Rozdział 1 - Przed Czasy

77 3 0
                                    

Autorka
Zwykły tekst
Wilk
Myślenie
Punkt widzenia danej osoby

- - -

Angelica

Co bym ja zrobiła, aby mieć normalne życie, jest nieograniczone. Cześć, jestem Angelica Trowis.

Jestem jedynym dzieckiem najbogatszej rodziny w moim mieście, i moglibyście sobie pomyśleć "O, jak masz fajnie!", ale bardzo się byście mylili.

Dobra, mam tam pieniądze i mi wiele rzeczy nie brakuje. Jestem sławna dzięki moim rodzicom, ale to nic nie zmienia to co ja przechodzę przez w moim zwykłym codziennym życiu.

Uwierzcie mi, gdybyście byli na moim miejscu, byście totalnie oszaleli.

Ale narazie dość tego. Muszę się przygotować do szkoły. Mam 18 lat, ale jeszcze nie mogę się wyprowadzić, i to mnie wkurza najbardziej. Chodzę do jakiejś tam zesranej szkoły, ale to tam nie jest aż tak ważne.

Obudził mnie budzik o 7:00. Szkoła nie ma się zacząć do 9:00, więc wziełam mój telefon i wyłączyłam budzik.

Już nie miałam ochoty spać, więc wyłączyłam pozostałe budziki, które ustawiłam na wszelki wypadek, gdyby mnie pierwszy nie obudził, lub bym spowrotem zasnęła.

Spojrzałam na powiadomienia.
YouTube, facebook, youtube, youtube, instagram, snapchat. Nic ciekawego, jak to zwykle.

Usunęłam wszystkie powiadomienia, nie czując żadnej potrzeby, aby teraz sprawdzać je.

Westchnęłam, ustawiając się w pozycji siedzącej.
Boże, jak mi się nie chciało wstać, ale no cóż. Jest obowiązek, to trzeba go wypełnić. W tym wypadku była to szkoła i karmienie moich domowych rybek.

Wstałam z łóżka z wielkim niechceniem, odkładając mój telefon na białą szafke nocną i podeszłam do mojej garderoby. Wybrałam jakieś obojętnie jakie ciuchy, w tym wypadku były to jakieś ciemnawe niebieskie spodnie cargo i pastelowo różową krótką i lużną bluzkę z psem na środku niej.
Położyłam te ciuchy na łózku narazie.

Gdybym była szczera, absolutnie *uwielbiam* psy. Ale moji rodzice niestety nigdy nie kupili żadnego. Ale mniejsza z tym.

Weszłam do łazienki, zamykając drzwi za sobą i załatwiłam swoje potrzeby, czyli załatwianie się, mycie zębów, itd.

Gdy wyszłam z łazienki, poszłam do drzwi wyjściowych od mojego pokoju i otworzyłam je, zamykając je za sobą i poszłam do małego akwarium, w którym pływało wiele rybek.

Popatrzałam chwile na co oni robili, zanim sięgłam po pokarm dla nich, który w średnio-wielkościowym pojemniku stał obok akwarium. Wyłączyłam filtr w akwarium i otworzyłam go z góry, zanim trochę im wsypałam im karmy.

Odłożyłam pokarm dla nich i zamknęłam akwarium spowrotem, włączając filtr.

Spojrzałam na zegar wisiący gdzieś w pobliżu na ścianie i zobaczyłem, że jest 7:30.

Nie mam pojęcia czy czas mija szybko czy wolno już.

Westchnęłam, wracając spowrotem do mojego pokoju i obalając się na łózko, twarzą do przodu.

Obróciłam się na plecy i sięgnęłam po telefon, włączając i odblokując go, zanim weszłam w tiktok'a, nie mając nic lepszego do roboty.

Mineło 34 minuty oglądając jakiekolwieg filmiki na tiktok'u, zanim spojrzałam na godzinę i zauważyłam, że jest 7:04.

Odłożyłam telefon spowrotem na szafkę nocną i usiadłam, sięgając po ubrania, które przygotowałam.

Ubrałam się nie zbyt szybko, ani nie zbyt wolno, kończąc o 7:11. Wyszłam z pokoju i zeszłam na pierwsze piętro, idąc do jadalni, która była połączona z kuchnią i usiadłam przy stole. Jak zwykle, moich rodziców już nie było

Pewnie w pracy.
Pomyślałam.

Nasz kucharz prywatny podał mi moje śnadanie do stołu.
"Smacznego"
Powiedział serdecznie, po czym odpowiedziałam: "Dziękuję"

Odszedł. Szczerze mówiąc, najciekawszą częścią mojego dnia była szkoła. Rzadko co kto kolwiek był w domu, aby ze mną pomówić, dlatego wolę już być w szkolę. A, właśnie. Jestem ambiwertką. Lubię spędzać czas z ludzmi często, ale nie znoszę imprez. Po prostu nie umiem się bawić przy innych. W domu jak jestem sama to mogę pełny koncert zrobić, ale przy innych-nie ma mowy.

Skończyłam jeść śniadanie, którym były dzisiaj Tosty Francuskie. Uwielbiam je. Położyłam widelec i nóz na talerz i podniosłam go, idąc do zlewu kuchennego i umyłam talerz i sztućce, zanim włożyłam je do zmywarki dokładnie.

Spojrzałam na zegar wracając do swojego pokoju, była 7:30. Raczej już zacznę iść do szkoły.

Weszłam do swojego pokuju i spakowałam telefon, słuchawki, wodę, jedzenie i takie tam rzeczy. Założyłam plecak na sobie i wyszłam z domu, idąc do szkoły, która była całkiem niedaleko od mojego domu.

- - -

Cześć wszystkim! Sorki, że tak niepotrzebnie rozciągnęłam ten pierwszy rozdział, próbowałam nie rozciągać, ale za bardzo się rozproszyłam XD.

To jest książki, która będzie niby poważna, ale celowo cringe'owa, głównie zrobiona dla mojej kuzynki am4elia_123 możecie zobaczyć jej książke też jakbyście chcieli! ^^

~ Luna i Alfa ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz