Pożegnanie

1.1K 26 13
                                    

* Hailie ma już 6 lat *
Dzisiaj Tata obudził mnie gdzieś w nocy i nie wiedziałam czemu ale następne słowa jakie wypowiedział chyba do mnie nie doszły
- Hailie muszę wyjechać będziemy się widzieć za niedługo dobrze ?
- Co? Czemu? Tato?
- Spokojnie Vince się wszystkim zajmie. Obiecuje ze będziemy się widzieć i z chłopakami będziecie przyjeżdżać. Kocham cię królewno. Do zobaczenia - Zaczęłam płakać
- Nie zostawiaj mnie tato. Dlaczego
- Słońce muszę już jechać zobaczymy się obiecuje
Wyszedł. Poszedł sobie z mojego pokoju a ja zostałam sama i płakałam. Po chwili przeszedł do mnie Will.
- Malutka?
- Hm?
- Jak się czujesz ?
- Dobrze - mówi trochę płacząc
- Przecież słyszę że płaczesz
- Dlaczego tatuś musiał wyjechać ?
- Bo ktoś jest dla niego nie miły i musi uciec
- Nie rozumiem
Will opowiedział mi co się teraz będzie działo a ja płakałam jeszcze bardziej. Tata będzie miał pogrzeb ale na niby a my musimy udawać ze już go z nami nie ma. Strasznie tęsknie za tatusiem.
Siedziałam w pokoju cały dzień aż przyszedł Vincent
- Witaj Hailie.
- Hej - powiedziała smutno
- Zejdź na dół musisz coś zjeść.
- Nie chce
- Hailie musisz coś jeść.
- Nie jestem głodna
- Hailie.
- Nie jesteś tatą.
- Nie, ale jestem teraz twoim opiekunem prawnym.
- Kim?
- Takim kimś co ma role tatusia.
- Czyli mam się ciebie słuchać ?
- Właśnie tak.
- *westchnęła*- No dobrze
Vince podszedł do Hailie i ją podniósł. Poszedł z nią do Kuchni. Posadził ją na krzesełku i spojrzał na nią.
- Na co masz ochotę ?
- Na nic ale jak muszę to na ryż z warzywkami 
- Jasne poczekaj chwilkę.
Vince zabrał się za jedzenie dla Hailie. Po 15 minutach było już gotowe a Vincent postawił talerzyk przed Hailie.
- Dziękuje
- Nie ma za co, ale proszę zjedz to.
- Yhm
Vince nie wyszedł z kuchni, siedział i pracował oraz patrzała czy jem. Nie do końca mi się to podobało ale tak jak prosił zjadłam. Poszłam do pokoju i zaczęłam się bawić. Nagle wbiegł Will.
- Malutka chodź szybciutko - wziął mnie na ręce i pobiegł na dół
- Co się stało ?
- Shane zjadł świeczkę i jedziemy do szpitala
- Gdzie on jest ?
- Jedzie już z Vincem
Will zapiął mój fotelik i szybko pojechał do szpitala.
Oni zawsze mają jakiś głupie pomysły. Jak można zięć świeczkę. Nie mogłam dużo sobie o tym pomyśleć Bo po chwili dojechaliśmy do szpitala.
Will wyciągnął mnie z samochodu i pobiegł do wejścia.
Siedzieliśmy tam długą chwilkę a lekarz powiedział że można wejść do sali i że Shane'owi nic nie jest.
Zostałam na korytarzu sama bo Will poszedł na chwile do recepcji która była obok a Vince i chłopaki byli w sali. W pewnym momencie jakiś pan podszedł do mnie zakrył mi buzie ręka i wyszedł z szpitala. Wsadził mnie do bagażnika i wszedł do auta. Odjechał i słyszałam jakieś rozmowy.
- Pedale ! Co chcesz zrobić z jakąś 6 latką
- Nie jakąś a perełką Monetów i zażądam za nią okup
- Ile bierzemy ?
- Stawiałem na 2 miliony
- Kurwa jednak nie jesteś najgłupszy
Nagle było słychać strzały. Autko się kręciło aż w końcu się przewróciliśmy. Nabyłam się na coś i strasznie bolało ale już nie czułam bo poszłam spać.
Pov Vince
W tym aucie jest moja mała siostrzyczka. Zastrzeliłem tych dwóch kretynów i od razu pobiegłem przeszukać auto. Kiedy nie zobaczyłem jej na siedzeniach od razu pobiegłem do bagażnika. Otworzyłem bagażnik i zobaczyłem Hailie nie przytomną i nabitą na jakieś cholerstwo jakiś pręt czy coś podobnego. Nie była nabita na wylot a ja wiedziałem ze nie mogę jej tego wyciągnąć ale szpital był blisko wiec musiałem zaryzykować. Dobiegłem do auta i szybko pojechałem do szpitala z Hailie na kolanach. Na szczęście oddychała ale strasznie płytko wiec wiedziałem ze nie mam dużo czasu.
- Pomocy! Ona się wykrwawia ! - Wbiegłem do szpitala i spanikowałam co nie zdarzyło mi się jeszcze nigdy w życiu.
Lekarze wzięli ode mnie Hailie bardzo szybko i po 2 godzinach mogliśmy do niej wejść. Dopiero się wybudzała. Wyglądała blado i już widziałem ze będzie miała dużo siniaków. Ja jest nie pilnowałem to była moja wina. To ja jestem jej opiekunem a teraz leży w szpitalu.
Wybudziła się.
- V-v-Vince ?
- Tak Hailie ?
- Co się stało ?
- Miałaś wypadek już jesteś z nami i będzie dobrze obiecuje.
- Nie czuje brzuszka
- * spiął się * - Masz znieczulenie na razie, ale to przejdzie.
Jak mam jej powiedzieć ze będzie ją bardzo bolało i nie będzie mogła się na razie bawić.
Pov Hailie
Przez cały czas gadaliśmy z chłopakami. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy się. W końcu Vince powiedział ze muszę odpoczywać i lepiej zebym poszła spać. Długo mi to zajęło ale w końcu zasnęłam. 

Mała Hailie Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz