W następnych dniach było spokojnie. Pod koniec stycznia odbywał się mecz Quidditcha Gryffindor vs Slitherin. Helia wraz z przyjaciółkami udała się po śniadaniu na stadion jak wszyscy uczniowie. Nie miała pojęcia komu kibicuje, postanowiła po prostu oglądać.
-Hel!- ktoś krzyknął biegnąc w ich stronę. Po chwili się z nimi zrównał i przytulił szatynkę od tyłu.
-Harry!- zaśmiała się ciemnowłosa. Był już w stroju Quidditcha- jak nastawienie?
-Myślę, że będzie dobrze, bo Wood stwierdził, że te nowe miotły ślizgonów nie są aż tak ważne. Poradzimy sobie, a teraz muszę iść, bo jeszcze spotkanie przed meczem- przytulił ją do siebie.
-Okej. W takim razie, powodzenia Harry i nie połam się- oddała uścisk.
-Postaram się Hel- uśmiechnął się do całej czwórki dziewczyn i pobiegł na boisko.
-Pfff Quidditch, są ważniejsze rzeczy niż jakiś tam mecz- prychnął Tom, który od początku był niezadowolony, ale pozwolił iść dziewczynie.
-Później zrobię co będziesz chciał- szepnęła Black, gdy Tori i Luna zaczęły głośno rozmawiać o znów złamanych okularach chłopaka.
-Fajnie, że Potter przyszedł cię po drodze wyściskać, widać jak blisko jesteście- stwierdziła Tori po chwili.
-No tak, Harry zawsze taki dla mnie był i jest- wyjaśniła Helia.
-Cześć kuzyneczko- uśmiechnął się do niej Draco idąc szybciej wraz z kumplami.
-Hej Draco- odwzajemniła uśmiech- powodzenia na meczu.
-Dzięki Black- zaśmiał się pod nosem.
-Spoko Malfoy, tylko nie zrób sobie nic, bo nie mam czasu by cię odwiedzać w szpitalu- wysłała mu całusa na odległość. Blondyn do niej podszedł i obioł ramieniem.
-Kochana jesteś, że się zastanawiasz nad odwiedzeniem mnie w skrzydle szpitalnym gdy tam bym trafił. Nie zamierzam oczywiście- uśmiechnął się do niej- dobra Hel, muszę już iść, do zobaczenia maluchu.
-Pa Draco- uśmiechnęła się jeszcze raz i po chwili ślizgoni odeszli.
-To dopiero odpowiedni chłopak i jak już tam idziesz powinnaś kibicować Slitherinowi- oznajmił Tom idąc teraz za dziewczynami. Helia szybko się obejrzała, by sprawdzić czy nikt za nimi nie idzie.
-Helia, wy się lubicie?- spytała Emily, gdy Black spojrzała znów przed siebie.
-Zachowójemy stosunki rodzinne mimo, że ta część z której pochodzę została wydziedziczona- wyjaśniła i pokazała za plecami Tom'owi środkowy palec.
-Pożałujesz- warknął chłopak.
-No to fajnie, co nie?- stwierdziła Luna.
-No w sumie tak.
-Hej kruszynko!- zawołali bliźniacy Weasley, trzepiąc włosy dziewczynie.
-Zdrajcy krwi- mruknął Tom.
-Hejka, wiecie, że za chwilę się spóźnicie?- spytała Helia.
-Nie martw się, damy radę Hel, tylko konieczne trzymaj za nas kciuki- odbiegli. Po chwili znów ktoś ją zawołał.
-Black!- krzyknęła Ginny biegnąc w ich stronę.
-Jeszcze ona?!- zawołał zdenerwowany szatyn.
-Co chciałaś?- spytała Helia wzdychając.
-Nic tylko chciałam ci przekazać trochę spóźniony prezent świąteczny- po tych słowach uderzyła Helię w policzek tak, że zwaliło ją z nóg.
-Ałć- zapiszczała ciemnowłosa.
CZYTASZ
Córka Księżyca i Gwiazd | córka wolfstar
Fiksi PenggemarHelia Black to 11-letnia czarownica. Wychowywana przez Syriusz'a Black'a i Remus'a Lupina. Teraz pójdzie na pierwszy rok do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. O czym się dowie? Jak spędzi pierwszy rok w Hogwarcie? "Bo przecież dziecko wolfst...