Rozdział 13

126 12 3
                                    

,,Są takie noce, przyjacielu, kiedy świat się kończy. Świat odchodzi i zostawia nas z rozszerzonymi źrenicami i bezradnie opuszczonymi rękoma.''

Halina Poświatowska


Byłam pijana, a alkohol w moich żyłach pozwolił mi na odprężenie i chwilę zatracenia. Chciałam się bawić i tańczyć do rana. Jenson zza baru przyglądał się moim tanecznym poczynaniom, a ja postanowiłam, nie spuszczałam z niego wzroku, przypominając sobie, że miałam go obserwować tego wieczoru. Mężczyzna nie był w stanie poświęcić mi czasu, ponieważ Senseless o tej porze zaczęło tętnić życiem, a jeden z barmanów nie przyszedł tego dnia do pracy. Nie miałam mu tego za złe. Nie byliśmy umówieni, a przecież on miał swoje obowiązki.

Podczas wizyty w toalecie poznałam dziewczynę i musiałam przyznać, że była to najbardziej nieoczekiwana znajomość tego wieczoru.

Będąc w jednej z toaletowych kabin, usłyszałam, że ktoś wszedł do środka. Pomieszczenie było na tyle małe i wyciszone, że słyszałam każde słowo dobiegające z ust dziewczyn, a ich kroki odbijały się stukotem od szarego gresu.

– Palmer, jesteś pierdoloną egoistką! – syknęła jedna z dziewczyn. – Nigdy ci nie wybaczę, że zaczęłaś spotykać się z Graysonem za moimi plecami!

Odpowiedź od drugiej dziewczyny nie nadchodziła i przez chwilę zastanawiałam się, czy przypadkiem nie była to rozmowa telefoniczna, ale nieznajoma nie odpuszczała.

– Nie patrz na mnie tym swoim żałosnym spojrzeniem – mruknęła. – Brzydzę się tobą. Nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj, zdradziecka żmijo!

Usłyszałam trzask zamykanych drzwi, więc uznałam, że była to idealna pora, by wyjść z tej pieprzonej kabiny. Była to dla mnie niezręczna sytuacja, ale nie zamierzałam spędzić tu całej nocy. W końcu impreza tej nocy nie mogła na mnie zaczekać.

Gdy opuściłam kabinę, rzuciłam ukradkowe spojrzenie niskiej sylwetce stojącej naprzeciw lustra. Nasze spojrzenia przecięły się w lustrzanym odbiciu. Miała tak kamienny wyraz twarzy, jakby wyprano ją ze wszystkich uczuć. Byłam jak intruz, zakłócający jej chwilę samotności, jednak upojenie alkoholowe całkowicie przytłumiło moje logiczne myślenie.

Stanęłam tuż obok brunetki, odkręcając kran i rozchlapując dookoła wodę, pozwalając, by kilka kropel spoczęło na czarnej sukience dziewczyny.

– Nie przejmuj się, Palmer – wymamrotałam, mydląc dłonie. – Ta dziewczyna to niezła suka, więc nie dziwię się, że Grayson cię wybrał.

– Podsłuchiwałaś – stwierdziła, głośno wypuszczając powietrze przez usta. – Gdyby Grayson ją wybrał, byłoby to całkowicie popierdolone, bo są rodzeństwem.

Być może właśnie to niedomówienie przypomniało mi, że nie powinnam podsłuchiwać, a już tym bardziej wtrącać się w nie swoje sprawy. Sama tego nie lubiłam. Jednak słysząc słowa tamtej dziewczyny do Palmer, poczułam się... Zupełnie jak ona.

– Przepraszam, nie powinnam – rzuciłam z żalem. – Jakiś czas temu ja również straciłam najlepszą przyjaciółkę w bardzo podobny sposób, więc wiem, co właśnie czujesz.

Wpatrywała się w jeden punkt i choć wyglądała na twardą, dostrzegłam w kącikach jej oczu zbierające się łzy. Pamiętałam, jak czułam się po kłótni z Rachel, a żal jaki od tamtej chwili we mnie wzbierał, już nigdy miał nie odejść. Nie znałam historii Palmer, ale ja zrobiłam wszystko, by moje drogi z Rachel już nigdy się nie skrzyżowały.

Ruszyłam do drzwi wyjściowych, zostawiając za sobą brunetkę. Nie chciałam być w stosunku do niej nachalna. Nie znałam jej, a ona nie musiała sobie życzyć mojego towarzystwa ani złotych rad.

Stałeś się wszystkimOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz