Przeglądałam się w toaletce gdy po komnacie rozszedł się dźwięk pukania w drzwi.
- Proszę- odparłam.
W przejściu stanęła Iseul i skłoniła się lekko.
- Podano śniadanie- oznajmiła.
- Czy mój mąż już przyjechał?- zwróciłam się do służki.
Odłożyłam perełki jakie mierzyłam i chwyciłam za złote kolczyki.
- Pan Lee przed chwilą przyjechał- powiedziała.
- Dobrze, zaraz przyjdę- rzekłam kiwając głową, a kobieta zniknęła na korytarzu.
Westchnęłam ciężko i spojrzałam w lustro. Wstałam z taboretu i wyszłam z komnaty.
Gdy weszłam do jadalni w środku był tylko Felix. Zestresowałam się lekko widząc tylko jego w pomieszczeniu.
- Jeszcze nikogo nie ma?- zwróciłam na siebie uwagę czarnowłosego, który przez cały czas robił coś w telefonie.
- Chyba ślepa jeszcze nie jesteś- na chwilę zawiesił na mnie wzrok i wrócił do poprzedniej czynności.
- Felix- do pomieszczenia weszła teściowa, która szybkim krokiem szła w stronę czarnowłosego.
Widząc kobietę, równocześnie wstaliśmy od stołu. Pani domu nagle uściskała syna.
Lekko zszokowana patrzyłam na sytuację przede mną. Kobieta gdy tu przyjechaliśmy przywitała nas oschle, za równo mnie jak i mojego męża.
- Co ona knuje- założyłam dłonie za plecy i ścisnęłam je w pięści.
- Martwiłam się o ciebie- dopowiedziała moja teściowa, gdy puściła go z uścisku.
Mężczyzna wyglądał na równie zszokowanego co ja.
- Yongbok!- w jadalni znałazla się Olivia, a za nią weszła Rachel.
Czarnowłosy uśmiechną się w ich stronę i przywitał się z siostrami.
Lekko skonfundowana usiadłam z innymi przy stole i zaczęłam konsumować posiłek.
- Były jakieś większe problemy?- zwróciła się Pani Lee do Felixa.
- Nie. Ateez nam pomogło, więc wszytko poszło gładko- na wspominkę o grupie czarnowłosy lekko się skrzywił.
- To dobrze, że wam pomogli- odparła moja teściowa kiwając głową.
- A wam jak miną czas?- zapytał beztrosko mój mąż.
- Wyśmienicie- pomyślałam sarkastycznie.
- Bez większych przeszkód- kobieta zwróciła na mnie mój wzrok, a ja zacisnęłam usta w cienką linię.
Mężczyzna spojrzał na mnie z niezrozumieniem i wrócił do posiłku.
──── •✧• ────
- Dobrej podróży- pożegnała się moja teściowa z synem.
Felix zabrał bagaże i udał się w stronę auta.
- Choyeone- zwróciła się do mnie.
Zmarszczyłam brwi i zwróciłam się do niej twarzą.
- Nie zapomnij o tym co ci mówiłam- przybliżyła się do mnie i wyszeptała do ucha.
Przygryzłam wewnętrzną stronę policzka i obdarowując starszą kobietę wyniosłym wzrokiem, odeszłam bez słowa.
CZYTASZ
SHADOW | Lee Felix | ~ Stray Kids
FanficNie istnieje nic lepszego od nadziei i nic gorszego od jej stracenia... Niestety w ludzkiej naturze powszechne leży gubienie wielu rzeczy - wiary, uczuć czy wcześniej wspomnianego cuda. Dlatego tak łatwo jest nam zwątpić w siebie, intencji innych...