Część 3

333 10 2
                                    

Alicja.

Od tamtej domówki minął tydzień, ani ja,ani Michał nie dawaliśmy sobie znaku życia.
  Bałam się napisać pierwsza,bo nie wiedziałam czy chcę ze mną gadać. Wiktoria mówiła mi,że Michał się o mnie pytał, lecz ja w to tak średnio wieżę. Biegnąc na bieżni zobaczyłam go w oddali, delikatnie się uśmiechnęłam z tego powodu,że go widzę, lecz z tylu głowy miałam to,że on może nie chcę ze mną rozmawiać.
Podciągając się na drążku ręka ześlizgnęła mu się z drążka i upadł na podłogę.
Zeskoczyła z bieżni i podbiegłam w miejsce gdzie był blondyn.

-Hej nic ci nie jest?- Spytałam Michała, on wpatrywał się w moje oczy nic nie mówiąc. Nie powiem lekko się zaczerwieniłam.-Halo Michał.

-A-a hej, yyy nic mi nie jest tylko delikatnie potłukłem sobie nadgarstek, wszystko okej.- Wstał z podłogi wpatrując się w moje oczy, uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
Lecz ten moment przerwał nam jakiś typ który się na mnie wywalił z ciężarem.

-AŁA KUR...- Nie dokończyłam ugryzłam się w język. Michał odepchnął tego faceta i odłożył ciężar obok.

- Co ty robisz typie! Ala nic ci nie jest?- Spytał z troską w głosie. Chciałam wstać, ale nie mogłam, bo zrobiło mi się słabo.

-Alicja co się dzieje? Alicja! Słyszysz!?- Słyszałam wszystko co mówi Michał, lecz nie mogłam mu odpowiedzieć.

-Może zadzwonić po pogotowie?- Usłyszałam nieznany mi głos, nie chciałam jechać do szpitala to tylko chwilowe zaraz mi minie, chciałam powiedzieć, ale moje usta były tak jakby sklejone.

-Ty się już nic nie odzywaj gościu.- Warknął Michał to nieznajomego głosu.

-Chciałem tylko pomóc.-Czułam,że unoszę się w powietrzu, duże ciepłe dłonie trzymały moje nogi i ramiona. Nie byłam pewna lecz był to najprawdopodobniej Michał.

-Nie potrzebuje twojej pomocy i tak już dużo pomogłeś.- Odpowiedział chamsko Matczak i wraz ze mną na rękach poszedł w nieznane mi miejsce.

-Promyku myśle,że mnie słyszysz. Wiem o tym, że nie znamy się długo, ale wiem, że byś nie chciała jechać do szpitala więc zabiorę cię do siebie.- Promyku? Chociaż odleciałam czułam, że mam motylki w brzuchu. Miał racje z tym, że nie chcę jechać do szpitala.

- Wytrzymaj jeszcze trochę zaraz powinien być uber.- Czułam jak jego dłonie mocniej ścisnęły moje uda, poczułam również jego miękkie usta na moim czole, miałam ochotę go przytulić i podziękować, ale nie mogłam.

Po kilku chwilach czułam, że wsiadamy do pojazdu. Michał położył moją głowę na swoich udach tak aby było mi i jemu dobrze.

Michał przez resztę drogi głaskała moje włosy.
Czułam jego przepiękne perfumy które rozpieszczały moje nozdrza.
Jechaliśmy tylko chwilę, nawet nie wiem czy dziesięć minut, lecz czułam jak byśmy jechali conajmiej trzydzieści minut.
Michał zapłacił panu i rzucił „ Dowidzenia „
Czułam znów jego dłonie na swoim ciele.

2 godziny później...

Leżałam prawdopodobnie w sypialni blondyna bo od moim ciałem czułam miękki materac, byłam też okryta kołdrą która była wyjątkowo lekka i miękka.
Moje oczy zaczęły się same otwierać, było ciemno w pokoju co oznaczało,że już jest wieczór.
Siadłam po turecku na łóżko które swoją drogą było bardzo miękkie i ładne.
Nie miałam już na sobie ubrań tych które dziś rano ubrałam, tylko koszulkę o wiele zadurzą z nadrukiem „SBM".
Prawdopodobnie Michał mnie przebrał, nie przeszkadzało mi to ponieważ czułam,że mogę mu ufać choć znam go zaledwie tydzień oraz czuję się przy nim bezpieczna.

-O księżniczka wstała, dobrze się czujesz?- Spytał z troską.-Aha i przepraszam,że cię przebrałem, ale po prostu było by cię nie wygodnie.- Dodał drapiąc się po karku.

-Czuję się dobrze i nie przeszkadza mi to,że mnie przebrałeś.- Uśmiechnęłam się do niego co on również zrobił.

-To może zostaniesz na noc?- Spytał. Nie wiedziałam czy się zgodzić, z jednej strony chciałam z nim spędzić trochę czasu, a z drugiej nie wiem czy to dobry pomysł.

-No nie wiem Michał.- Patrzyłam na niego, on zrobił smutną minkę co było naprawdę urocze.

-Nie daj się prosić.- Mówił smutno.

-No dobrze, niech ci będzie.- Uśmiechnęłam się a on się na mnie rzucił i przytulił.

-No to super. To co netflix?- Spojrzał na mnie z uśmieszkiem, na co zachichotałam.

-Tak, ale tylko nie horror.- Powiedziałam poprawiając się.

-Mamy dużo wspólnego.- Powiedział odpalając netflixa.

1 godzinę później...

Leżeliśmy i oglądaliśmy komedie, kocham oglądać tego typu filmy zawsze mnie bawią.
Michał to wykorzystał i w momencie kiedy zaczęłam śmieć się zrobił mi zdjęcie.

Po zobaczeniu tego zdjęcie sama zaczęłam się śmieć, nawet nie tak źle tu wyszłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po zobaczeniu tego zdjęcie sama zaczęłam się śmieć, nawet nie tak źle tu wyszłam.
Po skończonym seansie zachciało mi się spać.

-Dobra Aluś ja idę, dobranoc.- Powiedział Matczak kierując się w stronę drzwi od sypialni.

-Ej gdzie ty się wybierasz?- Spytałam blondyna.

-No jak to gdzie spać.- Spojrzał na mnie jak na idiotkę.

-Głuptasie choć tu do mnie, nie będziesz spać na kanapie.- Powiedziałam uśmiechając się do niego.

-Myślałem,że nie będziesz chciała ze mną spać.- Powiedział kładąc się obok mnie.

-Dlaczego niby?- Spytałam patrząc mu w oczy.

-W sumie sam nie wiem.- Powiedział patrząc w moje oczy.

-Dobranoc Michaś.- Powiedziałam z uśmiecham, po czym odwróciłam się do niego plecami i zamknęłam oczy.

-Dobranoc promyku.- Powiedział do mnie, po chwili poczułam jego dłoń na mojej tali.
Uśmiechnęłam się sama do siebie i odleciałam w krainę snów...

——————————————
Miłego czytania.❤️

Daj mi szansę||mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz