rozdział 10

66 4 20
                                    

Jesteśmy już pod klubem. Po wejściu zobaczyłam kogoś.... JULEK?

(J2-Julek)
J2:heeeej Natalia. Ładnie wyglądasz.
N:dzięki. I heej.
J: kto to?
J2:okej to ja jestem Julek i mam 20 lat. A ty?
N:czekaj czekaj masz 20 lat? A no tak bo ja jestem rok młodsza XD?
J2:No XD.
J:ja jestem Janek i mam 23 lata. (Jak coś to jest rok 2022)
J2: naprawdę!? Nie widać, że tyle masz wyglądasz młodziej. Dobra. To co jakieś drineczki?
J:okej tylko ja bez alkoholowe, bo muszę nas z Natalią odwieść do domku.
J2:a to mieszkacie tu?
N:nie przyjechaliśmy na dwa dni.
J2:dobra to chodźmy siadniemy sobie tam i pójdę po drinki.

Usiedliśmy na skórzanych kanapach. Wiedziałam, że będzie fajnie, ale coś z tyłu głowy mówiło mi, że nie.

J2:maaaam. Ty Janek bez alkoholowy?
J:tak.
N:Julek, bo ty przyjechałeś ze znajomymi nie?
J2:no.
N:to gdzie oni są?
J2:oni chcieli oglądać film w domu a ja chciałem iść do klubu. Więc poszedłem sam. Myślałem, że nie będzie fajnie ale spotkałem ciebie i Janka wiem, że będzie fajnie. A jeśli mogę zapytać. To wy jesteście parą?
N: nieee. Przyjaźnimy się.
J2: a ok

Wypiliśmy już trochę drinków. ja byłam już pijana nie wiedziałam co się dzieje.

Co gdzie ja jestem? A w kiblu. Tylko czemu z jakimś typem. Nie pamiętam nic. Dobra telefon mam jest 4 godzina.

(O-obcy)
N:HALOO
O:Emm ty też nic nie pamiętasz?
N:noo próbuję sobie przypomnieć. Czekaj. Pamiętam, że ktoś chyba chciał ze mną tańczyć a potem kompletnie nic, bo byłam tak pijana.
O:no tańczyłaś ze mną potem chyba się pocałowaliśmy. I zgodziłaś się pójść do kibla to robić.
N:aha. Boża jaka ja jestem głupia. Mam nadzieję, że się zabezpieczyłeś.
O:chyba tak.
N:CHYBA?
O:napewno.
N:dobra. Pa i przepraszam.
O: żartujesz? Nie przepraszaj było świetnie.
N:dobra spadaj byłam pijana.

Miałam dużo nie odebranych połączeń od Janka. A także wiadomości. Typu "gdzie jesteś?" "Martwię się" "jesteś bezpieczna?"
Byłam OKROPNIE zła na siebie. Co ja zrobiłam? Jestem głupia. Ale nie mogę o tym im powiedzieć. No chyba, że wiedzą. Zadzwoniłam do Janka.

(Rozmowa przez telefon)

J: jak się cieszę, że żyjesz. Jak coś to Julek powiedział, że "nie martw się pewnie skończyła z kimś w kiblu tak jest na imprezach jak się jest pijanym." To prawda.
N:no co ty jaa? Nieeee. Dobra nie ważne przyjedź po mnie czy coś.
J:już jadę.

Nie chciałam go okłamać ale co by sobie o mnie pomyślał. Pewnie już by mnie nie lubił.

Janek's pov

Byłem w drodze do klubu. Mam nadzieję, że powie mi co robiła. Po prostu się o nią martwię. Ona nie umie kłamać więc szybko dowiem się co tak naprawdę się stało. Ale na szczęście nic jej nie jest.

J:heej. Wsiadaj jedziemy.
N: hej.

Dziewczyna wsiadła do mojego auta i pojechaliśmy się spakować. Dziś miałem plany, ale Natalia pewnie nie wyspana jest. Więc jedziemy już do domu.

J:dobra. Spakowana?
N:tak.
J:no to jedziemy do domu!!!
A mogę o coś zapytać?
N:no.
J: zasnęłaś w kiblu? Czy co? Szukałem cię wszędzie. Pamiętam, że chyba tańczyłaś z kimś. A potem gdzieś znikłaś.
N:no poszłam do kibla i tam usnęłam

Było widać, że kłamie. Naprawdę jest najlepsza w kłamaniu.

J:wiem, że kłamiesz to widać.
N: no dobra kłamie.

~~~

Oto rozdział 10 🎉🎉

Miłego dnia/nocy

Jak są jakieś będy ortograficzne to pisać👺

Paaaa❤️🖤

𓂀|ℕ𝕚𝕖 𝕫𝕟𝕒𝕞 𝕔𝕚ę|𓂀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz