Część 2

342 7 0
                                    

Michał:

Czy kiedyś ktoś mnie pokocha?
Czy znajdę dziewczynę która nie poleci na mój hajs?
Czy ktoś obdarzy mnie uczuciem zwane MIŁOŚCIĄ?
Czy ja będę umiał kochać?

Tak i to bardzo, będę mógł oddać za nie życie..

Będąc dziś na siłowni zobaczyłem piękną blondynkę, jej uśmiech był wspaniały.
Nie dałem rady się jej bliżej przyjrzeć bo była za daleko.
Lecz ona też chyba chciała mi się przyjrzeć, przeszła obok mnie wpatrując mi się w oczy,co ja również zrobiłem i w tedy zobaczyłem oczy które wyglądały jak Atlantyk w którym można było się utopić.
    Po tym jak wyszła z budynku uświadomiłem sobie, że czemu ja nie wziąłem od niej numeru telefonu.
    Byłem na siebie zły, ale nie poddam się tak łatwo znajdę tą dziewczynę choćby nie wiem co, nie pozwolę sobie tak łatwo odpuścić.

    Przez resztę treningu nie mogłem się skupić, myślałem cały czas o blondynce i o tym czemu nie wziąłem tego numeru. Mieszkałem nie daleko siłowni, z czego się cieszę choć nigdy wcześniej nie chodziłem na siłownie, teraz jest to moja ucieczka od problemów i choć na chwile oderwanie się od realnego świata.
     Oczywiście pisanie nowych tekstów na które wylewam wszystkie swoje uczucia nie liczą się, bo to inny wymiar. Bo po prostu to kocham.
Przychodzące powiadomienie sprawiło oderwanie się od krainy moich myśli.

Od Szczepan:
Siema stary dziś jest u mnie domówka o 19 więc wpadaj będzie całe Gombao i przyjaciółka Wiktorii. Może ci się spodoba, bo jest bardzo w twoim typie😏

Do Szczepan:
Spoko będę😉

Czy po tym jak zobaczyłem tą dziewczynę chcę poznawać jakąś dziewczynę?
Powiem tak Nie.
Nawet nie wiem jak ma na imię ta dziewczyna, aczkolwiek znajdę ją trochę mi to zajmie,ale nie odpuszczę tak łatwo.

Będąc w mieszkaniu które znajduje się na stawkach bo tam mieszkam usłyszałem piękny głos, brzmiał jak anielski głos.
Podeszłem do drzwi balonowych by przysłuchać się bardziej temu głosu, oparłem się o barierkę i przy okazji odpaliłem papierosa.
Gdy głos ucichł wszedłem ponownie do środka mieszkania i poszłam się umyć.

Po umyciu i przebraniu się w jakiś przypadkowe ciuch zadzwoniłem po sushi.
Telefon odebrała starsza kobieta z tego co słyszałem.
Ostatni raz kiedy jadłem sushi to przed zerwaniem z moją byłą dziewczyną, przestałem jeść to danie po zerwaniu,bo gdy myślałem czy widziałem gdzieś to wracały wspomnienia, lecz ja chcę zacząć nowy rozdział w mim życiu, nie myśleć o tym co było.

2 godziny później...

Siedziałem na kanapie już ubrany,ponieważ czekałem na ubera, miałem na sobie niebieski dres nie miałem zamiaru się jakoś bardzo stroić
Nie miałem na to siły jak i potrzeby.
Od pewnego czasu jestem przemęczony,
Siedzę w nobocoto od rana do pierwszej.
Teraz jeszcze trasa koncertowa, mam nadzieje,że po trasie się do unormuje i będzie git. Ale nie powiem, bo się bardzo jaram na tą trasę i będę mógł spotkać swoich fanów.
Po kilku chwilach przyszła mi wiadomość,że uber jest pod blokiem. Wyszedłem z mieszkania i szybkim krokiem ruszyłem na miejsce gdzie jest mój transport.

Jechaliśmy nie długo bo nie było żadnych prac drogowych ani korków, co mnie dziwiło, bo jest piątek. Wszedłem w klatkę gdzie znajduje się mieszkanie Szczepana i Wiktorii.
Dobrze,że była winda choć trochę oszczędziłem sobie biegania po schodach.
Zapukałem w drzwi kilka razy, po chwili pojawił się w nich Krzysiu. Zbiłem z nim pione przy okazji ściągnąłem buty i razem z Szczepciem poszliśmy do salonu gdzie znajdują się chłopcy z Gombao z którymi się też przywitałem no i z Wiktorią.

Rozmawialiśmy o trasie i o nowych oraz o nowo poznanej dziewczynie dlaczego nie zabrałem od niej numery,gdy ktoś zapukał do drzwi, Wiktoria wstała z kanapy i ruszyła w stronę drzwi.
Słyszeliśmy tylko ciche szepty, po chwili Szczepan krzyknął „ Kochanie kto przyszedł"
I po chwili pojawiła się ona.
Była ślicznie ubrana, uśmiechnąłem się do niej co ona odwzajemniła. Był to najładniejszy uśmiech na świecie. Wiktoria nas przedstawiła,
Dziewczyna przywitała się z każdym, gdy podała mi dłoń która była bardzo delikatna złapaliśmy kontakt wzrokowy, jej oczy wyglądały jak Atlantyk w którym można popływać lub się zatopić.

2 godziny później...

-Zagrajmy w butelkę, jak za starych czasów.- Powiedział zadowolony ze swojego pomysłu wygi, co mnie trochę rozbawiło.

-Jestem za.- Powiedzieli wszyscy w parwie tym samym czasie.

-Ja pierwszy kręcę.-Powiedział Tadek, butelka kręciła się wydając przy tym różne dźwięki.
I wypadło. Na mnie.

-O Michałek, pytanie czy wyzwanie?- Spytał.

-Wyzwanie.- Powiedziałem pewnie.

-Okej. A więc wszyscy muszą zamknąć oczy, a ty Michał musisz pocałować osobę która ci się podoba.- Powiedział uśmiechając się przy tym cwanie. Zrobię to nie nędzę lamusem.
Wszyscy zamknęli oczy a ja podeszłem do Ali i ją pocałowałem. Miała takie delikatne usta które były duże i smakowały truskawkami.
   Dziewczyna oddawała pocałunki, nawet nie zwracając uwagi,że wszyscy na nas patrzą.
  Bo liczyła się tylko ona.

-Uuuuuu.- Powiedział Tadeo i Wyguś w tym samym momencie a ja nie mogłem oderwać moich ust od dziewczyny. Oderwaliśmy się od siebie kiedy zabrakło nam tchu, patrzyliśmy sobie w oczy uśmiechając się przy tym.
Popatrzyłem na Wiktorię i Szczepana którzy siedzieli z opadniętymi szczękami.
A Franek i Tadeusz się uśmiechali, bo byli dumni z ich planu.

Alicja siedziała przy ścianie zrobiłem jej szybkie zdjęcie, wyglądała pięknie więc dodałem na story i ją oznaczyłem.
  Dodałem jeszcze podpis „ Najpiękniejsza „

———————————————
Elo elo 420.
Trochę rozdział nudny ale nie lubię pisać początków książki bo strasznie mnie nudzą.
Ale to się zmieni i będą pokręcone akcje. Dowiecie się w swoim czasie.
Rozdział jest oczami Michała😊

Nie sprawdzony!

Miłego czytania😘

Daj mi szansę||mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz