ZOSTAW GWIAZDKĘ DZIEKUJĘ 🩷🩷
ZACZYNAMY MARATON 🫠
______________________________________Właśnie mijają kolejne miesiące po moim zerwaniu może I jest mi ciężko ale staram się o tym nie myśleć chociaż dalej kocham Pabla ale cóż mogę poradzić wybrał kogoś innego więc muszę się nauczyć żyć normalnie I bez niego
[♡][•DZIŚ•][♡]
Właśnie wstałam bo poczułam jak na mojej twarzy pojawiają się promienie słońca które przebijają się przez zasłony
Z bólem wyszłam z mojego ciepłego łóżka I podeszłam do szafy z której wyciągnęłam różowa bluzę z dna szafy ale cos mi przeszkodziło ponieważ wypadło z niej jakieś małe czerwone pudełko z kokardką
Schyliłam się po nie a kiedy je otworzyłam zobaczyłam dwie branzoletki z inicjałem moim i Pabla przez co trochę to mną wstrząsnęło bo chyba chciał mi je dać ale nie zdążył chyba muszę mu je oddać
Ubrałam bluzę I odłożyłam pudełko na łóżko I zbiegłam po schodach na dół a tam zastałam pedriego jedzącego oczywiście banana kocham ten widok jednak widziałam na jego twarzy rozczarowanie więc podeszłam do niego I zapytałam
Victoria- pepi o co chodzi?-mówiłam a chłopak nawet odrzucił banana na bok
Pedri- nic się nie stało- mówił a ja wyczułam sarkazm więc Położyłam rękę na jego plecach i zapytałam ponownie
Victoria- widzę że coś jest nie tak co jak co ale mnie nie oszukasz- mówiłam a chłopak spojrzał na mnie I poprostu się do mnie przytulił i długo nic nie mówił a ja już wiedziałam swoje coś jest kurwa nie tak ponieważ nie uwierzę że jest dobrze
Pedri- poznałem kogoś i się cholernie zakochałem ale nie umiem wyznać uczuć- mówił a ja dokładnie to rozumiałam i chciałam go pocieszyć jednak jak ja mam mu pomóc jak ja nawet nie wiem co to kurwa znaczy kochać tak prawdziwie więc pedri nie pomogę Ci
Victoria- pedri rozumiem cię ale ja nie wiem jak ci pomóc bo sam widzisz jak skończył się mój związek więc cię przepraszam ale naprawdę nie mogę ci pomóc ale mogę chociaż wiedzieć kogo kochasz?- zapytałam chłopaka a on długo się zastanawiał co powiedzieć ale odpowiedział
Pedri- noo wiesz to dość skoplikowane... Ale nazywa się Lili jest strasznie śliczna dałem jej nawet moja koszulkę po meczu z numerem spotykaliśmy Się kilka razy I nawet przespaliśmy Się...
A ja się cholernie zakochałem...- mówił do mnie pedri a ja słuchałam go i doskonale rozumiałam ale byłam rozdarta bo nie umiem mu pomócVictoria- uważam że powinieneś jej powiedzieć nie znam się na miłości ale jednak musisz jej powiedzieć bo inaczej ktoś ci ja zabierze... Miłość nie jest łatwa czasami zaboli a czasem będziesz szczęśliwy ale to nie jest łatwe i musisz to wiedzieć ale zadaj sobie pytanie czy serio ją kochasz?-powiedziałam dokładnie a pedri słuchał każdego mojego słowa i uważne mi się przyglądał a moje oczy stawały się szklane bo chciałabym prawdziwa miłość zawsze coś będzie mnie ciągnąć do mojego pablita do chłopaka którego nie lubiłam i nawet oblałam wodą ale zawsze musi Się coś popsuć i myślałam że jesteśmy sobie przeznaczeni ale chyba tai nie jest chociaż bym chciała...
Moje myśli przerwał pedri który chyba coś mówił do mnie setny raz ale ja go nie słuchałam
Victoria- mówiłeś coś?Pedri- tak chyba setny raz ale do zeczy... przyjdziesz na mecz jutro jest jak coś i przy okazji poznasz Lili co ty na to?- mówił a ja myślałam tylko o jednym przecież będę widzieć Pabla... Ale muszę to zrobić choćby dla pedriego
Victoria- Tak przyjdę...
Dosyć później nic Się już nie działo pograłam sobie tylko z pedrim I w sumie później coś tam zjadłam a jeszcze potem poszłam pod prysznic pogadałam z sira przez telefon a gadałam z nią dość długo a że sira to moja przyjaciółka to nawet wykąpałam się przy niej i Położyłam się już do łóżka
Sira- serio idziesz na mecz?!
Victoria- no tak
Sira- ale nie boisz się że spotkasz Pabla?
Victoria- No wiesz raczej tak ale idę na mecz tylko dla pedriego a nie dla Pabla
Sira- no okeyNiedługo później rozłączyłam się z sira I poszłam spać...
__________________________________________
Witam zaczynamy maraton łe
CZYTASZ
Ucieczka?!
Fanfic17-letnia victoria żyje w toksycznym związku z Theo który ją biję wyzywa a przy jej rodzinnie udaje miłego i kochającego jednak kiedy są sami jest inaczej... od jakieś czasu victoria zaczyna myśleć o ucieczce od Theo. jednak jej 1 próba się nie uda...