10. Odnawiamy stare kontakty

173 10 9
                                    

Pierwsze co zrobiłam po przyjściu do domu to położyłam się na łóżku i poszłam spać. Nie miałam wtedy siły, aby wykonywać telefony lub szukać informacji o Killerze, aby się z nim skontaktować. Nie mieliśmy kontaktu od prawie dwóch lat. Na naszym ostatnim spotkaniu jednak powiedział słowa, przez które mniej bałam się, prosić go o pomoc. 

Następnego dnia niechętnie wstałam z łóżka. Ledwo żywa podeszłam do swojej szafy i stanęłam przed nią. Złapałam się jednej z półek, gdy zaczęłam widzieć czarne plamki przed oczami. Plamki po chwili zniknęły, a ja mogłam wybierać ubrania. Pierwsze co chwyciłam to pierwszą, lepszą bieliznę i różowe skarpetki w białe pingwinki. Chwyciłam czarne spodenki, takie jak zakłada się pod spódniczkę, aby nic nie było widać. Chwyciłam swoje ulubione długie, oversize spodnie z wysokim  stanem i czarny, krótki top na ramiączkach. 

Poszłam do łazienki. Ubrania położyłam na sedesie, a sama zaczęłam się rozbierać. Brudne ciuchy włożyłam do kosza na pranie, który stał na pralce. Weszłam pod prysznic. Odkręciłam kurek z wodą i próbowałam wybrać odpowiednią temperaturę wody. Gdy tylko udało mi się to zrobić, chwyciłam różowo-białą gąbkę i nalałam na nią trochę malinowego żelu pod prysznic. Zaczęłam błądzić gąbką po swoim ciele. Po chwili odłożyłam ją, a na dłoń wylałam szampon do włosów o tym samym zapachu. Zaczęłam mydlić swoje włosy, dokładnie wcierając szampon w skórę głowy. Spłukałam całą piane z mojego ciała i włosów. Przed wyjściem spod prysznica, załapałam swoje włosy i ścisnęłam je, aby woda z nich wypłynęła. Stanęłam na kafelkach i złapałam za ręcznik, który wisiał na grzejniku. Włosy spięłam dużą klamrą i zaczęłam osuszać swoje ciało ręcznikiem. 

Zaczęłam zakładać ubrania, które wcześniej przygotowałam. Założyłam ręcznik na ramiona, aby nie zamoczyć topu. Rozpuściłam włosy i zaczęłam je wycierać. Zdjęłam ręcznik z pleców, gdy włosy były już wystarczająco suche. 

Na umywalce dostrzegłam nożyczki. W mojej głowie już zrodził się pewien plan. Po drugiej stronie leżała szczotka do włosów, którą bez namysłu chwyciłam. Zaczęłam rozczesywać swoje włosy. Oddzieliłam grzywkę, a resztę włosów spięłam klamrą z tyłu. Chwyciłam nożyczki i zaczęłam przykładać je do włosów, aby wybrać odpowiednią długość. Ostatecznie nożyczki zostały przy linii żuchwy. Zaczęłam powoli ciąć włosy, starając się, aby wyszło to równo. Z każdym kolejnym cięciem, więcej włosów spadało na kafelki lub do umywalki. Po skończonej robocie spojrzałam jeszcze raz w lustro. Odpięłam klamrę, a moje włosy, które sięgały już prawie do pępka, zaczęłam gładzić dłonią. Uśmiechnęłam się w stronę lustra. 

-Raz się żyję-westchnęłam, biorąc do ręki szczotkę do włosów. Jeszcze raz rozczesałam swoje włosy i przyłożyłam nożyczki do włosów, które były na linii obojczyków. Starałam się równo ciąć włosy, aby jakoś wyglądały. 

Po skończonej robocie odłożyłam nożyczki, tam gdzie wcześniej leżały. Z szafki, która była niedaleko wyjęłam suszarkę i podłączyłam ją do prądu przy umywalce. Po chwili ciepłe powietrze uderzało w moją twarz, a włosy zaczęły fruwać we wszystkie strony. Włosy były jeszcze lekko mokre, ale nie widziałam potrzeby wysuszenia ich na sto procent. Na dworze pewnie i tak było ze dwadzieścia pięć stopni. Schowałam suszarkę do szafki. Widząc swoje odbicie w lustrze, zaczęłam dłonią układać i przeczesywać włosy. 

Miałam z tyłu głowy, że będę tego żałować. Skróciłam swoje włosy o ponad połowę i zrobiłam grzywkę, była dość długa, ale jednak była. Potrzebowałam zmiany i ową powoli uzyskiwałam. Rozczesałam włosy i z przednich kosmyków, czyli mojej grzywki oraz zaplotłam dwa warkoczyki. Sprzątnęłam włosy, wrzucając je do kosza. 

Wyszłam z łazienki i ponowie stanęłam przy szafie. Wysunęłam swoją szafkę z biżuterią. Wyciągnęłam z niej swoje ulubione, duże kolczyki kółka, które od razu założyłam.  Na swoje palce założyłam parę pierścionków. Dobrałam do tego jeszcze drobny, srebrny łańcuch. 

Założyliśmy MaskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz