𝟏𝟐 𝐄𝐏𝐈𝐋𝐎𝐆𝐔𝐄 ≠ 𝟐/𝟐

366 24 44
                                    

ROZDZIAŁ 12 ≠ EPILOG 2/2❪ zawsze    ciebie   ochroni ❫♫ ɪɴ ᴍʏ ʙʟᴏᴏᴅ, sʜᴀᴡɴ ᴍᴇɴᴅᴇs ♫

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

ROZDZIAŁ 12 ≠ EPILOG 2/2
❪ zawsze    ciebie   ochroni ❫
♫ ɪɴ ᴍʏ ʙʟᴏᴏᴅ, sʜᴀᴡɴ ᴍᴇɴᴅᴇs ♫

     ▌𝙂dyby ktokolwiek powiedział Ethanowi, że na końcu pewnego rozdziału będzie musiał wybierać pomiędzy swoją rodziną, a osobą, która jako jedyna potrafiła go uszczęśliwić i go pokochać takim, jakim był naprawdę, nie uwierzyłby, a bardziej wyśm...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

     ▌𝙂dyby ktokolwiek powiedział Ethanowi, że na końcu pewnego rozdziału będzie musiał wybierać pomiędzy swoją rodziną, a osobą, która jako jedyna potrafiła go uszczęśliwić i go pokochać takim, jakim był naprawdę, nie uwierzyłby, a bardziej wyśmiałby go oraz powiedział, że nigdy przenigdy nie pokochałby osoby, która miała być jego wrogiem, ale właśnie taka była prawda. Chłopak stał przy dziewczynie, która miała dwa wyjścia, albo spaść w jego ramiona i przyjąć jego pomoc, albo zostać ponownie postrzelona przez jego ojca.

     Brunet był o trochę, by sięgnąć poranione ciało brunetki, lecz było jakieś ale. Tym razem problemem był jego ojciec, który jak szalony ciskał swoją bronią w dziewczynę, przez co ta przerażona odskakiwała na bok, jeszcze bardziej tracąc równowagę. Ethan w myślach przeklinał Wayne'a i to, jak złamał obietnicę, którą mu dał zanim tylko chłopak wsiadł do pociągu. Obiecał mu, że mimo wszystko nie pozwoli, by Flynn Murphy chociaż trochę dotknął swoją córkę i złamał to już na samym początku, a co było tego powodem? Proste. Richie. To zawsze on był tym ale i zawsze będzie.

     Tym samym Ethan sam przejął na siebie ochronę dla Ree, jego Ree. Nie mógł pozwolić jej na śmierć, potrzebował ją żywą, nawet jeśli oznaczałoby to zakończenie dla niego. Krzyk Ree sprawił, że ten po raz kolejny spojrzał na swojego ojca, który nie marnował czasu ani trochę, a zamiast tego strzelał swoją spluwą wszędzie, gdzie mógł.

     — Sam, boję się! Ja… ja nie chcę umierać! — głos Gracie brzmiał dla niego inaczej niż zawsze. Był on przepełniony jeszcze większą paniką, niż w momencie, gdy zaatakował ich w apartamencie, czego żałował jak nigdy dotąd. Przeszłość zaczęła coraz bardziej zlewać się z jego wyrzutami sumienia, co jeszcze bardziej motywowało go do chronienia dziewczyny przed światem, a przede wszystkim przed ich ojcami.

     Ręka Sam coraz bardziej zsuwała się z dłoni Reece, przez co ta próbowała ponownie wspiąć się na mały balkon, lecz tak szybko, jak jej równowaga wracała, tak szybko znikała. Brunet próbował nakłonić ją do puszczenia Samanthy, a wtedy on by ją złapał, ale wiedział, że ta nie zrobiłaby tego. Nie po tym, co powiedział jej na początku.

✓ 𝗕𝗟𝗢𝗢𝗗𝗦𝗧𝗥𝗘𝗔𝗠 ♱ 𝗌𝖼𝗋𝖾𝖺𝗆 𝗏𝗂; ethan landryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz