Rodział 5

127 6 3
                                    

Od rana chodziłam w tą i z powrotem nie mogąc znaleźć sobie zajęcia.Była piąta rano,co jeszcze wczoraj było dla mnie niemożliwym osiągnięciem w stawaniu i nie spóźnianiu się do pracy.Byłam za bardzo przejęta tym snem i jak najszybciej chciałam spotkać się z Lokim.Miałam już uczesane włosy,ubrałam się w elegancie,ale za to wygodne ciuchy i już piłam kawę na rozbudzenie.

-Nie poznaję Cię,Rose-mruknęłam sama do siebie biorąc łyk kawy.

Byłam niecierpliwa.I to strasznie.Nie mogąc już wytrzymać,ubrałam się ciepło i złapałam za swój smartfon,by zadzwonić po taksówkę.Taksówkarze w tym rejonie będą zdecydowanie mieli mnie dość.Jednak szybko wyparłam tą myśl,gdyż było tak wcześnie,że mogłam się przejść.

Wyszłam z domu widząc już tętniący życiem Manhattan.O tej godzinie już każdy jechał do pracy co było dla mnie niebywałe.

Wreszcie zobaczyłam budynek S.H.I.E.L.D.Zbliżając się do drzwi wyciągnęłam swoją kartę,która umożliwiała mi wejście.Schowałam ją wraz z telefonem do kieszeni,po czym ruszyłam do swojego biura.

Po drodze minęłam kilku ochroniarzy,których spytałam o Nick'a Fury'ego.Miał być w swoim biurze.Ściągnełam płaszcz i zostawiłam niepotrzebne rzeczy.Na szczęście winda już działała i bezproblemu mogłam dostać się na interesujące mnie piętro.Musiałam przyznać,że moja kondycja nie była najlepszą,jednak patrząc w przeszłość mojego życia,teraz była troszkę lepsza.Tak chociaż uważałam.Gdy winda zawiadomiła mnie o byciu już na właściwym piętrze pobiegłam do biura z numerem "1".

Zapukałam do drzwi oczekując szybkiej odpowiedzi,którą zaraz dostałam.

-Kogo moje oczy widzą o tej godzinie-zaczął rozbawiony Nick widząc mnie wcześniej niż zwykle.-Chyba muszę powiedzieć agentce Hill,żeby zapisała tą datę-dokończył,a ja byłam dumna sama z siebie.Chociaż musiałam przyznać,że gdyby nie sen i moja prośba do czarnoskórego,nie pojawiłabym się tutaj tak szybko.

-Umiem zaskakiwać-ujęłam to rozbawionym głosem.Nieśmiało podeszłam do biurka mężczyzny.-Nick,...mam maluteńką prośbę-zaczęłam nie wiedząc jak ująć to w słowa.Ostatnim razem to mój tata przekonał Nicka bym mogła spotkać się z Bożkiem.A teraz musiałam to robić ja.

-Muszę spotkać się z Lokim-oznajmiłam cicho.Ten spojrzał na mnie swoim jednym okiem(dalej mnie to bawiło,chociaż musiałam przyznać,że pewnie nie było to przyjemne,jeśli traci się oko)i wyglądał bardziej poważnie.

-I to jest ten powód twojego wczesnego wstania,co?-uniósł brew złączając swoje dłonie.Ja tylko przytaknęłam.-Zgadzam się.-oznajmił szybko.Muszę przyznać,że jestem strasznie ździwiona.

-Ehm...dziękuję?-podziękowałam z nutą ździwienia.Nigdy nie dostałam tak szybkiej odpowiedzi od Nick'a.To było dziwne.

-Coś nie pasuje?-prychnął,a następnie wysunął przedemną kartę dostępu z kodem celi.

-Nie,wybacz,ale myślałam,że będę musiała Cię przekonywać,czy coś,ale dziękuję-rzuciłam szybko,po czym zabrałam kartę z biurka i wybiegłam z pomieszczenia.

◇◇◇◆◆◇◇

Z przymrużeniem oka leżałem na łóżku.Bolała mnie głowa,ale nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo.Bardziej byłem zmartwiony moim snem i moją...matką.Dziwnym trafem kobieta odwiedziła mnie i jeszcze opowiadała jakieś bzdury o moim losie związanym z losem Rose.To było niedorzeczne.

Chociaż Frigga nigdy się nie myliła-pomyślałem.

Usłyszałem dźwięk otwieranego zamka z nadzieją,że to nie znowu Nick,który będzie chciał przekonać mnie do wytłumaczeń.Ku moim zaskoczeniu w drzwiach zobaczyłem szatynkę ubraną w luźne ciuchy z nutką elegantyzmu.Muszę przyznać,że bardzo pasował jej ten ubiór.

Podaruj mi wolnośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz