Nagle znienacka,
Złodziej ukradł, ale co?
Nie wiem, nie pamiętam.
Przesunął kubek o dwie minuty,
Szafę troszkę w bok.
Szukam na kartach,
Porozrzucanych notatkach,
Zapisanych na papierze
O kolorze eigengrau.
Lecz próżne me poszukiwania.
To co ukradł, już dawno to wyniósł,
Dodał do swej kolekcji.
Cieszy się pewnie teraz,
Śmieje tłumionym śmiechem,
Bo głośnym nie wypada.
I cóż mi teraz poczynić?
Nie odzyskam tego co mi zabrano.
Chciałbym chociaż wiedzieć,
Co mi odebrano.
Może winien się cieszyć?
Pamiętam wtem, że coś miałem.
Może winien się smucić?
Bo jednak straciłem, a miałem.
CZYTASZ
Wiersze różnorodne
PoezjaMój drugi tomik wierszy, pisany a i jakże. Przecież nie narysowany