Rozdział 12

1.5K 106 57
                                    

Alfa stojący naprzeciw Izuku nie przejmował się stojącą przed chłopakiem Yui. Katsuki nie miał przecież na celu jakkolwiek skrzywdzić swojej omegi. Wiedział że stojąca przed nim kobieta doskonale wie kim jest, każdy w watasze wiedział jak wygląda następca tronu. 
Mimo to była gotowa narazić się na nieprzychylność z jego strony a nawet możliwą karę aby chronić jego Mate. Katsuki naprawdę to doceniał i odnotował sobie w pamięci by sowicie ją wynagrodzić. 

W czasie gdy Yui i Katsuki stali w bezruchu Izuku powoli wyjrzał zza kobiety od razu rozpoznając wilka przed sobą. On po prostu wiedział że to Katsuki. Z resztą widział go przecież jako wilka za równo w snach jak i na zdjęciu widzącym w jadalni Głównego Domu. 
Nie zważając na ostrzeżenia i prośby Yui wykonał kilka chwiejnych kroków w stronę Alfy, oczywiście potknął się przy tym niemalże pod samymi nogami Yui. Zapiszczał on żałośnie w stronę Katsukiego na co oczy drugiego Alfy rozbłysły pełnym czułości błyskiem. Katsuki stawiał swoje kroki ostrożnie by nie sprowokować opiekunki Izu. 
Podszedł do niego i z pomocą własnego pyska podniósł go na proste nogi. Patrzał on na ciemnozielonego wilka z nieopisaną wręcz czułością którą dostrzec dało się niemalże od razu. 
Polizał on młodszego po głowie, po czym usiadł naprzeciw po prostu chcąc przebywać obok swojej omegi. Nie robił nic czym mógłby go skrzywdzić. 
Chociaż bez problemu mógłby zmusić Izuku do różnych rzeczy, wykorzystując przy tym jego słabość, jak niejedna Alfa próbowałaby zrobić krążąc tej nocy po lesie. 
A jednak Katsuki po prostu chciał czuć obecność swojej omegi przy sobie. To mu w pełni wystarczało. 

- Katsuki Bakugo... - westchnęła Yui widząc co się dzieje. - To twój mate prawda? - spytała Izuku, na co chłopak w wilczym ciele skinął pyskiem jakoby na potwierdzenie tych słow.

Kobieta uśmiechnęła się delikatnie a Katsuki wyprostował się dumny, mając ochotę wyć z radości że Izuku otwarcie się do tego przyznaje bez ani odrobiny niechęci. Zielonowłosy zaciekawiony nowymi doznaniami przybliżył się do Alfy. Zapach który bił od Katsukiego był... to było nie do opisania. 
Izuku nigdy nie był fanem historii romantycznej opowiedzianej w zmierzchu, jednak teraz w pełni potrafił zrozumieć słowa Edwarda.
"Twój zapach jest dla mnie jak narkotyk. Jesteś jak ulubiony rodzaj heroiny dla narkomana na głodzie". 
To było nie do opisania, zwłaszcza dla osoby która wychowała się w zupełnie innym świecie. Jednak teraz nawet to nie miało znaczenia. Nic się nie liczyło, obecność Yui, dźwięki lasu a nawet fakt że jakieś inne zwierzę mogłoby ich zaatakować. 
Oczy Katsukiego go pochłaniały. Tonął w nich. Nie mógł i nie chciał odrywać od niego wzroku. Pamiętając to co zrobił wcześniej Katsuki, chciał mu pokazać że również chce być blisko. Nie miał tylko pojęcia co powinien zrobić. Spojrzał mu w oczy i liznął go nieśmiało po pysku. 
 Ciało Katsukiego zareagowało automatycznie, oczy znów zabłysły a gdyby nie gruba warstwa futra blondyn byłby równie zaczerwieniony, co jego oczy. 

- Nie chcę przerywać tej pięknej sceny... ale Izuku powinien nauczyć się przyjmować ludzką postać. Później możecie już wrócić do domu. - odezwała się Yui która od dobrych paru minut stała do nich tyłem nie chcąc naruszać ich prywatności. Czuła bowiem że Katsuki nie skrzywdzi swojej omegi za nic w świecie. 

Katsuki wskazał jej gestem łba że za kilka chwil wróci. Zniknął w pobliskich krzakach odprowadzony zdezorientowanymi piskami Izuku, od których łamało mu sie serce. Przybrał ludzką postać ukryty za kilkoma krzewami i drzewami. Jego nagie ciało pokryło się gęsią skórką w kontakcie z chłodnym leśnym powietrzem. 
Zignorował on podniecenie jakie wywołało w nim zachowanie omegi i w kilka chwil przebrał się w pozostawione tam w razie czego ubrania. Ot, czarna koszulka i dresowe spodnie. 

Wrócił na polanę niecałą minutę później, z zestawem ubrań dla swojego Mate. Bądź co bądź nagie ciało Izuku było czymś czego nie pozwoli oglądać nikomu innemu. Od razu zauważył on że zdezorientowany zielonowłosy z małą pomocą Yui dał radę wrócić do własnego kształtu. Widział on też doskonale jak bardzo wstydzi się on przed nią swojej nagości i usilnie próbuje się zakryć. 

Wataha | Bakudeku OmegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz