Jestem Alicja mam 22 lata mieszkam w Warszawie, a dokładnie na Stawkach. Kocham Warszawę, lubię na nią patrzeć nocą. Moje hobby to śpiew, lubię teś grać na gitarze czy na fortepianie. Mój tata
wychowywał mnie samotnie,gdyż moja mama zmarła po tym j...
Gdy byłem w szpitalu poukładałem sobie wszystko w głowie w czym pomogła mi Alicja. Codziennie siedziała ze mną i rozmawialiśmy o tym jak radzić sobie z przytłaczającym sytuacjami, jak nie zniechęcać się do pracy. Ala też mnie bardzo wspiera w tych trudnych dla mnie chwilach,za co jestem jej bardzo wdzięczny.
Dziś mija dwa tygodnie od mojego wyjścia,ze szpitala. I właśnie dziś jest ważny dzień dla mojej dziewczyny, co czyni dla mnie ważny dzień. Właśnie za półgodziny Alicja wchodzi na scenę, bo właśnie dzisiaj zaczyna się trasa koncertowa, na którą tak długo czekała.
-Hej kochanie będzie wszystko dobrze, wieże w ciebie.- Powiedziałem do dziewczyny, kiedy ona chodziła w kółko. Była bardzo zestresowana, co było widać odrazu.- Popatrz na mnie.- Dodałem, gdy dziewczyna zjechała po ścianie i chwyciła się za głowę. Alicja spojrzała na mnie z jej oczu nie dało się wyczytać nic. Na serio nic.- Aluś wieżę w ciebie, kto jak nie ty. Być sobą na scenie i dobrze się baw. Rób co mówi ci serce i będzie wszystko dobrze. Jeśli będziesz się czuła źle popatrz na mnie to coś wykombinuje, okej?-Spytałem dziewczyny siadając obok niej na podłodze w garderobie.
-Michał dziękuje,że jesteś. Kocham cię.- Powiedziała przytulając się do mnie, jej zapach był taki uspokajający. Nie powiem, ale ja też się bardzo stresowałem. Gdy ja miałem trasę po prostu oddawałem się scenie. Pokazywałem wszystkie moje emocja jakie we mnie są, smutek, radość, złość i wiele innych. Jednak najgorszy dla mnie był moment kiedy musiałem śpiewać o tym jak bardzo kocham moją byłą, kiedy ona w moim mieszaniu oglądała mulana z przypadkowym chłopakiem z którym mnie zdradziła. Lecz nie chcę do tego wracać, jest to dla mnie przeszłość.
-Ja ciebie też i to ja dziękuje,że jesteś, bo gdyby nie ty nie dałbym sobie z tym wszystkim rady, wsparcie i zrozumienie jakie mi okazujesz jest dla mnie tak ważne i jeszcze nigdy nikt mnie tak nie rozumiał jak ty.- Mówiłem patrząc jej w oczy, widziałem jak robią się krystaliczne, przytuliłem ją do swojej klatki piersiowej, po chwili poczułem mokre łzy mojej dziewczyny na koszulce. Odchyliłem lekko jej głowę i zobaczyłem mały uśmiech, oraz mokre ślady na jej twarzy, odrazu wybiłem się w jej malinowe usta które były tak idealnie dopasowane do moich. Po kilku pocałunkach oderwałem się od Alicji i pogładziłem delikatnie jej policzek.
-Alicja zaraz wchodzisz wchodzisz więc się przygotuj.- Powiedział jej Menadżer który był ubrany jak pajac. Znaczy to nie tak,bo każdy ma swój styl, ale na serio był ubrany jak klaun, między innymi zielono-żółta koszula. Ostatni raz pocałowałam Ale i po chwili znikła mi z pola widzenia. Chciałem widzieć cały koncert, więc specjalnie poprosiłem Szczepana i Wiktorię którzy również przyszli na koncert, aby zajęli mi miejsce.
2 godziny później....
Koncert był świetny, jeszcze nigdy tak dobrze się nie bawiłem na koncercie. Alicja naprawdę ma świetny vibe ze swoimi fanami i naprawdę się nie dziwie,że na koncert przyszło dwadzieścia tysięcy osób. Jej piosenki są takie wzruszające i łamiące z serce, po prostu przelała na papier wszystko co myśli o tym świecie oraz wszystkie jej problemy i załamania.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Odrazu po koncercie pobiegłem do garderoby Alicji. Chciałem ją tak przytulić, po prostu poczuć jej dotyk. Kiedy wbiegłem co jej garderoby zobaczyłem ją siedzącą na kanapie, odrazu kiedy węzłem popatrzyła na mnie, uśmiechnęła się wstając z kanapy i szybkim krokiem podeszła do mnie i bardzo mocno mnie przytuliła. Gładziłem jej włosy na co dziewczyna jeszcze bardziej mnie przytuliła.
-Było świetnie kochanie...- Powiedziałem w jej włosy.