wymienionych.

Nate z kolei podszedł do mnie i mocno mnie przytulił. To był bardzo miły gest czułości z jego strony. 

-Nauczyciel biologii, on...

-Nie kończ-powiedział wciąż trzymający mnie w objęciach Nathaniel.

Znów zaczęłam płakać. Zapewne resztki makijażu splamiły niezbyt dobrze wyprasowaną koszulę mojego brata ale nie obchodziło mnie to. W bardzo krótkim czasie w szkole zjawili się też wszyscy domownicy. Mówiąc ,,wszyscy" wcale nie wyolbrzymiałam, dosłownie, nawet Monty Maya i Justin się zjawili. Pierwsza podeszła do mnie mama która delikatnie mnie objęła w obawie przed zrobieniem mi krzywdy. Z jednej strony przytulała mnie mama, a z drugiej tata który trzymał swoją brodę na czubku mojej głowy. Nim się obejrzałam, w pomieszczeniu zostały same kobiety. Mama, Maya i Victoria starały się wyciągnąć ode mnie jak najwięcej szczegółów dotyczących wcześniejszych wydarzeń, natomiast reszta...właśnie, co się stało z resztą? Nie musiałam długo czekać na odpowiedź od samej siebie bo przyszła ona niemal natychmiast: Poszli go załatwić. Facet jest ewidentnie martwy. Szczerze? Mam to gdzieś. Mógł trzymać łapska przy sobie. Jak sobie pomyślę co on chciał mi...niedobrze mi. Jeżeli o tym mowa to zwymiotowałam. Szybko wyrwałam się z uścisku mamy i pognałam do kabiny toaletowej gdzie mogłam wypróżnić zawartość żołądka. Gdy to zrobiłam, poczułam się lepiej. Czułam się taka czysta. Poprosiłam Victorię aby zostawiła mnie i dwie kobiety z rodziny Monetów samych, chciałam, porozmawiać z nimi o tematach które dla Victorii są zwyczajnie obce, ale też niebezpieczne.

-Mamo, możemy iść zobaczyć do taty i reszty?-zwróciłam się do swojej rodzicielki.

-Wykluczone, skarbie.-Mama zawsze była bardzo opiekuńcza, jednak czasami udało mi się ją przekonać do zmiany zdania.

-Mamo proszę.

-Dlaczego ci tak na tym zależy?-Maya wtrąciła do rozmowy.

-Chce zobaczyć jak ten człowiek cierpi.-Sama nie wiedziałam ile w tym zdaniu było prawdy. Od zawsze ciągło mnie do zabijania. To było moje przekleństwo-cieszył mnie ból innych, a zwłaszcza, przeciwników.

-W porządku- westchnęła mama. Nie zadawałam zbędnych pytań w obawie że mama zmieni zdanie.

Chwilę później stałam w tym samym pomieszczeniu z którego jeszcze godzinę wcześniej uciekałam. Niemniej jednak teraz stałam i patrzyłam jak każdy domownik płci brzydkiej rezydencji Monetów po kolei katuje mojego oprawcę. W duchu uśmiechałam się na widok takiego obrotu spraw. 


....................................................................................................................


Hejka kochani, wiem że dość długo mnie tutaj nie było za co serdecznie was przepraszam. 

Ostatnie dni dały mi wiele do myślenia. Pożegnałam osoby które przez osiem lat stały się dla mnie kimś ważnym, a które od dwóch są dla mnie jak rodzina. Zrozumiałam, że koniec szkoły podstawowej to wcale nie jest ten ,,koniec" to tylko początek czegoś nowego. Nowych doświadczeń które z czasem przejdą w rutynę. I to wcale nie tak że musimy zapomnieć o osobach które dodawały nam otuchy przez okres edukacji w podstawówce. Gówno prawda, możemy wciąż pielęgnować z nimi relację. Mogą oni stać się wspomnieniami, a jak wiadomo, wspomnienia bezlitośnie próbuje zatrzeć czas, mogą też oni być cały czas obecni w naszym życiu bo wszystko to, co z nimi przeżyliśmy zostanie z nami na dłużej. Zrozumiałam, że już nigdy nie usiądę z moimi przyjaciółkami w jednej ławce. Zrozumiałam, że już nigdy nie pojedziemy wszyscy razem na wycieczkę podczas której wszyscy razem będziemy zdzierać sobie gardła śpiewając jakieś durnowate piosenki, i że już nigdy nie będziemy walczyć o tyły autobusu. Zrozumiałam, że już nigdy o 2 w nocy nie będziemy tańczyć po środku pustej ulicy czekając na autobus który i tak się spóźni. Zrozumiałam, że już nigdy nie zamówimy pizzy na WOS. Mogłabym wymieniać takie rzeczy w nieskończoność. Ale po co? To są nasze wspomnienia, napisana przez nas historia, której nikt nie ma prawa nam odebrać. Ta książka jest dla moich przyjaciół, którzy zapewne nawet w większości tutaj nie zajrzą(nie mówię o wszystkich, to do ciebie szona jeśli to czytasz). Chcę, aby wiedzieli że zawsze mogą na mnie liczyć. I nie wypowiem tych słów na głos bo zwyczajnie nie potrafię. Jestem słaba, i mogę to powiedzieć wprost. A wattpad? Wattpad stał się całym moim życiem i czuję że mogę się tym z wami podzielić.  Życie jest jak książka, a podstawówka to jeden z tych rozdziałów których nie chcemy czytać ale ostatecznie to robimy po czym żałujemy że nie przeczytaliśmy go dokładnie. I możemy myśleć że szkołę skończyliśmy wczoraj, nie, ponieważ prawda jest taka że skończyliśmy szkołę wraz z dokonaniem wyboru przyszłości. Gdy zanieśliśmy papiery do innej szkoły, klamka zapadła...domino ruszyło, przez jedną decyzję, a wraz z nim zaczął się pisać nowy rozdział w naszym życiu...

 Pamiętam jak do naszej szkoły przyjechał kiedyś pisarz. Każde z nas losowało sobie początek historii i każdy musiał dopisać własne zakończenie. Właśnie wtedy powiedziałam że kiedyś napiszę coś własnego. Te słowa powtórzyłam gdy właśnie na lekcji WDŻ mieliśmy napisać własną historię. I oto są, moje niewielkie, aczkolwiek bardzo ważne dla mnie opowiadania.


"Dziś jesteśmy inni niż wczoraj, jutro będziemy inni niż dziś, ale i tak skończymy w piekle. Bo piekło na nas czeka..."-trylogia Hell

"To nie rodzina powinna być najważniejsza w twoim życiu. Rodziny nie wybierasz. Najważniejsi powinni być ludzie których chcesz mieć blisko siebie, bo coś dla ciebie znaczą, a nie ci których wypada bo są twoją rodziną"-Clone 


Dwa dni wymyślałam dla was przemowę którą ostatecznie zapomniałam. XD


(rozdział niesprawdzany)

Dalej cię nienawidzęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz