Rozdział 14

1.4K 97 61
                                    

Tego samego dnia ledwie kilka godzin później Izuku siedział na podłodze w pokoju Denkiego. Na twarzy miał jedną z przygotowanych przez Minę maseczek i zajadał popcorn w oczekiwaniu na zbuforowanie* się filmu. 

- Izuku? - zagadnęła chłopaka Naomi z lekka pociągając nosem. 

- Tak? 

- Wiem że to będzie nietaktowne aleee... pachniesz alfą. Nie chcesz nam może o czymś powiedzieć?  - zapytała uśmiechając się słodko, chodź w zasadzie zagadała pytanie będące jak mina przeciwpiechotna. Nieobliczalne. 

- E... - zaczął niezbyt inteligentnie Izuku, nie można go jednak za to winić. W końcu w ogóle się takiego pytania nie spodziewał. - Znaczy się.. - odchrząknął znacząco by zacząć wypowiedź od nowa. - Prawdopodobnie czujesz ode mnie zapach mojego mate. Mieszkamy ze sobą.

- CO I JA JESZCZE NIC O TYM NIE WIEM? IZUKU HISASHI HIROTO MIDORIYA ! - wrzasnął Denki, zupełnie jakby ktoś nagle oblał go wrzątkiem i nim Izuku zdążył zaprotestować wykonał on gest o znaczeniu "milcz!". - Wiem że nie masz trzeciego imienia ale gdybyś miał to byłoby to Hitoro. W każdym bądź razie. DLACZEGO JA JESZCZE NIC O TYM NIE WIEM?! 

- Denki, błagam cię uspokój się bo ci żyłka pęknie. - ofuknęła go Mina, niemalże wyczuwając że temat wcale nie jest taki łatwy jakby się mogło wydawać. - Jestem pewna że Izuku wszystko by nam powiedział kiedy będzie na to gotowy. - Dodała uśmiechając się przyjaźnie do zielonowłosego. Który w odpowiedzi posłał jej wdzięczny uśmiech.

- Ja... - Izuku wziął głęboki oddech i podjął spontaniczną decyzję. Powie im wszystko. - Znam Katsukiego odkąd się tu pojawiłem. Z resztą mieszkam z nim od samego początku. Dawał mi czas i przestrzeń żebym czuł się tutaj dobrze, nie naciskał na mnie i...

- Po pierwsze, O BOGOWIE ALE TO SŁODKIE. - stwierdził Denki z rozmarzonym wyrazem twarzy, by chwilę później przybrać dużo ostrzejszy wyraz twarzy i znów wydrzeć się jakby go ze skóry obdzierali. - A po drugie... DLACZEGO NA LITOŚĆ AMATERASU DOWIADUJĘ SIĘ O TYM DOPIERO TERAZ?! 

Od razu po tym dostał od Miny strzał z liścia w tylną część głowy. Co choć trochę ostudziło jego zapał, ale tylko trochę. Nie można przecież wymagać by człowiek będący personifikacją ADHD nagle stał się oazą spokoju. Takie rzeczy się nie zdarzają. 

- Dobrze, no to skoro już ustaliliśmy jak głośno Denki potrafi krzyczeć to może opowiesz nam trochę o... wybacz ale zapomniałam jak on ma na imię. - uśmiechnęła się przepraszająco Mina, na co Izuku lekko się uśmiechnął.

- Katsuki. Ma na imię Katsuki. - powiedział Izuku czując wewnętrzną potrzebę by dumnie się przy tym wyprostować. Pierwszy raz miał ochotę tak mocno podkreślić że Katsuki należy do niego. Być może pocałunki które ze sobą wcześniej dzielili rozbudziły zazdrosną stronę omegi, a być może to obecność innych wolnych omeg tak na niego wpływała?
Nie potrafił tego wyjaśnić, ale brzmiało to podobnie do czegoś o czym opowiadał im Aizawa...

- Więc jaki jest Katsuki? - zapytała Mina wpatrując się Izuku podekscytowana. Zupełnie jakby w końcu stała się jednym z bohaterów słabych romansów które z taką namiętnością czytała.

- On... jest niesamowicie spokojny. Jeszcze nie słyszałem aby kiedykolwiek podnosił głos, a już na pewno nie na mnie. Jest delikatny i czuły, nie przekracza stawianych przeze mnie granic. 

- Ooooo.... - zachwyciły się dziewczyny wpatrując się w Izuku jak ciele w malowane wrota. 

- A jak on ma na nazwisko? Bo coś mi to imię mówi.

- Bakugo. Bakugo Katsuki. - odpowiedział Izuku i o mały włos nie roześmiał się na widok min pozostałych, wyglądali jakby właśnie im oświadczył że jego partnerem jest Albert Einstein. 

Wataha | Bakudeku OmegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz