5

191 18 7
                                    

Tak jak myśleli, budzik ich nie obudził i dopiero dzwoniący trzeci raz telefon sprawił, że ruszyli się z miejsc.

Wszyscy wyglądali jak chodzące nieszczęście, łapali się za głowy i stękali cicho.

- Halo? - zapytała Tiril odruchowo.

- Dzień dobry chlejusy, dzwonię tak jak prosiłaś. Za godzinę Bojan ma próbę pamiętajcie.

- No tak, dzięki Mele z nieba nam spadłaś.

- E! Nie po nazwisku - zaśmiała się brunetka.

Półprzytomna Johansen rozłączyła się i przetarła twarz czym jeszcze bardziej rozmazała tusz.

- Wyglądasz jak panda - zaśmiał się Jere.

- Ty też! - odgryzła mu się dziewczyna, ponieważ chłopak miał oczy pomalowane czarnym cieniem przy rzęsach, który też mu się rozmazał.

- Oboje wyglądacie paskudnie - wymamrotał Lukas.

Przez jakieś dziesięć czy piętnaście minut wszyscy próbowali dojść do ładu, Jere dał im jakieś tabletki i wypili mnóstwo wody.

- Dobra, muszę iść - powiedział w końcu Bojan i wstał z łóżka, a zaraz za nim to samo zrobił Lukas - Do zobaczenia.

Lukas stanął na środku i rozejrzał się po pokoju.

- System Lukas.exe się zawiesił - wyszeptała Tiril śmiejąc się z miny kolegi.

Käärija zaśmiał się i zaczął go przedrzeźniać drapiąc się po brodzie. Parodia była świetna, ale jeszcze bardziej komicznie to wyglądało w momencie w którym przed Finem stał niczego nie świadomy, ledwo przytomny chłopak.

Nagle obrócił się niespodziewanie w stronę czarnowłosego i zmarszczył brwi.

- Ty się... Ze mnie naśmiewasz? - powiedział niezrozumiale przez co wybuchnęli jeszcze większym śmiechem.

- Ty blondi coś wczoraj brałeś? - spytała rozbawiona Tiril.

- Nie. Ale dawno nie byłem tak pijany to muszę przyznać - zaśmiał się i usiadł po turecku obok dziewczyny, a do nich dołączył Fin.

- Jaki macie dzisiaj grafik? - spytał Käärija.

- Prawie wolne, a ty? - Norweżka przykryła lepiej nogi kołdrą ponieważ dalej była w sukience z poprzedniego wieczoru, co powoli zaczęli być dla niej niekomfortowe.

- Wolne.

- My musimy tylko jechać do stylistek bo jest jakiś problem z naszymi ubraniami.

- To może wyjdziemy gdzieś później? Pokręcimy się po mieście, jeszcze nie miałem czasu by pozwiedzać.

- Jasne!

- Pisać do Alessandry i Bojana czy ktoś zabiera się z nami? - spytał Lukas

- Tak, napisz. Zobaczymy jak wytrwały jest Bojan.

- Narazie chyba nie trzyma się za dobrze - powiedziała pokazując chłopakom snapa od Krisa, na którym Słoweniec leży na środku sceny i w takiej pozycji próbuje śpiewać.

- Podziwiam, że w ogóle dotarł tam w jednym kawałku.

Wszyscy we trójkę położyli się razem na łóżku i zaczęli oglądać filmiki z imprezy. Tiril co chwilę zakrywała twarz dłońmi zawstydzona swoim głośnym "śpiewem" kiedy co chwilę wykrzykiwała wymyślone słowa bo nie znała tekstu. Chłopaki przez to nadali jej nawet przezwisko "mamrot".

Czas im minął nie dość, że świetnie, to jeszcze bardzo szybko. O przymiarkach przypomniał im dopiero Noah.

- Siema łysy, co tam? - ksywka łysy pochodzi od jego przebrania na Halloween, kiedy był niskobudżetowym Voldemortem. Liv pomagała mu wtedy się przebrać i gdy nakładała mu kupioną sztuczną łysinę zrobiła mu parę zdjęć. Ksywka ta wcale nie jest obraźliwa, ponieważ wszyscy zgodnie uznali, że łysa głowa dziwnie mu pasuje.

- Lukas na Boga gdzie wy jesteście?

- Jeszcze u Jere... Matko już dwunasta! - wykrzyknął a Tiril od razu zerwała się z łóżka - Sorry, zagadaliśmy się, nie zwróciliśmy uwagi na godzinę.

- Puścić was gdzieś samych... - westchnął chłopak - Ile mamy na was czekać? Autobus już nam odjechał, powinniśmy być na miejscu za pięć minut. To miała być szybka poprawka, stylistki ostatnio mają urwanie głowy.

- Nie czekajcie, jedźcie uberem, my już się zbierany i zaraz do was dojedziemy.

Wybiegli z pokoju po drodze krzycząc, że zaraz się spóźnią do nic nie rozumiejącego Jere bo co chwilę mamrotali coś po norwesku. Rzucili się w szaleńczy bieg po schodach gdy okazało się, że obok windy wisi kartka informująca o tym, że winda jest nieczynna.

Gdy w końcu wdrapali się na czwarte piętro rzucili się do drzwi.

- Błagam powiedz, że masz klucze - powiedzieli w tym samym momencie.

- Nie możemy tak tam pojechać! Wyglądamy jakby nas w rowie znaleźli.

- Ty tak wyglądasz, ja ciągle jestem przystojny.

- Dobra, ja tak wyglądam, a ty tak pachniesz - chłopak posłał jej mordercze spojrzenie, ale tak na prawdę ciężko mu było się z nią nie zgodzić - Wracamy do Jere?

- Wracamy.

Czekali kilka minut zanim Käärijä otworzył im zdziwiony w samym ręczniku.

- Stary, pożycz nam łazienkę.

- I jakieś ubrania.

- Prosimy - powiedzieli razem składając ręce. Fin głośno się zaśmiał i ruszył do szafy by coś im pożyczyć.

- Zapomnieliście kluczy?

- Tak.

- Reszta już pojechała?

- Tak.

- Są na was źli, że nie dopilnowaliście tego, co obiecaliście?

- Tak, skąd to wszystko wiesz?

- Na pierwszy rzut oka widać, że nie jestesteście zbyt ogarnięci. Bez urazy. To całkiem śmieszne - powiedział podając dziewczynie swoją koszulkę i krótkie dresowe spodenki w wejściu do łazienki.

Pierwszy raz spojrzała mu prosto w oczy i nie wiedziała co odpowiedzieć. Oboje trzymali ubrania patrząc na siebie w ciszy dopóki Lukas im nie przerwał, pytając o zespół na jakiejś koszulce, co rozkojarzyło Fina.

- To Rammstein - odpowiedział odwracając się w jego stronę. Na chwilę jeszcze wrócił spojrzeniem do dziewczyny, która w tym czasie zamykała zawstydzona drzwi od łazienki.

Käärijä jak już chodził w koszulkach to oversize, więc na Tiril była ona jeszcze większą i dłuższa, co sprawiało, że spod niej nie widać nawet było dresowych spodenek. Na Lukasa rozmiary były idealne. Jere zaśmiał się na ich widok, sam się ubrał i zrobił z nimi zdjęcie po czym tancerze ponownie wybiegli z pokoju spiesząc się na czekającego już pod hotelem ubera.

Po poprawkach i krótkim kazaniu postanowili, że nie ma sensu wracać do hotelu żeby się przebierać. Napisali do Jere żeby zabrał Joker out i spotkali się pod stadionem.

Zrobili parę wspólnych zdjęć a jedno z nich Alessandra wstawiła na relacje na Instagramie oznaczając znajomych.

Wieczorem gdy wszyscy wrócili do swoich pokojów Tiril wzięła telefon do ręki, żeby przejrzeć social media w oczekiwaniu na wolną łazienkę, gdy przyszło jej powiadomienie.

paidatonriehuja zaczął/zaczęła Cię obserwować

//
Cześć kochani, co tam u was?

Chciałam wam dzisiaj baaardzo podziękować za taki odzew w komentarzach tego opowiadania. To mnie bardzo motywuje i każdy komentarz wywołuje u mnie wielki uśmiech na twarzy.

Rozdziały do tej pory były codziennie, teraz może być z tym trochę ciężej bo mimo, że koniec roku się zbliża nauczyciele nas nie oszczędzają ://  ale jak mam czas to pisze coś na zapas.

(Mam nadzieję, że) do jutra! 💚💚

Sjenert | KäärijäOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz