Nie dam rady, nie dam rady, zapomnę, zapomnę, zapomnę.
Takie myśli nawiedzały Tiril od kiedy usiadła na fryzjerskim krześle. Bardzo się bała to w końcu finał Eurowizji. Ich kraj, ich rodziny, ich fani na to liczą. Nie może zepsuć występu Alessandry przez jeden, głupi ruch.
Na takich przemyśleniach zleciały jej całe piosenki Włoch i Estonii.
- Finlandia zaraz wychodzisz! Finlandia!
Matko Jere!
Carlos który odpowiedzialny był za jej fryzurę i makijaż odsunął się mówiąc, że jest gotowa i w tym momencie Johansen wstała z fotela jak poparzona i pobiegła pod wejście na scenę, gdzie powinien być Käärijä.
Chłopak stał tam w swoim zielonym stroju. Rozglądał się jakby kogoś szukał, jednak zaraz dostał mikrofon i miał wychodzić przed publikę. Tiril w ostatnim momencie złapała go za rękę i przyciągnęła do siebie.
- Co ty wyprawiasz? On musi już wychodzić! - krzyknął na nią pracownik, ta jednak nie zwróciła na niego uwagi.
Złapała Jere za tył głowy i przyciągnęła do siebie całując głęboko i w pośpiechu usta. Pracownik był tym po pierwsze bardzo zdziwiony a po drugie zniesmaczony, jednak to czy byli ludzie dookoła teraz się nie liczyło. Käärijä miał bawić się na tej scenie najlepiej na świecie.
- Łołoło Tiril od kiedy ty jesteś taka odważna - zaśmiał się zarumieniony, jednak na jego twarzy widoczny był stres.
- Nie wiem, sama jestem w szoku ale to teraz nie ważne. Musisz już wychodzić. Przypomnij sobie, jak świetnie się bawiliśmy tamtej nocy - powiedziała a Käärijä pomachał brwiami dwuznacznie trzymając ją w talii - śpiewając na scenie durniu!
Uderzyła go delikatnie w ramię a ten zaśmiał się charakterystycznie. Pokiwał głową po czym podszedł do nich pracownik i popchnął Jere w stronę sceny powtarzając, że musi już iść.
Czarnowłosy odwrócił się ostatni raz i puścił dziewczynie oczko po czym wybiegł na scene i wszedł do drewnianego pudła.
Tiril uśmiechnęła się czując pieczenie na twarzy, gdy podszedł do niej (jak przeczytała na plakietce) Dan.
- Wy jesteście razem? Jak dostaliście się na scenę w nocy? Kiedy?
Zasypał ją pytaniami, ta jednak zaśmiała się tylko i wróciła do Carlosa by zrobił jej makijaż.
xx
- Ukraina a potem Norwegia! Szykujcie się! - krzyczała czarnowłosa dziewczyna z włosami spiętymi klamrą.
To już zaraz. Za jakieś cztery minuty reprezentacja Norwegii wystąpi na scenie i spełni się największe marzenie Alessandry do którego przygotowywała się od miesięcy.
Całą grupa stała w kółku przytulona do siebie i powtarzała co chwilę że dadzą radę i rozwalą scenę. Lukas i Alessandra nie mogli się już doczekać wyjścia, Liv i Noah stresowali się, a Tiril stała sparaliżowana. Nie miała chwili wytchnienia od natrętnych myśli, nie słyszała połowy tego, co mówiła do niej Alessandra i Lukas by ją uspokoić.
Szli razem do automatu by napić się wody. Johansen wlekła się na samym końcu skubiąc skórki przy paznokciach powtarzając cały układ w głowie, gdy nagle ktoś złapał ją mocno za rękę i wciągnął do jakiegoś pomieszczenia. Krzyknęła głośno, jednak szybko poczuła palec na swoich ustach, a przed oczami pojawiła jej się znajoma twarz.
- Cii, to tylko ja - powiedział czarnowłosy.
- Jere! Co ty wyprawiasz? Wchodzimy za jakieś dwie minuty! - powiedziała patrząc na ekran w garderobie, na którym widać było reprezentację Ukrainy w połowie swojej piosenki.
- Spokojnie. Wiedziałem, że tam jest za dużo ludzi i skrępujesz się gdy przyjdę. Chciałem ci tylko powiedzieć, że dziękuję. Bardzo mi pomogłaś, myślałem, że zejdę ze stresu przed tą sceną - zaśmiał się - Proszę, zrób to samo, co poradziłaś mi. Jak przypomniałem sobie jak śpiewasz po fińsku zachciało mi się śmiać.
Tiril uśmiechnęła się i pokręciła delikatnie głową. Jego głupie żarty zadziałały, bo rozluźniła ramiona skupiając się na nim, a nie na występie.
- Na ostatniej próbie poszło mi beznadziejnie. Co chwilę zapominałam kroki, bo mnie rozpraszałeś!
- Kochanie, ja sobie tam tylko siedziałem - uśmiechnął się szeroko gdy usłyszał, że ją rozprasza.
- Kochanie? - zdziwiła się nieco gdy usłyszała te słowa jednak w pozytywnym sensie.
Nie mogli dłużej rozmawiać bo do pokoju wparował przerażony Carlos.
- Matko najświętsza Tiril tu jesteś! Chodź, musisz już iść. Tancerze właśnie wychodzą na scenę! - pociągnął ją za rękę i razem wybiegli z garderoby.
Johansen usłyszała za sobą tylko głośne:
- Powodzenia Mamrot!
Z uśmiechem na ustach weszła ustawiając się obok Noah, który posłał jej pytające i zirytowane spojrzenie. Normalnie zrobiłoby jej się głupio, jednak wtedy uśmiechnęła się tylko i wzruszyła ramionami. Wyszeptała do niego "później wam wytłumaczę" i ustawiła się w pozycji.
Zamknęła oczy normując oddech i przypomniała sobie jej krótką rozmowę z Jere w garderobie. Kąciki jej ust ponownie się podniosły, a w tym samym momencie z głośników wybrzmiała muzyka.
CZYTASZ
Sjenert | Käärijä
FanfictionEurowizja 2023 to wielkie wydarzenie, na które Tiril razem z przyjaciółmi przyjechali by reprezentować Norwegię. Wśród artystów był też ulubieniec publiczności, Käärijä, który swoją energią zarażał innych. Opowiadanie piszę wyłącznie dla zabawy, jed...