6

565 30 5
                                    

Pov: Mateo

W końcu po lekcjach... Mogę pójść do cieplutkiego domku, który niedługo i tak zmienię na mniejszy.

- Mat! - Zawołał mnie znajomy głos. Odwróciłem się w tamtą stronę. Liam biegł w moją stronę. - Mógłbyś chwile poczekać? - Poprosiła zdyszana beta, zatrzymując się przede mną.

- Jasne... Coś się stało? - Spytałem zdziwiony.

- Nie, nie. - Zapewnił mnie. - Chcę cię zapoznać z moją alfą. - Liam się wyprostował.

- Z tą, przez którą zostawiłeś mnie na przerwie? - Skrzyżowałem ręce na piersi, udając obrażonego. - Tą, przez którą byłeś nieobecny mentalnie na całej lekcji? - Dodałem. - Tą...

- Dobra dobra rozumiem. - Podniósł ręce nad swoje barki w geście poddania się. - Ale chyba cieszysz się, że w końcu wiem kto jest moim przeznaczonym, prawda? - Opuścił ręce, i zrobił oczka niczym szczeniaczek. - O, idzie - Odwrócił się w stronę wejścia do budynku szkoły.

- Oczywiście że się cieszę... - Przewróciłem rozbawiony oczami.

Przed nami stanął wysoki brunet o ciemnych oczach. Prawie czarnych. Alfa na oko miała sto osiemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, albo trochę mniej. Nie wiem, nie mam miarki w oczach.

- Mat, to jest Nicholas. Jak wiesz, jest moim przeznaczonym. - Liam wskazał dłonią na alfę, a ta objęła swoją betę.

- Hej. - Przywitał się krótko, uśmiechając się w moją stronę.

- Nick, to jest Mateo. - Teraz wskazał na mnie.

- Cześć. Miło mi poznać - Powiedziałem krótko uśmiechając się do niego, i od razu ruszyłem w stronę wyjścia terenu szkoły. Liam zrobił to samo. - Chcesz dziś do mnie wpaść, Liam? - Spytałem betę, która dotrzymywała mi kroku.

- Sory, nie mogę. - Uśmiechnął się smutno w moją stronę. - Spotykam się dziś z Nickiem.

Gdy wyszliśmy z terenu szkoły, Liam pożegnał się z Nicholasem. Najwidoczniej on miał jeszcze lekcje.

Fuknąłem głośno, i udałem obrażonego.

- Czyli teraz to z nim będziesz się spotykać na co dzień? A co ze mną?

- Spokojnie, będziemy się widywać w trójkę. Wiem że nie masz teraz co robić w domu, nie zostawię cię tak samego. - Objął mnie jedną ręką. - A może niedługo w czwórkę.

Spojrzałem na niego, nie rozumiejąc o co mu chodzi.

- Wiesz, ja się ciebie posłuchałem, myślę że teraz twoja pora się mnie posłuchać. - Wytłumaczył.

- Zrobię to do końca miesiąca. - Powiedziałem ostro. Ostro jak na mój głos.

- No ale im szybciej tym lepiej. Będziesz miał to już z głowy, i szybciej będziesz mógł być szczęśliwy. - Wzruszył ramionami.

- Ta, szczęśliwy, jeśli nie zabije mnie żadna jego laska. - Przewróciłem oczami, a Liam cicho się zaśmiał.

- Ja muszę przygotować się na randkę. - Oświadczył gdy przechodziliśmy obok bramy jego mieszkania. - Do zobaczenia jutro! - Pomachał mi na pożegnanie, po czym zamknął za sobą furtkę.

- Pa pa! - Krzyknąłem tak by usłyszał.

Dopiero co znalazł swojego przeznaczonego, a już umówił się z nim na randkę... Nawet się wcześniej nie znali! Co jak to będzie jakiś chory psychicznie człowiek?!

Przesadzam...

🍑🫐🍑

Zrzuciłem z pleców plecak i opadłem zmęczony na łóżko w moim pokoju.

•Inni• -ABO- (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz