13

7.7K 666 51
                                    

Cała moja kuchnia była w jedzeniu, ponieważ trafiało wszędzie tylko nie do buzi April. Zaynowi zawsze idzie to lepiej, ode mnie nie chce jeść nawet głupiego jogurtu. Córeczka tatusia się znalazła.
-Otwórz buzie, kochanie. - powiedziałam do córki podsuwając jej już którąś z kolei łyżeczkę zupy, która tak jak poprzednie wylądowała na podłodze.

Do : Zayn
Jak ty to robisz? :/

Od :Zayn
Robię, co?

Do : Zayn
Karmsz ją, cała kuchnia jest w jedzeniu!

Od : Zayn
Ma się ten dar ^^

Westchnęłam, ponieważ April zrzuciła cały talerz, który z łomotem wylądował na ziemi. Na całe szczęście był plastkowy i nie miała kolejnego zajęcia czyli zbierania odłamków szkła.

Od :Zayn
Mam zejść i ją nakarmić?

O nie, nawet niechce gontutaj widzieć.

Do : Zayn
Nie! Nawet nie próbuj! Jeśli zejdziesz na dół, zginiesz śmiercią natychmiastową!

Od : Zayn
Ale jestem głoooooodny...

Westchnęłam.

Do : Zayn
Zaraz przyniosę Ci rosół pod dzrzwi.

W tym samym czasie, gdy psałam z Zaynem, April zaczęła rzucać wszystkim co się dało. Na dodatek się z tego śmiała! Kto wychowł takie wredne dziecko, bo na pewno nie ja. Pozbierałam z podłogi stojak na serwetki, talerz, łyżkę, śliniczek i inne rzeczy tego typu. Kiedy w miarę ogarnęłam to pobojowisko, odczytałam wiadomość od Zayna.

Od : Zayn
Nie jestem chory na dżume Sue... To zwykłe grypa żołądkowa.

Do : Zayn
Nie chcę aby coś się stało dzieciom!

Od : Zayn
Mamy tylko jedno dziecko, kochanie. Nie podpiłaś mi mojego alkoholu z barku?

Nie zdążyłam wystukać odpowiedzi, ponieważ praktycznie zaraz drugą wiadomość.

Od : Zayn
Chwila... Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że...

- ... Jesteś w ciąży!? - usłyszałam z góry krzyk Zayna, a zaraz po tym głośne kroki.
Cholera.
On nie miał się tego tak dowiedzieć.

- Ani kroku dalej. - rozkazałam, gdy znalazł się u szczytu schodów.
Ale on nic sobie z tego nie robiąc zbiegł na dół i chwycił mnie w ramiona.
- Kocham Cię! Kocham Cię! - mówił w kułko, na co się zaśmiałam.
- Cieszysz się? - zspytałam przygryzając wargę.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Niedługo będę miał już dwoje dzieci, mam kochającą i cudowną narzeczoną, a już za miesiąc żonę. - Powiedziawszy to wpił się soczyście w moje usta. - Cholernie się cieszę! Muszę obdzwonić chłopaków! - Puscił mnie i wbiegł spowrotem na pietro.
Czy mogło mi się przytrafić coś lepszego niż on?

xxx
Króciutki, ale mam chwilę czasu.
Jestem zbyt przewidywalna, albo wy zbyt inteligentni :p
Ciekawe czy tylko to chciała powiedzieć mu, Sue...

Ktoś napisał, że szkoda iż nie opisałam zaręczyn, ale to tylko dlatego, że mam na to inny plan.
Zastanawiam się jeszcze jak napisać epilog, ponieważ mam kilka pomysłów.
Miłego dnia kochani! :* I udanych wakacji, które już się kończą :(

Mistakes ▼ z.m ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz