Pov: Janek
-Dobrze, skarbie, to teraz wdech, wydech...- oddychałem razem z nią. Patrzyłem w jej zielone oczy, przyozdobione długimi rzęsami. Teraz były mokre od słonych łez.
Po chwili wspólnego oddychania Melania napiła się wody.
-Co się stało, Melcia?
-W-Wujek....
-Mogę? -Wskazałem głową na telefon. Melania przytaknęła.Zobaczyłem powiadomienie i zrozumiałem emocje Melanii.
Przeniosłem wzrok na Anię, której potem pokazałem ekran komórki.
Wymieniliśmy porozumiewawcze spojrzenia. Od razu przytuliłem dziewczynę.
-Będzie dobrze
Prychnęła bez emocji.
-Chciałabym.
-A czemu ty się go boisz? -choć domyślałem się odpowiedzi i tak o to spytałem. Tak bardzo chciałem żeby moje potwierdzenia były tylko błędną myślą.
-Czemu? Mogę wymienić milion powodów.
Odsunąłem się delikatnie i chwyciłem za podbródek dziewczyny. Patrzyłem głęboko w jej zielone oczy.
-A tak dokładniej?
Melania spuściła wzrok.
-Może dlatego, że codziennie jestem wyśmiewana, wyzywana i krytykowana. Za głośno zamknę szafkę? Krzyk. Spóźnię się pół godziny? Krzyk. Mój wujek jest zdolny do wszystkiego, czasem też podnosi na mnie rękę. Czasem..... co ja gadam. Zawsze po ochrzanie mi się dostaje. Raz nawet mnie zgwałcić próbował, ale przyszła do mnie koleżanka. Oczywiście po tym też miałam swoje konsekwencje w postaci kilkunastu siniaków. A teraz sobie pomyśl, co on może zrobić, jak przyjdę do domu 3 godziny po czasie. Gdyby on miał na mnie wywalone to nie byłoby tak źle, ale on się na mnie wyżywa. Budzę się ciągle z myślą, czy dzisiaj dostanę tylko opierdziel czy może mnie zbije. Albo wywali na zbity pysk, bo taki ma kaprys, i uzna, że nie opłaca się ze mną męczyć jeszcze miesiąc. Jakie ja mam beznadziejne życie....
-Melcia, myszko, przykro mi.Dostałem od Ani mordercze spojrzenie, chociaż nie wiem czemu.
Nie wiedziałem co mam teraz zrobić.(Od autorki- o, to tak samo jak ja. Matchiiing)
Zaproponować nockę?
Iść z nią do domu?
Iść się przejść?-Melcia, pójdę pogadać na chwilę z Anią, dobrze? Poczekaj tutaj, słońce.
W odpowiedzi usłyszałem ciche "mhm" więc poszliśmy do sypialni z Anią.-Co teraz z nią zrobimy. Boję się o nią trochę, bo jak wróci do ojca to ja nawet nie chce myśleć, co się tam będzie działo.
-Też o tym myślałam. Może napisze do tego wujka, że jest z kimś na nocce i zobaczymy jak zareaguje?
-No ale czy ona chce zostać na noc?
-No trzeba się jej spytać.
-Rzeczywiście.
-A. I jeszcze jedno.
-Co?
-Czemu się do niej zwracasz zdrobnieniami?
-No nie wiem, tak jakoś wyszło.
-A ona się przez to ciebie trochę nie boi?
-Nie wiem. Raczej nie wygląda.
-Dobra idziemy do niej, trzeba zapytać o tą nockę.
-To chodź.-Hej, Melcia. Wiem, że to może trochę dziwne pytanie, szczególnie teraz, alee...
-Ale co?
-Chciałabyś zostać na noc?
-W sumie to cię nawet nie znam, ale nie wyglądasz na jakiegoś mordercę. Więc czemu nie. Tylko nie wiem jak wujek zareaguje....
-Możesz do niego zadzwonić albo napisać, jak coś to tu będziemy.
-Dobra, to zadzwonię. Dowiem się kilku nowych rzeczy na mój temat.-Gdzie ty jesteś?! Miałaś być 3 godziny temu! Odebrać też nie raczysz!
-Wujku, chciałam cię o coś spytać...
-Czego chcesz ty pusta szmato?!
Zauważyłem, jak Melanii zbierają się łzy w kącikach oczu. Chciałem coś powiedzieć temu typowi, ale nie dałoby to za dużo.
________________
525 słów
Najpierw go pisałam, potem miałam przerwę a potem nagle o 5 mi się pisać zachciało xd
There must be something wrong with me
Dobrego dnia/nocyyyy 💕
CZYTASZ
Ten Stan || Jann
FanfictionNie Nie powiedział nikt, że to będzie proste Nie uprzedził nikt, że wyleję łzy Czy za dużo ich Trochę to żałosne Co zostało mi Została mi tylko melodia Zagłusza płacz Mówię sobie tańcz, tańcz, tańcz Ale nie wiem jak Oooo Pociesza mnie tylko melodia ...