Rozdział 17

89 9 2
                                    

,,Każdy powinien mieć kogoś, z kim mógłby szczerze pomówić,

bo choćby człowiek był nie wiadomo jak dzielny,

czasami czuje się bardzo samotny.''

Ernest Hemingway


Oniemiała patrzyłam na Jensona w towarzystwie blondwłosej dziewczyny. Zacisnęłam usta z wściekłości i żalu, jaki w tej chwili odczuwałam. Ruszyłam w ich stronę, nie mając zamiaru dłużej się temu przyglądać.

– Prosiłem, żeby nikt nie wchodził – warknął z irytacją mężczyzna, jednak nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia.

Podążałam w ich stronę z zaciętą miną, gotowa by rozpętać prawdziwą awanturę. Chciałam konfrontacji, bo poczułam się zraniona i wykorzystana. Jak mógł mi to zrobić? Moje serce waliło w piersi, a kroki odbijały się echem po pomieszczeniu. Ściskałam w dłoni kieliszek z winem i byłam gotowa wylać całą jego zawartość na mężczyznę.

Gdy zbliżyłam się do nich, dziewczyna odsunęła się nieznacznie od Jensona, zerkając na mnie. Nie potrafiłam niczego wyczytać z jej twarzy, zupełnie jakby mój widok w żaden sposób nie wywarł w niej emocji. Będąc już bliżej, dostrzegłam w jej dłoni biały materiał nasiąknięty krwią. Dziewczyna odłożyła go na bok i sięgnęła po kolejny, opatrując twarz Jensona. Poczułam zażenowanie, bo mężczyzna wcale nie obściskiwał się ze swoją pracownicą. Ona tylko pomagała mu z raną. Byłam skończoną kretynką.

– Co się stało? – zapytałam z przejęciem.

– Erin? – odezwał się Jens, patrząc na mnie.

Nie spodziewał się, że przyjdę, a już na pewno nie sądził, że wtargnę na zaplecze Senseless. Dostrzegłam rozcięcie na jego łuku brwiowym i lekko zaczerwienioną skórę na policzku.

– To nic – zapewnił, po czym głośno westchnął.

Dla mnie zdecydowanie nie było to nic. Wyglądał, jakby został przez kogoś uderzony.

– Zakleić ranę plastrem? – zapytała dziewczyna.

Jens rzucił jej kpiące spojrzenie, na co tylko lekko się uśmiechnęła i pokręciła głową. Schowała wszystko do apteczki leżącej na biurku, a następnie wyrzuciła zakrwawione opatrunki. Stanęłam naprzeciwko Jensona, gdy dziewczyna się odsunęła.

– Szefie przyniosę czystą koszulę – oznajmiła, ruszając do jednych z drzwi na zapleczu.

Gdy zostaliśmy sami, obrzuciłam go czujnym spojrzeniem. Teraz dostrzegłam kilka kropel krwi na jego śnieżnobiałej koszuli. Nie rozumiałam, co takiego wydarzyło się tego dnia w Senseless. Czy Jenson wdał się w bójkę?

– Nie jestem idiotką – powiedziałam, krzyżując ramiona na piersi. – Ochrona w Senseless nie jest wystarczająco dobra? Chyba że to tutaj całkowicie normalne, że szef dostaję od kogoś w twarz?

Jenson wyciągnął do mnie swoją rękę, a gdy się zbliżyłam, przyciągnął mnie do siebie. Położyłam dłoń na jego klatce piersiowej, nie odrywając od niego wzroku.

– To nie tak – odpowiedział zmieszany. – Nie wiem, jak mam ci to wyjaśnić.

Zmarszczyłam czoło, niezbyt usatysfakcjonowana jego niejasnymi słowami. Chciałam wiedzieć, co się wydarzyło. Martwiłam się o niego.

– Powiedz mi prawdę – mruknęłam.

Pierwszy raz widziałam go tak skołowanego, co jeszcze bardziej podsycało moją ciekawość. Co takiego próbował przede mną ukryć? Nie zamierzałam odpuścić tego tematu.

Stałeś się wszystkimOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz