Męskie tryskanie, orgazm z sutków, penis vs łechtaczka, itd. - Lekcja anatomii

1.1K 0 0
                                    

(Materiał dodatkowy. Owa informacja nie zmieściła się w tytule, stąd zamieszczam ją tu.)


Jakkolwiek realizm nie jest potrzebny w erotycznych tekstach, to raz, jest przydatny o tyle, że ułatwia opisywanie ciała oraz jego procesów dokładniej, no a to umożliwia erotyczne teksty które są tym bardziej stymulujące dla mózgu, zaś dwa, dla własnej przyjemności warto wiedzieć, co seksownego ludzkie ciało potrafi zrobić.

Nie jestem żadnym wyedukowanym w temacie, po prostu sporo czytam; i pomyślałem, że — znowu — podzielę się tym, co wiem. Jeśli ktoś jest mądrzejszy w tym zakresie ode mnie i wyłapie jakieś nieścisłości/błędy, proszę o zwrócenie uwagi (byle to było rzeczywiście uzasadnione, a nie oparte na niedoedukowaniu).


Ponieważ od strony kobiet temat jest raczej powszechnie znany, w większości go pominę i skupię się na męskiej seksualności, bo tutaj kryje się kilka rzeczy które wielu mogą nie być wiadome.


Zacznijmy od tego, że w zakresie stref erogennych mężczyźni i kobiety nie odbiegają od siebie tak, jak może się wydawać. I tak:

główka penisa — główka lechtaczki
trzon prącia — mniejszy srom, trzon łechtaczki
napletek — kaptur łechtaczki
jądra i moszna — jajniki i większy srom
prostata — gruczoły Skene'a aka żeńska prostata
*


Znaczy to, że uczucie, jakie powstaje przy stymulowaniu tych struktur jest porównywalne, a to dlatego że męskie i żeńskie genitalia rozwijają się z tych samych komórek embrionalnych i są włączone w układ nerwowy w ten sam sposób, ponieważ płeć różnicuje się dopiero w późniejszej fazie rozwoju płodowego, zaś do tego czasu człowiek ma coś pomiędzy męskimi i żeńskimi genitaliami, które później rozwijają się w jednym lub drugim kierunku (krótko można powiedzieć: rozwijają się w męskie genitalia [w obecności wysokich poziomów androgenów, głównie dihydrotestosteronu], lub cofają się by rozwinąć się w żeńskie genitalia [w obecności niskich poziomów androgenów lub w ich absencji, a w obecności estrogenów]).

Owe tkanki zachowują się podobnie, m.in.: moszna i większy srom są elastyczne, trzon penisa i jądra/moszna oraz trzon łechtaczki i mniejszy oraz większy srom w stanie podniecenia nabrzmiewają krwią. Również: podniecenie czuje się w penisie/łechtaczce i mniejszym sromie, orgazm czuje się w penisie/łechtaczce (w erotykach, wielu ludzi (cóż, kobiet) opisuje mrowienie w jądrach, co jest błędem), zaś nabrzmiewanie czy ciaśnięcie jąder i moszny (występujące w stanie podniecenia seksualnego, tuż przed orgazmem) nie jest żadnym wyraźnym odczuciem (a w erotykach wielu ludzi opisuje "he felt his balls tighten". Jeśli to dla kogoś sexy, jak najbardziej niech opisuje to w ten sposób; natomiast nie jest to wierne odwzorowanie realu), podobnie jak to jest w przypadku większego sromu, o ile mi wiadomo.


* Prostata może być stymulowana przez odbyt lub krocze, zaś gruczoły Skene'a przez pochwę. Przy czym — w przeciwieństwie do mężczyzn — u niektórych kobiet orgazm ze stymulacji tych gruczołów jest anatomicznie niemożliwy z uwagi na ich stosunkowo niewielki rozmiar, lub też, teoryzuje się, że niektóre kobiety po prostu tych gruczołów nie mają.

(Na marginesie: Jest to klasyfikowalne jako nieprawidłowość, ponieważ dane (m.in. z badań naukowych) — takie jak fakt że człowiek (pośród innych zwierząt) jest zwierzęciem stadnym, naturalnie prospołecznym (mimo że zarazem wyposażonym w zdolność przemocy wobec własnego gatunku), albo fakt, że prostata i łechtaczka to obszary ciała których stymulacja skutkuje orgazmem mimo że nie bierze żadnego udziału w stymulacji związanej z seksualnymi zachowaniami umożliwiającymi mnożenie — wykazują wyraźnie, że u takiego m.in. człowieka seks i seksualność służą dosłownie, de facto nie mniej do rozrywki oraz budowania i zacieśniania więzi społecznych, niż do mnożenia. (Dlatego "niektóre" a nie "większość"/"wszystkie". Orgazm nie jest w końcu do niczego potrzebny jeśli idzie o mnożenie; więc po co by w ogóle istniał jako opcja, gdyby seks służył w danym gatunku wyłącznie do robienia młodych). Stąd tak samo jak jako zaburzenia seksualnego zdrowia klasyfikuje się przypadki gdy utrudnione/uniemożliwione jest mnożenie (np. dysfunkcja erekcji czy problemy z produkcją nasienia albo patologie jajników), tak i jako zaburzenia seksualnego zdrowia klasyfikować się powinno przypadki gdy utrudnione/uniemożliwione jest osiąganie seksualnej przyjemności czy orgazmu. Ludzkie klasyfikacje i postrzeganie zmieniają się jak czas leci, bo nie odzwierciedlają natury rzeczy tylko aktualny zakres i limity w ludzkim pojęciu o rzeczach.)

Sceny erotyczne - jak je pisaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz