12

105 13 2
                                    

Tiril wpadła na świetny pomysł by Jere się wyluzował, ponieważ przed chwilą dowiedział się, że jego przedfinałowe próby będą odbywały się pod nadzorem znienawidzonego Boba.

Poza tym musiała rozładować jakoś napiętą atmosferę po wyznaniu chłopaka. Z jednej strony właśnie to chciała usłyszeć widząc bijącą z jego oczu szczerość, z drugiej jednak spanikowała (kto by się spodziewał) i zamiast odpowiedzieć złapała go za dłonie i pociągnęła w stronę areny.

- Czemu tu stoimy? - zapytał zdziwiony. Szatynka uśmiechnęła się tylko i wzruszyła ramionami nie puszczając jego dłoni - Chcesz się włamać?

- A tam od razu włamanie - machnęła ręką.

- Podoba mi się to - zaśmiał się głośno i ruszyli do drzwi.

Jakimś cudem dostali się do środka, gdzie postanowili nie zaświecać świateł by nikt się nimi nie zainteresował.

- Co ty wymyśliłaś Mamrot?

- Zrób dla mnie koncert - powiedziała.

- Co?

- No koncert. Nie musisz śpiewać Cha Cha Cha, możesz inne swoje piosenki. Chętnie ich posłucham i chce, żebyś pamiętał, że robisz to bo to kochasz i świetnie się przy tym bawisz, a nie by zadowolić kogoś innego. Na przykład Boba.

Käärijä zaśmiał się tylko i usiadł pod sceną.

- Doceniam to Tiril, ale nie mam teraz ochoty na pajacowanie.

- No proszę, twoje ulubione piosenki - czarnowłosy pokręcił jednak głową - Skoro ty nie chcesz... - weszła na scenę, a do ręki wzięła butelkę wody.

- O matko - wyszeptał chłopak śmiejąc się cicho.

- Słyszałam to! - wskazała na niego palcem po czym puściła swoją ulubioną playlistę na Spotify i zaczęła śpiewać.

Głosu to ona nie miała. Nie można było nawet tego nazwać śpiewem. Piała biegając po całej scenie starając się rozweselić Jere i wybić mu z głowy wszystkie zmartwienia, co widocznie jej się udało skoro chłopak zakrywał twarz rękami co chwilę wybuchając głośnym śmiechem.

- O I DON'T CARE ABOUT THE PAAAAIN! TYRYRYRRYRY RYRYEEEEEEEJN - może nie znała tekstu, ale za to bardzo się wczuła i pokazywała to swoimi ruchami i mimiką twarzy.

- A teraz - wysapała zmęczona - zwycięzca Eurowizji 2023 w Liverpoolu, niezastąpiony Käärijä!

Wykrzyczała zapraszając go na scenę. Ku jej zaskoczeniu chłopak wstał bez marudzenia z szerokim uśmiechem na twarzy i wskoczył do niej śpiewając do telefonu.

Tiril chciała zejść i obejrzeć jego występ przy okazji odpoczywając po jej wygłupach, ten jednak złapał ją w talii i odwrócił w swoją stronę.

- O nie, nie, wyciągnęłaś mnie w to upokorzenie to teraz musisz tkwić w nim razem ze mną - zaśmiał się.

"Nie ma problemu" pomyślała i zawiodła się lekko gdy zabrał rękę z jej pleców.

Käärijä nagrał kawałek piosenki dopóki telefon nie wyleciał mu z ręki. Tiril upadła na kolana czując ból brzucha (ze śmiechu oczywiście), to samo zaraz zrobił czarnowłosy wcześniej podnosząc telefon i wyłączając nagrywanie.

Nagle coś usłyszeli, przestraszeni, że ktoś z pracowników zaraz ich nakryje wiedząc, że nie powinni tam być o tej godzinie momentalnie znieruchomieli nasłuchując, czy ktoś przypadkiem nie idzie w ich stronę.

Nic jednak się nie działo więc spojrzeli na siebie.

- Myśle, że to duchy.

- Tak, ja też.

- Co z tym robimy młodszy aspirancie Mamrot?

- Musimy to zgłosić starszy aspirancie Goła Klata.

Jere zaśmiał się charakterystycznie.

- Goła klata?

- Częściej widzę cie bez koszulki niż w niej - wytłumaczyła dziewczyna.

- A co, przeszkadza ci to?

- Nic takiego nie powiedziałam. Z resztą rozmawialiśmy już kiedyś o tym.

- To chyba coś znaczy.

- Co takiego? - zapytała zdziwiona.

- Skoro tak o mnie rozmyślasz i tak dobrze pamiętasz nasze rozmowy, może ci się podobam?

Tiril momentalnie poczerwieniała na twarzy, a ręce zaczęły jej się pocić. Nie miała jak uciec od tej rozmowy tym razem, a nie mogła też skłamać. Postanowiła więc zagrać w jego grę.

- Może? - "a niech się zastanawia jak ja" pomyślała.

- No dawaj, powiedz to wprost.

- Ty nie powiedziałeś wtedy na ławce - powiedziała cicho.

Jere uśmiechnął się i pokręcił lekki głową.

- Nie wiem jakim cudem nie zauważyłaś wcześniej jak bardzo za tobą szaleję.

Zrobił to. W końcu powiedział co do niej czuje wprost, bez miejsca na domysły. Johansen poczuła, jakby wielki ciężar strachu spadł z jej serca z hukiem.

Patrzyła na chłopaka z rozchylonymi ustami, w końcu powiedział, że za nią szaleje.

- Dawałeś mi sprzeczne sygnały! - tłumaczyła się.

- Nie ja dawałem sprzeczne sygnały tylko ty odbierałaś je na opak. Tak kombinowałaś, żeby tylko nie myśleć, że możesz mi się podobać, że myślałem nawet, że mnie nie lubisz.

- To nie prawda! Po prostu nie wierzyłam, że możesz mnie polubić w ten sposób.

- A jednak.

Po tych słowach zapadła chwila ciszy. Tiril przetrawiała w myślach słowa chłopaka, a on patrzył na nią i czekał, aż powie w końcu co ona czuje.

W końcu zniecierpliwiony wziął sprawy w swoje ręce.

- A ty?

- Co ja? - obróciła gwałtownie głowę w jego stronę wyrwana ze swoich myśli.

- Co do mnie czujesz?

Ponownie się zawstydziła czując, że te słowa nie przejdą jej przez gardło. Nie dlatego, że były kłamstwem, a zwyczajnie dlatego, że ciężko było jej rozmawiać o jej uczuciach tak beztrosko.

- Ja... Też cię lubię.

- Tiril!

- Dobra, dobra. Podobasz mi się. Bardzo - uśmiechnęła się oddychając głęboko.

Jere uśmiechnął się szeroko mówiąc cicho "i to chciałem usłyszeć" po czym wziął jej twarz w swoje dłonie i złożył krótki pocałunek na jej ustach.

To był jej pierwszy pocałunek i mimo, że jako romantyczka często wyobrażała sobie jak będzie on wyglądał w najpiękniejszych scenach nigdy nie przyszło jej na myśl, że w tym momencie będzie czuła tyle emocji na raz.

Sama siebie zdziwiła swoją śmiałością, gdy oprócz oddania pocałunku, pogłębiła go i przyciągnęła chłopaka bliżej. Jere czując to uśmiechnął się delikatnie.

Odsunęli się od siebie nieznacznie i uśmiechnięci spojrzeli sobie w oczy.

- Nawet nie wiesz ile na to czekałem - powiedział chłopak po czym znowu przyciągnął do siebie dziewczynę.

Gdy w końcu wrócili do swoich pokojów w hotelu Tiril nie mogła zasnąć. Wciąż przypominała sobie tę noc, uśmiech Fina i ich pocałunek. Podniosła telefon i pierwsze co zrobiła po wejściu na Instagrama to obejrzenie nowej relacji Jere.

Był to filmik który nagrał gdy śpiewali Cha Cha Cha na scenie. Było tam dość ciemno więc na filmiku oprócz ich twarzy nic nie było widać, jednak dziewczyna największą uwagę zwróciła na podpis.

Moja kochana @sjenert dziękuję za ten wieczór

Sjenert | KäärijäOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz