Rozdział 10

91 3 0
                                    

" Trudno mnie polubić , a co dopiero pokochać "

Obudziło mnie słońce , które wpadało do mojego pokoju  . Zrozumiałam , że jest już ranek i powinnam się zbierać do  kawiarni  . Jednak nie chciałam wychodzić z swojego pokoju  ,żeby ich spotkać i mieli już od rana do mnie problem . 

Ustałam na zimnej podłodze poczułam jak na całym ciele mam gęsią skórkę  chciałam znowu wejść do łóżka ,ale usłyszałam ,że ktoś po cichu puka do mojego pokoju . Myślałam ,że to Lily  , jednak się myliłam . 

Otworzyłam drzwi  bez myślenia ,że przecież może być to moja mama . Ale spotkałam kogoś innego . Był to mój ojciec .

Ubrany był w koszule w kratę i czarne spodnie . On jest wyższy ode mnie musiałam spojrzeć w górę ,żeby zobaczyć jego twarz .  Kolor jego włosów przypominał ciemną noc czasami się zastanawiam czemu ja nie mam czarnych włosów jak ojciec . Przecież od dziecka byłam do niego porównywana. Spojrzałam w jego oczy miał podkrążone oczy i było widać worki po oczami . Ale , jeszcze coś zobaczyłam w jego brązowych tęczówkach było widać ,że czymś się martwi . 

Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę , ale szybko wyrwałam z jego ucisku . Nie chcę ,żeby ten człowiek mnie już dotykał . Nie lubię kontaktu fizycznego i zawsze jego unikam .  Jednak ojciec nadal próbował mnie złapać za rękę . Odsunęłam się  od niego a ten szedł w mim kierunku . 

Po moim ciele przeszły mnie ciarki i zrozumiałam , że powinnam uciekać stąd . Ktoś może mnie uratować . Chcę być normalną nastolatką , ale nie mogę . Oni mi wszystko zepsuli  . 

Nogi zaczęły mi się trząść a serce zaczęło mi szybko bić . Czy on może  dać mi spokój ? Zadawałam teraz za dużo pytań . 

Stałam już blisko ściany i nie miałam jak uciec  . Ojciec szedł bardzo krzywo i się prawie wywalił przez dywan . 

- Sophie nie uciekaj ja chcę z tobą porozmawiać - Mylił się w słowach i po jego tonie zrozumiałam ,że jest pijany. 

 - Nie zamierzam z tobą teraz rozmawiać daj mi spokój !- Wykrzyczałam 

Jednak on nie zrozumiał dalej chciał z mną rozmawiać . Ale , ten człowiek zepsuł naszą rodzinne nie zamierzam mu nigdy wybaczyć .  Ja żałuje ,że go kiedyś kochałam bym dobrym tatą  , ale wszystko dobre kiedyś się kończy . 

- Powiem ci tyle zepsułeś wszystko w tym domu i mama też zepsuła ,więc ja nie zamierzam wam przebaczyć - Wymówiłam łamiącym się głosem . 

- Wiesz co jednak jesteś nie wartościową córką i nie widzisz ja się staram być dobry - Widziałam w jego oczach łzy .

Poczułam jak mi do oczu napływają łzy . Czyli dla nikogo nie jestem ważna i kto by mnie pokochał .  

Usłyszałam jak ojciec wychodzi z mojego pokoju i po kilku sekundach ,że ktoś otwiera drzwi w korytarzu i słyszałam huk . Czyli on woli uciekać jak są jakieś problemy . 

Upadłam na podłogę nie miałam już siły utrzymać łez w oczach . Zaczęłam mocno płakać  .  Słyszałam jak ktoś schodzi po schodach . Otarłam szybko łzy i w drzwiach ujrzałam Lily .

Ubrana była w piżamę i trzymała w rękach misia , którego jej podarowałam jak miała dwa latka . 

Dziewczynka podeszła do mnie i ukucnęła koło mnie i zaczęła mnie głaskać po głowie . 

Poczułam się trochę lepiej . Ona umie uspokajać człowieka . 

- Sophie czemu nasz tata taki musi być ?- zapytała i zaczęła się na mnie patrzeć pytająco .

Nie pasujemy do siebie [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz