~*~
Rok później:Stało się to czego obawiały się moje przyjaciółki, ostrzegały mnie przed nim ale ja
je nie posłuchałam. Oddałam się w ręce Macolm'owi z myślą o cudownym związkuSpotkałam go w pobliskiej kawiarni, nie czekając długo zagadałam i się udało. Później podałam mu numer telefonu i przerodziło się to w częste spotkania a na końcu związek. Na spotkaniach był miły i uprzejmy za co dostał ode mnie duży plus, naprawdę go kocham
Właśnie robiłam śniadanie dla naszej dwójki w potężnej willi o której mogłam sobie tylko pomarzyć. Znajdowała się ona w jakimś lesie potężnie ukryta. Zastanawiałam się na chuj Macolm'owi tyle pokoi, w większości nie miałam wstępu, ale jakoś mnie to nie ruszało. Obejście całej willi zajęłoby mi ponad jeden dzień
Jeżeli chodzi o mój związek było różnie. Często się kłóciliśmy, ale pomimo tego wiem że Macolm mnie kochał. Non stop gdzieś wyjeżdżał wmawiając że ma jakieś spotkania o współpracę i inne pierdoły. W naszej relacji brakowało mi dużo czułości, nie spędzał ze mną dużo czasu, a jak już czegoś chciał to tylko seksu
- Co robisz? - zapytał podchodząc do mnie od tyłu, następnie złożył kilka pocałunków, lecz mu przerwałam - Co? Już ci nie odpowiadam?!
- Wiesz co, męczy mnie to - westchnęłam obracając się w jego stronę
- Chciałaś związku a teraz narzekasz? - parsknął
- Nie chodzi mi o to
- A o co?
- Nie spędzasz ze mną w ogóle czasu, wracasz późnymi wieczorami, cały czas cię nie ma, co jest z tobą? Jedynie czego ode mnie oczekujesz to jebanego seksu - przetarł twarz dłoni i westchnął. Może nie potrzebnie to powiedziałam? Może nie lubił takich tematów i faktycznie chciał dobrze?
- Naprawdę? Co ty sobie wyobrażałaś? Że będę z tobą na każde twoje zawołanie? - kolejny raz parsknął i kontynuował - To logiczne Madeline, mogłabyś mnie chociaż raz zrozumieć, ciągle się o coś czepiasz! Jak ci nie pasuje to proszę bardzo - wskazał na drzwi - Mam mafię i jestem mafiozem, nie pierdolę się ze związkami, bo mam inne rzeczy na głowie - może i miał rację, więc nie drążyłam tematu
- Dobra, przepraszam - złożyłam krótki pocałunek na jego ustach - Gdzie jedziesz? - przez chwilę się zastanawiał nad odpowiedzią
- Muszę załatwić parę spraw - mruknął by następnie zmienić temat - Będzie tu ochroniarz, Chase Winchester - dodał
- Po co? - zapytałam
Naprawdę nie potrzebowałam ochroniarza, tylko bliskości i spędzenia z nim trochę czasu. Wiecznie był zajęty co coraz bardziej mnie irytowało. Teraz ochroniarz, rozumiem że ma swoich ludzi bo wiadomo, mafioza potrzebuję ale ja nie potrzebowałam. Nie byłam jakimś pieskiem. Wkurwiło mnie to, nawet ochroniarz spędziłby przez jeden dzień więcej czasu ze mną, niż on przez cały miesiąc, nawet dwa
- Bo tak - zabrzmiało to trochę tak jakby chciał mnie podglądać przez ochroniarza. Czyli mi nie ufał
- Nie ufasz mi?
- Co masz na myśli? - przerwał by wziąć kęs sałatki do ust, siedząc przy stole - Przecież ci ufam, Madeline przestań, wiesz że jestem zmęczony! - krzyknął wkurzony i wstał od stołu
- Idziesz już? Nawet nie pogadasz ze mną? Jak się czuje?
- Jak się czujesz? - zapytał zirytowany i nawet nie dał mi dojść do słowa - Idę, pa - pocałował mnie w policzek i odszedł a ja znów zostałam sama
CZYTASZ
Better Together
Teen Fiction22-letnia Madeline Clark od pierwszego ujrzenia zakochuje się w szefie mafii. Jej marzenie wkrótce się spełniło. Madeline oddała swoje serce niezaufanemu mafiozie. Nieszczęśliwa para nie trwała zbyt ze sobą długo kiedy Malcom dowiaduje się że jego b...