Rozdział 29

1K 64 78
                                    

Popołudnie po jakże ekscytującym poranku mijało im leniwie i spokojnie. W końcu mieli chwilę czasu tylko dla siebie, a to co zaszło między nimi rano utwierdziło ich w przekonaniu że najwyższa pora poruszyć temat ślubów. Czyli jako tako czegoś, czego oboje teraz pragnęli bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

- Katsuki? - zaczął Izuku z trudem przełykając ślinę. Denerwował się tematem który chce poruszyć i czuł jak jego ciało instynktownie się spina. Nie umknęło to również uwadze Katsukiego który natychmiast przeniósł swoją uwagę z telewizora na siedzącego u jego boku zielonowłosego chłopaka. 

- Co się dzieje? - zapytał, a widząc że zdenerwowanie Izuku wcale nie maleje a wręcz narasta ujął obie jego dłonie i spojrzał mu głęboko w oczy. - Hej.. Zuzu co jest? 

- Skoro już rozmawiamy o ślubach i o tym wszystkim chcę cię o coś prosić. - zaczął niepewnie Izuku nie mając zielonego pojęcia jak ubrać w słowa to co chodziło mu po głowie już od dłuższego czasu. 

- O cokolwiek zechcesz. - odpowiedział Katsuki któremu zaczęło się udzielać zdenerwowanie jego omegi. Co ma zamiar mu powiedzieć? Serce alfy zaczęło bić niesamowicie szybko tym razem jednak z zupełnie innego powodu niż miało to miejsce rano. Jak już wiemy alfa podczas tych cholernych dni alfy wszystko przeżywa dużo silniej, zupełnie tak jak omega podczas rui. Stąd nie do końca adekwatne do sytuacji reakcje.

- Widzisz... twoja mama wspominała że mam tu rodzinę, ale moja mama kategorycznie zabrania mi się z nimi kontaktować, twierdzi że to nie jest czas, że musimy się do tego przygotować i że nie możemy ot tak wbić się wżycie ludzi dla których od dawna nas nie ma. Ja się z tym nie zgadzam. 

Katsuki odetchnął z ulgą słysząc na jakie tory kierowana jest rozmowa, napięcie z niego zeszło jednak nie zmieniało to faktu że chłopak słuchał swojej omegi z niesamowitą uwagą. Nadal trzymał dłonie Izuku uspokajająca gładząc wierzch jednej z nich kciukiem. 

- Więc chcesz się z nimi spotkać?

- Ja... wiem że zabrzmię jak dzieciak, ale jak dotąd moją jedyną rodziną, poza mamą była babcia od strony taty. A kiedy on zmarł mama dość mocno ograniczyła nam kontakt czego do dziś nie potrafię jej wybaczyć. W każdym razie tam jestem martwy, moja babcia przeszła już żałobę i żyje swoim życiem. Serce mnie boli że nie będzie jej przy mnie w tym dniu, zwłaszcza że to ona a nie nikt inny opowiadała mi godzinami o moim dziadku. Kochała go niesamowicie mocno i wierz mi kiedy byłem mały marzyłem o takiej historii miłosnej. 

- Izu..

- Poczekaj. Daj mi skończyć bo zaraz się rozpłaczę i nie dokończymy tej rozmowy. W każdym razie babcia nauczyła mnie też że nie można się odwracać od rodziny. Skoro ona nie może być ze mną w tym dniu chciałem... żeby chociaż ta rodzina mieszkająca tutaj była. Chce ich poznać, zyskać to czego bezprawnie mnie pozbawiono. - pierwsza łza spłynęła po policzku Izuku. - Bo chociaż moja mama uważa że jej matka i bracia spisali ją na straty ja wiem że to nie prawda. I to już nawet nie chodzi o to co mówiła twoja mama, ja po prostu wiem że nikt nie przestałby szukać swojego dziecka. Nigdy. Też się nie poddał, do  samego końca wierzyłbym że ono kiedyś wróci. I wiem że oni.. że oni też jej szukają. 

Katsuki czuł jak kolejny ciężar jednocześnie spada z jego ramion i przyciska go do ziemi. Izuku rozwiązał jeden problem ujawniając że chce poznać swoje korzenie, bliskich i zostać tutaj. Jak to określił zbudować dom z ludźmi których kocha. Ba, nawet wspominał o dzieciach w taki sposób jakby był pewien że pewnego dnia dziecko pojawi się w ich życiu. 
Z drugiej strony jednak czuł się winny, bądź co bądź Izuku musiał porzucisz wszystko to co znał i kochał. Swoją babcię, szkołę, marzenia. Wszystko to co go ukształtowało i wszystko to na co pracował. 
Nawet nie chciał sobie wyobrażać jak bardzo rozdarty musiał być na samym początku. Izuku niepewnie wyjął dłonie z jego uścisku i umiejscowił je na ramionach alfy przytulając się do niego na dłuższą chwilę, zupełnie jakby wszystko to co powiedział ciążyło na nim od dłuższego czasu ale dopiero teraz odważył się poruszyć ten temat.

Wataha | Bakudeku OmegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz