Rozdział 11.

149 11 0
                                    

Helia liczyła, że w domu nie będzie jej się śnić Tom, ale pierwsza noc udowodniła, że będzie jeszcze gorzej. Miła normalny sen, który opisywał jej dzień w szkole gdy nagle przed jej twarzą pojawił się właśnie ten Perfect Slitherinu. Helia zerwała się z łóżka z krzykiem i płaczem. Zaczęła się aż trząść ze strachu. Nagle do pokoju wbiegli jej ojcowie, Syriusz od razu podszedł i przytulił ją.

-Już dobrze Hel, znowu zły sen?- spytał, a dziewczyna kiwnęła głową wtulając się w mężczyznę.

-Coś tego rodzaju- wyszeptała.

-Idę po ciepłe mleko- stwierdził Remus i wyszedł z pokoju dziewczyny.

-A my do naszej sypialni- oznajmił Syriusz tak głośno by Remus go usłyszał- no to idziemy- wziął córkę na ręce i zaniósł do pokoju piętro niżej. Ułożył na środku łóżka i usiadł z jej prawej strony- opowiesz mi ten sen?- spytał chwytając jej rękę, a Helia kiwnęła głową.

-Spędzam dzień w Hogwarcie jak każdy inny dzień i podczas gdy wracałam do dormitorium na kogoś wpadłam, wszystko dookoła zrobiło się ponure, spojrzałam na tą osobę by ją przeprosić wtedy zobaczyłam, że to Tom, zaczął na mnie krzyczeć, że go zraniłam, że jak mogłam dopuścić do tego, że Harry go pozbawił życia. Wtedy się obudziłam- wyszeptała- to było tak jakby on zmienił mój sen, jakby się do niego wdarł i wszystko pozmieniał.

-To na pewno bardzo zły sen, już będzie wszystko dobrze- stwierdził jej ojciec.

-Na pewno tato Łapo?- spytała.

-Na pewno- uśmiechnął się do niej mężczyzna.

-Mam mleczko dla naszej kochanej, małej Helii- do pokoju wszedł Remus ze szklanką parującego mleka, usiadł po drugiej stronie ciemnowłosej i podał szklankę.

-Dziękuję- wyszeptała siadając.

-Już dobrze, wypij i idziemy spać Hel- stwierdził Syriusz.

-A muszę jutro wstawać wcześnie?- spytała.

-Masz wakacje, możesz spać jak długo chcesz, jutro jestem krótko w pracy i zostaniesz z tatą Luniem, wrócę na obiad- wytłumaczył Syriusz.

-Yhm, a weźmiesz też kiedyś wolne?- spytała cicho Helia.

-Jasne, za dwa tygodnie na dwa tygodnie i później znów kiedyś, tak żebyś miała szczęśliwe wakacje, a teraz już na prawdę szczeniaczku, idziemy spać- stwierdził i położyli się obok dziewczyny, odstawiając szklankę na szafkę nocną.

Helia wtuliła się między swoich ojców i po chwili zasnęła przytulana przez mężczyzn.

***

Rano, gdy Helia się obudziła i spojrzała na zegarek była już 10⁰⁰, nic jej się nie śniło przez resztę nocy. Podpierając się na rękach przeszła do brzegu łóżka i położyła nogi na ziemi, ta złamana ją zabolała, więc szybko ją podniosła w powietrze. Stanęła na jednej nodze i zaczęła skakać do drzwi, a następnie do swojego pokoju. Kule nie wiedziała gdzie są, a tak łatwiej jej było się przemieszczać po domu.

W swoim pokoju przebrała się z piżamy w krótkie jeansowe, czarne spodenki, bluzkę na krótki rękaw w biało-czarne paski, szarą, rozpinaną bluzę, która nie wiadomo skąd się wzięła bo była ona Harry'ego. Na nogę zdrową założyła jeszcze wysoką kolorową skarpetkę. Włosy rozczesała i udała się na dół do salonu, gdzie mógł być Remus. Nie było go w salonie, ale był w kuchni.

-Hej Helia, wyspana?- spytał uśmiechając się do niej gdy dziewczyna ziewnęła.

-Hej tato, chyba tak- wyszeptała.

Córka Księżyca i Gwiazd | córka wolfstar Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz