6

8.4K 663 24
                                    

Przez kolejne kilka dni moje życie polegało na jeżdżeniu do szpitala , zostawianiu tam April, wracaniu do pustego mieszkania, aby potem znów pojechać do szpitala tylko po to żeby odebrać moją córkę i nie mam nawet szansy porozmawiać z Sue, ponieważ ktoś cały czas u niej jest. Jej stan powoli wraca do normy, za dwa tygodnie mają już ją wypisać, czekają ją długie i żmudne rehabilitacje. Nie mam pojęcia, gdzie i z kim będzie mieszkać, prawdopodobnie nie ze mną, chyba, że podejmie w końcu decyzję, ale nigdy nie mogę być niczego pewny. Najbardziej boję się tego, że jeśli mi nie wybaczy i obierze własną ścieżkę to zabierze także April i obie znikną z mojego życia. Czy naprawdę zasłużyłem na taki los?
Teraz siedziałem na kanapie w salonie i oglądałem Szybkich i Wściekłych. April leżała obok i bawiła się palcami mojej dłoni. Ciężko pomyśleć, że tak niewiele czasu pozostało nam razem. Usłyszałem dzwonek do drzwi, zastanowiłem się kogo licho niesie o siódmej wieczór. Zatrzymałem film, wziąłem April na ręce by włożyć ją do zielonego kojca stojącego obok kanapy. Kiedy upewniłem się, że aby na pewno nic sobie nie zrobi udałem się do drzwi. Nawet nie spojrzałem przez wizjer, ponieważ z góry zakładałem, że to których z chłopaków. Jak wielki okazał się to błąd.
Przede mną stał chłopak o zielonych oczach, kasztanowych włosach i jasnej karnacji. 
-Jason? - zapytałem zaskoczony. Na studiach byliśmy najlepszymi kumplami i to niestety dzięki niemu stałem się kim się stałem czyli dupkiem, który codziennie zalicza inną panienkę. Miałem nadzieję, że nie będę musiał więcej go oglądać.
- Zayn! Gdzieś ty się podziewał? Po studiach zapadłeś się jak kamień w wodę, a potem wrzało od ciebie w szmatławcach. - zaśmiał się.
- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? - zmarszczyłem brwi skonsternowany. 
- Przecież wiesz, że mam  swoje źródła. - Przepchał się pod moim ramieniem do mieszkania nawet nie pytając o zgodę, cały on. Jak wielkie będzie jego zdziwienie, gdy wejdzie do salonu. 
-No, no nieźle się urządziłeś. Laski pewnie lgną do Ciebie jak ćmy do światła. Nawet na studiach tak było, a teraz kiedy masz szmalu po uszy musi być ich o wiele więcej. Pewnie już dziś zdążyłeś jakąś ugościć. - Błagam niech on się zamknie. 
- Po co przyszedłeś? - zapytałem idą za nim do kuchni.
- Robimy imprezę, mam nadzieję, że nie zawiedziesz nas i się zjawisz. - mówiąc to otworzył lodówkę i wyciągnął sobie puszkę coli. Tak, pewnie, czuj się jak u siebie. - W tej chacie byłaby dopiero impra. Może by tak w następnym ... Stary, co to kurwa jest?! - Jason stanął na środku salonu i wielkimi oczami wpatrywał się w kojec. 
- Dziecko? - Odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-Tylko mi nie mów... Nie... Pewnie wpadłeś i jakaś laska zostawiła Ci dziecko? - zaśmiał się.
- Nie wpadłem. Skończyłem z laskami na jedną noc. 
-Chcesz mi powiedzieć, że masz żonę? -  Chciało mi się śmiać na widok jego miny.
- Nie, jeszcze nie. Weź nie strasz mi dziecka. - powiedziałem, gdy April zaczęła płakać, ponieważ ten idiota cały czas darł mordę. Wziąłem małą na ręce i zacząłem bujać, żeby się uspokoiła.

- Jeszcze? - zapiszczał jak mała dziewczyna. - Co się stało ze starym Zaynem?
- Dorósł, zakochał się? - Czuję się jakbym gadał z pustą, plastikową blondynką, a nie dorosłym facetem. A nie, Jason umysłowo jest plastikową blondynką. 
- Chłopaki mi nie uwierzą. - powiedział lekko się śmiejąc. - Więc gdzie jest twoja seksowna dziewczyna, czy tam narzeczona, jeden chuj. 

- Aktualnie jej nie ma. - Nie miałem powodów by opowiadać mu o tym co się stało.
- Wielka szkoda, chętnie bym ją poznał. - mrugnął do mnie porozumiewawczo.
- Tylko byś spróbował, a ręka noga, mózg na ścianie. - Powiedziałem całkiem poważnie. 
- Okej, będę trzymać ręce przy sobie, ale jeśli uda Ci się na chwilę wymknąć z pod pantofla to wpadnij do Rica w sobotę o dwudziestej. 
- Być może tak zrobię, ale nie nastawiałbym się na to zbytnio. 
- Jesteś dupą Zayn. 
- Ale za to jaką seksi dupą. - odpowiedziałem. Może ten człowiek działa mi na nerwy, ale czasem fajnie się z nim gada. 
- I to mi się podoba! Teraz spadam, trzeba wyrwać jakąś laskę. - ruszył w kierunku drzwi.
- Tylko pamiętaj o zabezpieczeniu. 

- Oczywiście tatusiu. - parsknął po czym zatrzasnął za sobą drzwi. 
Wreszcie cisza i spokój. Może uda mi się oglądnąć film do końca. April na nowo zasnęła, więc poszedłem zanieść ją do jej pokoju. Ledwie zamknąłem drzwi, a mój telefon zaczął dzwonić. 
- Coś się stało? - zapytałem , ponieważ Alex raczej nie dzwoni do mnie bez powodu. 
-Złapali Adama. 

________________________________________________________________________

O tak, o tak!
Sinner #5 in Fanfiction
Can't Let Go #7 in Fanfiction
Fuck Yeaaah 
Nawet nie wiecie jaka jestem szczęśliwa <3 <3 <3 OMG <3
I to wszystko dzięki wam! Jesteście wspaniali <3 

Rozdział miał być jakieś dwa dni temu, ale z niewiadomych przyczyn po opublikowaniu się usunął więc się wkurzyłam  i nie pisałam go od razu drugi raz. 
Ale za to już wiem o czym  mam pisać.
Wena come back! 

Mistakes ▼ z.m ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz