2-toksyczny

1.3K 33 0
                                    

Dziś minął 1 rok mojego toksycznego związku
tak bardzo bałam się o moje życie zdnia na dzień było coraz gorzej ja poprostu chciałam żyć normalnie a jeżeli chodzi o szkołę nie chodziłam do niej ponieważ uczyłam Się zdalnie dlatego że nie byłam lubiana dziewczyna w szkole byłam wysmiewana dlatego przeniosłam się na zdalnie nauczanie
A wracając do mojego związku było poprostu tragicznie moje rany nawet już się nie goiły
Chciałam uciec bardzo tego chciałam ale nie mogłam tego zrobić znalazł by mnie Nawet na końcu świata dziś mieliśmy jechać do moich rodziców

DZIŚ~7:00 RANO
wstałam musiałam zrobić mu śniadanie postanowiłam zrobić jajecznicę zabrałam się więc do gotowania kiedy skaczyłam robić jajecznicę zrobiłam herbatę i grzanki ja nie chciałam jeść więc zrobiłam sobie tylko herbatę niedługo pojawił się on w kuchni usiadł do stołu i spojrzał na mnie z pogardą i zaczął jeść ja po wypiciu herbaty udałam się do pokoju aby się ogarnąć musiałam zakryć blizny i rany kiedy skączyłam ubrałam zielona sukienkę w stokrotki i udałam się na dół do MOJEGO CHLOPAKA PSYCHOPATY znowu popatrzył na mnie
Podszedł do mnie i tak bez konkretnego powodu uderzył w twarz nagle zaczęły mi napływać łzy do oczu

( infoo
T~Theo
V~Victoria
M~MAMA VIC
Ta~TATA VIC )

V-dlaczego mnie uderzyłeś-zapytałam a w międzyczasie  już totalnie zaczęłam  szochlać nie byłam w stanie tego opanować
T-bo miałaś ubrać białą sukienkę słyszałaś szmato-powiedzał to krzycac na całe mieszkanie-dobra skończ  szlochać wytrzyj ten  ochydny ryj i chodź do samochodu

Nic już mu nie odpowiedziałam tylko wytarłam łzy i udałam się do samochodu podróż minęła szybko kiedy tylko Dojechaliśmy do mojego domu wyszłam z samochodu i poszłam się przywitać z moimi rodzicami
Wchodząc do domu poczułam tą wolność która posiadałam przed związkiem z Theo
Bardzo za tym tęsknię chce znowu być victoria przed poznaniem Theo

SKIP TIME

siedząc przy stole rozmawialiśmy o wszystkim ale mój tata zaczął z moimi marzeniami nie ukrywam nie chciałam aby o nich mówił
Ta-hej vic może w sierpniu polecimy do Barcelony do pedriego hmm?-zapytał patrząc na mnie oczekując odpowiedzi jednak kiedy już miałam się odezwać ktoś już mnie wyprzedził
T-a po co miałby polecieć do Barcelony?-zapytał już totalnie wkurwiony bo przecież widomo że nie polecę bez niego chyba by się zesrał jakbym  poleciała bez niego

Ta-vic bardzo chce polecieć do Barcelony na mecz swojego kuzyna pedriego-powiedzał to takim głosem który coś sugerował

T-ooo to może KOCHANIE polecimy razem zobaczyć twojego kuzyna w końcu go poznam?-Te kochanie to wsadzić sobie w Dupe.
Podlizywał się jednak propozycją pojechania do Barcelony jest kuszaca chcę zobaczyć kuzyna w końcu nie widziałam go jakieś 2 lata
V-jasne możemy polecieć-i wtedy pojawiło się światełko w tunelu mogę mu uciec na meczu i znaleść pedriego I będę wolna przecież camp nou jest duże więc mnie nie znajdzie pomieszam się wokół jakoś ludzi i ucieknę do kuzyna jezuu jestem genialna

Dalej prowadziliśmy rozmowy ale krótko bo było już późno i musieliśmy wracać do domu weszłam do samochodu I szybko usnęłam ale nie na długo
T-wstawaj suko-krzyknął
V-tak już przepraszam-powiedziałam cicho
T-czyli chcesz lecieć do Barcelony zobaczyć mecz i kuzyna?
V-tak bardzo jeżeli to nie problem
T-nigdy bym cię tam nie zabrał suko ale jeżeli twój stary mówi to w taki sposób to polecisz tam ze mną
V-okey
Byłam zadowolona z tego że polecę do Barcelony może jak to mówiła mama pedriego a moja ciocia może tam znajdę prawdziwa miłość hahah raczej nie ale jest jakaś możliwość może będzie to ktoś lepszy niż Theo oby
Mam nadzieję że już nigdy nie zobaczę Theo
Ale co mogę na to poradzić no nic może dostanę kiedyś miłość taka prawdziwa że będę go prawdziwie kochać  a on mnie.
Zawsze marzyłam o dwojce dzieci marzą mi się chłopcy tak wiem płóci dziecka się nie wybiera ale marzyć jeszcze mogę w końcu dwa się spełnią zobaczę kuzyna i mecz.

666 słów
To kolejny rozdział mojej książki;))

Ucieczka?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz