Stróż nocny

42 3 4
                                    

   Dziś wstałem wcześniej bo myślałem całą noc o tym jak wyrucham piotusia w jego dupke. Spakowałem się i postanowiłem wymść wcześniej do szkoly. Przy okazji zdzwoniłem się z matim i piotrusiem aby tez przyszli szybciej gdy weszliśmy do szkoly byla 4:13. Przeskoczyliśmy przez płot i poszliśmy do szkoły gdy do niej weszliśmy w środku było ciemno jak w dupie. Uznaliśmy że pójdziemy ruchać się w kantorku nauczycieli biologii bo mają tam skórzaną kanapę i jest tam luksusowo.

Gdy weszliśmy na schody usłyszeliśym odgłos kichnięcia, nie byliśmy sami. Postanowiliśmy szybciej wbiec na 3 piętro gdzie był kantorek ale Piotruś idota wyjebał się na schodach i narobił hałasu.

Usłyszeliśmy kroki, okazało się że to jakiś stary dziad.

-Dobry stróżem nocnym jestem. A to co włamanko do szkoły?-powiedział dziad.
-widzi pan my chcielismy sie wczesnie pouczyć yyy grupowo.- M
-Oj chłopcy trzeba was porządnie ukarać za mną!- powiedział z dziwnym uśmieszkiem.
Szliśmy za nim do kańciapy woźnych.

Stróż pokazał nam swojego pytona, gdy go zobaczyliśmy uciekliśmy ale piotruś został. Drzwi się zamknęły a my nasłuchiwaliśmy jęków piotrusia którego odbyt nie był przygotowany na coś takiego kalibru.

Gdy wszystko ucichło wbiegliśmy do środka ratować kumpla. W środku zobaczyliśmy zaruchanego na śmierć piotrusia a obok otwarte drzwi do korytarza z bloku sportowego którymi uciekł stróż.

  Z tego dnia wyciągneliśmy lekcję aby nigdy nie przychodzić przed czasem do szkoły.

Dzikie zegzy w szatni i nie tylkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz