𝐈𝐈𝐈 - Rozdział 13

60 9 22
                                    

// Trochę nie wypał ten "crack-fic" XD, przepraszam za to. W głowie wydawało się to fajniejsze. 


Pędem wymijałam kolumnę Autobotów do wejścia bazy NEST przy okazji wymijając Ratcheta i Ironhide'a zbyt blisko i wprawiając zakłopotanie żołnierzy, którzy akurat spokojnie przechodzili. Zwolniłam i uspokoiłam się, gdy jeden z tych dwojga zatrąbiło na mnie, pewnie znowu zacznie się wykład, że mam bardziej uważać. Nie moja wina, że jestem szybka a oni wolni. Gdy wszyscy byliśmy już w środku, zabrzmiał głośnik z centrum dowodzenia.

- Za 5 minut, Mirage stacja 10, Sideswipe i Sunstreaker 7, Bumblebee 14. - Stacja 14 czyli myjnia, naprawdę? Nie przesadzajmy, aż taka brudna nie byłam, trochę stare jak i nowe błoto zalegiwało w okolicach kół i drzwi. Przecież deszcz to zmyje.

- Idź Księżniczko, wołają cię na spa. - jeden z żołnierzy chichocząc poklepał mnie po masce. Zamruczyłam przyjaźnie i odjechałam w głąb bazy. 

Ciekawe, że ludzie i Autoboty mówią do mnie mała, księżniczka, albo mała księżniczka. Rzadziej Pszczółeczka, ale jednak zdarzyło się. Chyba po prostu mnie bardzo lubią. Każdy Autobot ma zakwaterowane miejsce na postój, mniej więcej w optymalnym rozmiarze, ja natomiast miałam bardzo dużo miejsca, wiele ogromnych poduszek wokół, które mogłam się przytulić i relaksować dowoli a na ścianie wisiał projektor, który wyświetlał różne kinowe hity. Wszystko dla mnie!

Kiedyś gdy nie miałam nic do roboty, rozsiadłam się wygodnie na poduszki, rozciągając się i mrucząc radiem jak kot po kocimiętce. Ludzie, którzy akurat pełnili wartę, włączyli projektor by puścić jakiś ciekawy film i dołączyli do oglądania siedząc na swoich mniejszych poduszkach lub krzesłach. Ojciec nie skakał z radości, wiedząc, że bardziej podlegam na codzienną pielęgnacje i ćwiczenie ludziom niż jego lub Ratchetowi. Nie, żeby im nie ufał, po prostu wolał bym była tuż obok niego. Mimo to codziennie musiałam podchodzić do jednego z dwojga na rutynowy skan. Starsze boty mogły zrobić to samodzielnie, a przez to, że jestem młodziakiem, nie jestem w stanie tego sama dokonać. Potrzebowałam opiekuna, by zrobił to za mnie.

Dotarłam do zamierzonego celu jakim była mała myjnia. Zawarczałam silnikiem, dając znać, że już jestem. Osoby, które były wzdłuż wejścia, odsunęli się, trochę jak w filmie o tym wielkim statku, by dać mi miejsce na zaparkowanie w wyznaczonym miejscu. Pachnąca piana i nie za zimna woda oblewały moją karoserie, usuwając brązowy brud. Po kilkukrotnej czynności, mój brudny, żółty lakier przyjął niesamowity połysk a po błocie ślad zaginął.

Wyjechałam stąd w stronę toru, który znajdował się na zewnątrz. Często tam paliłam gumę do woli, sama, z jakimś Autobotem, lub sama ale z dopingiem ludzi na trybunach. Dobrze oświetlony tor w różnych kształtach węży dało do mojej iskry więcej adrenaliny. Momentalnie odjechałam z piskiem na dobrą stronę zaczynając od ostrych driftów na zakrętach. Według mojej obserwacji innych Botów na torach, byłam w tych driftach naprawdę dobra. Opiekunowie oczywiście zmartwieni robili mi wykład, że powinnam uważać aby się nie rozbić. Miałam kilka stłuczeń, czasem nawet za duże stłuczenia ale żyje!  

Po kilkunastu minutach wyścigu ze samą sobą, odjechałam w stronę głównych kwaterach. Podjechałam do swojej miejscówki i transformowałam się w prawdziwą postać, by delikatnie upaść na jedną z moich ulubionych poduszek. Pokręciłam się wzdłuż jak na świeżej trawce, mrucząc z zadowolenia. Z tego co słyszałam, te poduszki zostały specjalnie dla mnie zaprojektowane, by emitowało przytulenia jak u swego rodzica. Podobno młodziki i iskrzątka potrzebują takie kojące tulenie, by łagodzić u nich stres. I muszę przyznać, to naprawdę pomagało.

- Księżniczka, potrzebujesz coś? - Spojrzałam na Lennoxa, który pewnie akurat przechodził obok. 

- Nie, dziękuję milordzie. - Chciałabym kotka, lubię kotki, są takie milusie i miłe, ale ojciec się nie zgodzi. To baza wojskowa a nie zoo, jak mówił. A nie raz mówił, bo nie raz pytałam. 

Mężczyzna poszedł w swoją stronę, a ja rozmyślałam nad pewnymi sprawami. Ciekawe co robi Sam... Tęskniłam za nim, od czasu do czasu go odwiedzałam ale ostatnio mamy tak dużo misji. Sam skończył studia więc pewnie też jest bardzo zajęty. Po prostu mam nadzieje, że jest bezpieczny.


// Jeszcze raz przepraszam za ten nie wypał.


[WSTRZYMANE!!!]Mała Pszczółka - Transformers Femme BumblebeeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz