Poczułam szczęście. Tak wiele razy zastanawiałam się, czym ono jest. A to uczucie przyszło tak nagle i szybko, zapragnęłam zatopić się w nim i już nigdy nie wypływać. Chociaż, jakby pomyśleć, to bez smutku nie byłoby radości. Jakie to wszystko zagmatwane! Najgorsze i najlepsze jest to, że tych obu uczuć, i wielu innych, może dostarczyć jedna osoba. Jedna osoba może być dla ciebie wsparciem, szczęściem, skarbem, ale może być też wrogiem i smutkiem. Może dać wspomnienia warte zapamiętania, ale też te, które chcemy jednym ruchem wyrwać z głowy. Jedna osoba, jeden człowiek, wiele uczuć z nim związanych. Do tej pory nie sądziłam, że osoba której nie znałam, zaufałam a potem znienawidziłam może być całym moim światem. Jest po prostu ideałem.
Jan Rozmanowski to mój powód do szczęścia, to mój powód, dla którego to poczułam._________________________________
Hiii!
134 słówma mój pierwszy rozdział, który ujrzy światło dzienne. My god ja tu zaraz zejdę.
Będzie to fanfik o Janku, jak widać.
Nie zdziwcie się, jeśli będzie tu dużo piosenek wplecionych w opowiadanie, i nie zdziwcie się jeśli będą Janka i sanah.
Mam nadzieję, że Państwu się spodoba
Miłego słuchania (czytania)!
Słuchajmy (czytajmy) jak to wszystko leci
Kieliszek wina do rączki weźmy i chillujmy...
CZYTASZ
Ten Stan || Jann
FanfictionNie Nie powiedział nikt, że to będzie proste Nie uprzedził nikt, że wyleję łzy Czy za dużo ich Trochę to żałosne Co zostało mi Została mi tylko melodia Zagłusza płacz Mówię sobie tańcz, tańcz, tańcz Ale nie wiem jak Oooo Pociesza mnie tylko melodia ...