W Korei zawitała wiosna. Drzewa wiśni bujnie rozkwitły, trawa nabrała soczystego koloru, a klomby obrodziły kwieciem. Wcześniej mroczny i posępny ogród dworu, zmienił się w miejsce pełne życia. Wyschnięte krzaczki zastąpiła zieleń, nadająca przyjazny klimat parceli.
- Chaeyoung, podasz mi tteokbokki?- zwrócił się w moją stronę Changbin, wskazując na miskę leżąca blisko mnie.
Aktualnie większość mieszkańców willi siedziała w jadalni, spożywając kolację. Za oknami panował wieczór, a niebo rozświetlał księżyc w pełni.
- Swoją drogą, gdzie jest reszta?- zapytałam. Miałam na myśli Chana, Felixa oraz Minho którzy byli nieobecni na posiłku.
- Właśnie, gdzie oni są?- I.N podniósł wzrok z nad talerza, orientując się że brakuje kilku osób przy stole.
- Chris z Lee Know'em coś załatwiają, ostatnio sytuacja w świecie podziemnym jest dość napięta, a Yongbok pewnie znowu wróci jutro nad ranem- westchnął Han, na co reszta pokiwała tylko głowami.
Od ostatniego wydarzenia w grudniu, nie odbyłam dłuższej interakcji z czarnowłosym. Widziałam go tylko w trakcie posiłków, podczas których nie przeprowadzaliśmy między sobą żadnych konwersacji. Omijał mnie szerokim łukiem oraz często wyjeżdżał z domu na noc, każdy wiedział do kogo...
- Kkami, nie liż mnie tak- zaśmiałam się, gdy zwierzątko oparło się łapkami o moją klatkę piersiową i zaczęło jeździć swoim języczkiem po moim policzku.
- Powoli staję się zazdrosny- teatralnie złapał się za pierś Hyunjin.
Po skończonej kolacji udałam się z różowowłosym do małego saloniku na piętrze. Było tu kilka foteli i rozpalony kominek. Pomimo wiosny, temperatura nie była wystarczająco wysoka aby przebić się przez grube mury dworu i ocieplić wnętrza.
- Z Felixem nadal cisza?- twarz mężczyzny spoważniała.
- Ciągle się do siebie nie odzywamy, ale chyba żadnemu z nas to nie przeszkadza. Finalnie wolę milczenie niż kłótnie- stwierdziłam, wpatrując się w tańczące płomienie na palenisku.
- On potrzebuje czasu, zagubił się sam w swoich uczuciach i już nie wie co robi- rzekł mężczyzna.
- W naszym związku nie ma uczuć, obie strony zostały do czegoś zmuszone. Głupie by było z mojej strony, gdybym wymagała od niego miłości i opieki kiedy sama go nią nie dążę- popatrzyłam w zadumane oczy Hyunjina- późno już- powiedziałam, zerkając na bogato zdobiony zegar, powieszony nad kominkiem.
Podałam mężczyźnie małe zwierzątko na kolana i skierowałam się w stronę wyjścia.
- Dobranoc- rzekłam, chwytając za klamkę.
- Dobranoc- odpowiedział różowowłosy, głaszcząc pieska po głowie.
──── •✧• ────
- Chaeyoung, wstawaj- przy uchu usłyszałam niski głos.
- C-co?- zaspana usiadłam na łóżku i z niezrozumieniem przyglądałam się czarnowłosemu, który w pośpiechu wrzucał do torby ubrania z szafy.
- Nie czas na wyjaśnienia, ubieraj płaszcz i jakieś buty- mężczyzna podszedł do framugi drzwi i zdejmując górną jej deskę wyciągnął pistolet ze skrytki.
- Felix co się dzieje?- powiedziałam czując coraz większą gule w gardle.
Nagle po korytarzu rozległ się huk wystrzału z broni palnej. Moja twarz zbladła, a ciało zdrętwiało ze strachu.
CZYTASZ
SHADOW | Lee Felix | ~ Stray Kids
FanficNie istnieje nic lepszego od nadziei i nic gorszego od jej stracenia... Niestety w ludzkiej naturze powszechne leży gubienie wielu rzeczy - wiary, uczuć czy wcześniej wspomnianego cuda. Dlatego tak łatwo jest nam zwątpić w siebie, intencji innych...