1

10.8K 788 53
                                    

Bez prologu, bo nie wiedziałam co napisać ;p

Upłynęły dwa miesiące od czasu wypadku. Sue nadal śpi, ale podobno nie potrwa to już długo. Niestety albo stety musiałem zabrać małą do domu. W ogóle nie wiem jak opiekować się dzieckiem! Veronica powiedziała, że będzie mi pomagać, ale nie może ze mną siedzieć 24/7 ponieważ ona tez ma małe dziecko. Na dodatek nie wiem jak zaregauje Sue na to, że opiekuje się April. Nie zdziwiłbym się gdyby mnie nienawidziła. Ale nie mam zamiaru się tak łatwo poddawać, będę walczył o nią i April.

Właśnie mogłem zaznać chwilę spokoju, mała zasnęła. Ostatnio ma kolki i nie śpię po nocach tylko próbuję ją uspokoić. Susanne ma szczęście, ze ją to ominie. Gdy już miałem zamiar się cieszyć świętym spokojem usłyszałem dzwonek do drzwi. Kogo niesie?

Wstałem z kanapy i udałem się do drzwi, otworzyłem je i stanąłem jak wryty.

-Mama? - zapytałem zaskoczony.

Zapomniałem jej powiedzieć o April! Boże jak można zapomnieć powiedzieć matce o własnym dziecku? Nie rozmawiałem z nią przez dwa miesiące, dzwoniła kilka razy, ale nie odbierałem z różnych powodów.

- Też się cieszę, że cię widzę. - powiedziała sarkastycznie, ale zaraz przybrała na twarz szeroki uśmiech. - Wpuścisz mnie czy będziemy tak stać?

-Emm tak, tak... - przepuściłem ją w drzwiach, a ona weszła do salonu.

- Donyia i Molly przyjechały ze mną, ale postanowiły wcześniej wpaść do galerii.- Jeszcze Molly mi tu brakowało. Mama wie, ze zerwałem z Sue i pewnie będzie chciała mnie znowu zeswatać z nią. Musze jej wszystko wyjaśnić, ale od czego zacząć?

-Dlaczego, nie odbierałeś ani nie dawałeś jakiegokolwiek znaku życia? W sumie przyzwyczaiłam się, że rzadko dzwonisz, ale upłynęły dwa miesiące.

-Miałem... dużo na głowie. - westchnąłem.

-Wyglądasz na zmęczonego. - westchnęła - Sypiasz w ogóle?

- Mało. - bąknąłem.

- Nadal myślisz o niej? - zapytała mama z troską w głosie.

- Bo własnie jest taka sprawa, że... - April wyczuła moment i zaczęła płakać.

Mama popatrzyła na mnie zdezorientowana, a ja przymknąłem na chwilę oczy wzdychając.

-Zaraz wracam. - rzuciłem po czym pobiegłem na górę. Z jedno z gościnnych pokojów urządziłem pokoik dziecięcy. Podszedłem do łóżeczka i wziąłem małą na ręce. Z podgrzewacza wyciągnąłem butelkę z mlekiem, aby ją nakarmić. Gdy włożyłem smoczek od butelki do jej ust od razu nastała błoga cisza. Powoli zszedłem na dół z dziewczynką na rękach. Mama patrzyła na mnie totalnie zszokowana.

- Mamo, poznaj April. - mama zatkała ręką usta,a w jej oczach pojawiły się łzy.

- Czyje to dziecko? - zapytała jakby nie przyjęła do wiadomosci, ze jestem ojcem.

-Moje. - westchnąłem - I Sue - dodałem po chwili.

-Dlaczego mi nie powiedziałeś wcześniej? - skarciła mnie.

-Sam się nie dawno dowiedziałem. - pokręciłem głową jakby nadal w to nie wierząc.

- Jest śliczna. - powiedziała biorąc małą na ręce skutkiem czego musiałem przerwać karmienie.

- Wiem. - uśmiechnąłem się.

- A gdzie Susanne? - zapytała po chwili.

- I to zaczyna się cała historia. - potarłem ręką czoło.

- Tylko mi nie mów, że zostawiła Ci dziecko, bo go nie chciała. - powiedziała mama.

-Nie, nie! Nigdy by tego nie zrobiła. Ale.. Wiesz może usiądź. - Pokiwała głową i zajęła miejsce na kanapie, odebrała ode mnie butelkę i zaczęła karmić April.

-Pamiętasz, gdy Ci mówiłem, że zerwałem z Sue, ponieważ mnie zdradziła. - pokiwała głową - A więc jakieś dwa miesiące temu Susanne miała poważny wypadek i... - Musiałem poczekać aż zacznę mówić dalej, ponieważ jest to naprawdę trudne, gdy tylko wspomnę ten dzień i jej blade połamane i poranione ciało, mam ochote płakać.

- Nie żyje? - wyszeptała mama widząc moje łzy.

- Przeżyła, to był jakiś cud. Lekarze powiedzieli, że szanse są znikome, ale żyje. - westchnąłem - Najgorsze jest to, że w czasie wypadku była w ciąży, na szczęście udało im się uratować April. O niej i o tym, że Sue tak naprawdę mnie nie zdradziła dowiedziałem się dopiero w szpitalu. - otarłem łzy wierzchem ręki.

- Gdzie ona teraz jest?

- Nadal w szpitalu, jest w śpiączce farmakologicznej już drugi miesiąc. Wszyscy mówią, że powinna niedługo się wybudzić, ale ja obawiam się, że tak się nie stanie.

- Wszystko będzie dobrze skarbie, Sue jest silną dziewczyną. - pokiwałem głową zgadzając się z nią.

- Teraz myślę tylko o tym żeby się obudziła. Wiem, że gdy tak się stanie nie będzie kolorowo, ponieważ nie wie, że opiekuję się mała, no bo skąd, a na dodatek dałem jej moje nazwisko.

- Jeśli jest mądra i cię kocha, to Ci wybaczy.

- Też mam taką nadzieję.

Po raz drugi tego dnia usłyszałem dzwonek do drzwi.

- Dziewczyny przyszły.

•••••••••••••••••••••••••••••

HEJA!

Witam na drugiej części Sinner. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.

Chciałam jeszcze wam napisać jakby skonczylo się Sinner , gdyby byla tylko jedna część.

Więc Sue by umarła, Zayn zostaliby sam z April, ale potem wróciliby do Molly i razem wychowaliby mala i razem mieli jeszcze dwójkę. Ale zawsze tak naprawdę kochalby Sue mimo tego, że miał żonę. :D

Mistakes ▼ z.m ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz